środa, 27 listopada 2013

Z notatnika młodego podróżnika. Pojazdy i nie tylko

Autor: Katarzyna Węgierek
Ilustrował: Ryszard Niedzielski
Wydawnictwo: Widnokrąg
Rok wydania: 2011
Stron: 66

   Gdy tylko zobaczyłam ten tytuł od razu pomyślałam o swoim synu, a w momencie, w którym otworzyłam przesyłkę byłam zachwycona. Świetnej jakości, gruby papier, arcyciekawe ilustracje i całość wydana w formie skoroszytu, jak prawdziwy pamiętnik z podróży, sprawiły, że już nie mogę się doczekać, gdy mój syn nieco podrośnie.

   Książka jest notatnikiem jedenastoletniego Tomka, który wybrał się w podróż dookoła świata. Prezentuje piętnaście pojazdów i innych środków lokomocji z różnych krajów. Znajdziemy tu zarówno super nowoczesnego Shinkansena, jak i prymitywne łodzie z jezior Titicaca, czy Senegalu albo świetnie każdemu znanego Solarisa. Każdy z nich został wnikliwie opisany i przede wszystkim przepięknie zilustrowany i okraszony ciekawostkami. Ale to nie wszystko, co można znaleźć w tej pozycji, są tu również zdjęcia, skany biletów, czy schematy konstrukcyjne. Sporą atrakcją jest też szereg zadań, jakie młody czytelnik może wykonać samodzielnie, obrazki do pokolorowanie, kropki do połączenia, czy rysowanie drugiej połowy, to tylko niektóre z nich.

   Język książki jest bardzo przystępny i nie powinien sprawić najmniejszych trudności dziesięciolatkowi, a może nawet nieco młodszemu czytelnikowi. Techniczne informacje podane zostały w jasny sposób, choć nie ma ich zbyt wiele. Pozycja ta przede wszystkim pozwala poszerzyć horyzonty, uświadomić młodemu człowiekowi, że nawet w XXI wieku wykorzystuje się pomysły bardzo prymitywne. Co ważne, z zapisków przebrzmiewa pełny zachwyt każdym poznanym środkiem lokomocji, bez deprecjonowania tych mniej nowoczesnych.

   Jedynym minusem, jaki znalazłam w tej książce, było przypisanie wiersza o panu Maluśkiewiczu, pływającym w łódeczce z łupinki orzecha, Janowi Brzechwie i choć zdaję sobie sprawę, że narrator pamiętnika, dziesięcioletni chłopiec, mógł popełnić taki błąd, jednak był on dla mnie dość poważnym zgrzytem. Mimo tego niedopatrzenia uważam że jest to bardzo dobra pozycja, pobudzająca ciekawość świata i głód poznania czegoś nowego. Zdecydowanie polecam małym i większym chłopcom, choć pewna jestem, że niejedna dziewczynka też znajdzie tu coś dla siebie.

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.

1 komentarz:

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.