środa, 27 kwietnia 2016

Geniusze fantastyki

Autorzy: Michał Chmielewski, Michał Cholewa, Rafał Cuprjak, Maria Dunkel, Marcin A. Guzek, Wiesław Gwiadowski, Agnieszka Hałas, Sebastian Hejankowski, Anna Hrycyszyn, Paweł Imperowicz, Marcin Jamiołkowski, Dawid Kain, Anna Kańtoch, Anna Karnicka, Tomasz Kilian, Iza Korsaj, Marta Krajewska, Magdalena Kubasiewicz, Artur Laisen, Paweł Majka, Anna Nieznaj,  Daniel Nogal, Romuald Pawlak, Marcin Pągowski, Marcin Podlewski, Joanna Krystyna Radosz, Katarzyna Rupiewicz, Jacek Wróbel
Wydawnictwo: Genius Creations
Rok wydania: 2016

   Geniusze fantastyki to obszerna antologia wydana nakładem przez Genius Creations jedynie w formie elektronicznej. W e-booku, który możemy za darmo pobrać ze strony wydawnictwa, znajdziemy aż sześćdziesiąt cztery opowiadania dwudziestu ośmiu autorów. Trudno jednoznacznie określić tak obszerny zbiór. Co  niezmiernie mnie zaskoczyło, to wysoki poziom zamieszczonych w nim tekstów, gdyż miałam obawy, że w przypadku bezpłatnie dostępnej antologii spotkam się raczej z przeciętnej jakości prozą.

   Spośród autorów jakich znajdziemy na łamach tej ponad tysiąc stronicowej książki nie zaskakuje obecność pisarzy mocno związanych z wydawnictwem Genius Creations, takich jak Jacek Wróbel, Marcin Jamiołkowski, czy Marta Krajewska. Natrafimy tu na debiutantów i twórców z dłuższym stażem. W związku z tym możemy się spodziewać ogromnej różnorodności stylów i przemieszania gatunków, które zbiorczo można określić jako fantastykę. 

   Ciężko spamiętać  sześćdziesiąt cztery opowiadania, tym bardziej, że niektóre z nich są raptem kilkustronicowe. Znacznie łatwiej jest wyrobić sobie opinię dotyczącą autorów i na jej podstawie zdecydować czy warto zaznajomić się z resztą ich twórczości. Mało który z pisarzy zaskoczy czytelnika różnorodnością zawartych w antologii opowiadań, choć znajdą się też wyjątki, jak na przykład opowiadania Jacka Wróbla, z których tylko część powiązana jest z Mistrzem Haxerlinem. W większości przypadków jednak możemy spodziewać się pewnej konsekwencji w sposobie pisania. Na przykład obydwa teksty Michała Cholewy prezentują sporą dawkę absurdalnego humoru, natomiast Ekstrakcja, Epilepsja jest tańcem oraz Incydent Dawida Kaina przytłaczają czytelnika mroczną atmosferą.

   Antologię otwierają cztery opowiadania Michała Chmielewskiego, które moim zdaniem nie są najlepszym wyborem na początek antologii. Są to jedne ze słabszych tekstów w całym zbiorze. Opowieści te teoretycznie mają zaskoczyć czytelnika błyskotliwą puentą, jednak ciężko powiedzieć, by tak było. Najwyraźniej widać to w pierwszym opowiadaniu Pierwsze zdanie, które zamiast zachwytu nad przewrotnością autora, budzi raczej niesmak związany z finałem. Znacznie lepiej niż rozpoczęcie wypada zakończenie zbioru, na które składa się pięć opowiadań Jacka Wróbla. Stawka większa niż życie oraz Cuda i Dziwy Mistrza Haxerlina nawiązują do debiutanckiej książki pisarza, w której powołał on do życia postać handlarza sprzedającego ludziom cudowne towary. Obydwa są zabawne i lekkie w odbiorze, a ich lektura niejednokrotnie zmusza do uśmiechu. Zupełnie inne są dwa kolejne teksty tego autora, czyli Świąd oraz Po drugiej stronie oka. Znajdziemy w nich postacie, które muszą się zmierzyć w starciu na śmieć i życie z tkwiącymi w ich najbliższym otoczeniu demonami. Opowiadanie zamykające antologię Traktat o transmechanizmie to krótka steampunkowa opowieść o nieco  szalonym naukowcu i jego wiekopomnym dziele.

   Wśród autorów, którzy najpozytywniej mnie zaskoczyli muszę wymienić Martę Krajewską. Wszystkie cztery opowiadania jakie znajdziemy w antologii osadzone są w jednym uniwersum, a przedstawione w nich wydarzenie łączą się, choć są rozdzielone w czasie. Na uwagę zasługuje przemyślanie skonstruowana sceneria, którą jest niewielka miejscowość gdzieś na rubieżach cywilizacji. Spotkamy tu całkiem szeroki wachlarz niesamowitych stworzeń wywodzących swój rodowód z mitologii słowiańskiej. Równie dobre, choć zupełnie inne, wrażenie zrobiły na mnie opowiadania Michała Cholewy. Zarówno Bunt maszyn jak i Polowanie na Czerwoną Ostrygę są napisane lekko i z ogromną dawką humoru. W przeciwieństwie do otwierających zbiór tekstów Michała Chmielewskiego. tu faktycznie możemy liczyć na błyskotliwą puentę. Bardzo pozytywnie odebrałam również opowiadania Daniela Nogala. Akcja wszystkich czterech rozgrywa się w steampunkowej rzeczywistości alternatywnej wizji polskich realiów z początku XX wieku.

   Spodobały mi się również e teksty Marcina A. Guzka. Inny Zabójca Smoków, Łzy Niebios czy Potępieniec przedstawiają trzy zupełnie inne światy jednak we wszystkich spotkamy dobrze wyrysowane i rozbudowane postacie o wyrazistych charakterach. Sporo mrocznego uroku odnaleźć można w opowiadaniach Marii Dunkel a bohaterowie przez nią wykreowani mierzą się z silnymi emocjami, które mają ogromny wpływ na ich życie. Zainteresowały mnie również opowieści Wiesława Gwiazdowskiego, każde utrzymane jest w zupełnie innym klimacie, jednak wszystkie cztery przyciągają uwagę czytelnika.

   Trudno znaleźć w tej książce złe opowiadania, choć znalazły się tu takie, których lektura nie sprawia przyjemności. Dość nijakie wydają mi się teksty Marcina Jamiołkowskiego, w których zabrakło dobrze wykreowanego tła dla rozgrywających się wydarzeń. Zawarty w nich humor wydaje się być nieco wymuszony, przez co opowiedziane historie nie śmieszą. Z jego opowiadań pozytywnie wyróżnia się Szarawa, dzięki ciekawie skonstruowanemu światowi. Nie najlepsze wrażenie zrobiły na mnie opowiadania Drugi i Wspomnij mnie Tomasza Kiliana. Obydwa są dość mrocznymi i przyciężkimi horrorami. Ich fabuła nawiązuje do II Wojny Światowej i autor bardzo dobrze oddaje jej atmosferę, co może być nieco przytłaczające. Dość mieszane uczucia miałam po lekturze opowiadań Artura Laisena. Pieśń żywiołów stanowi przydługą opowieść o władzy, w której  trudno się połapać, natomiast Pocałunek Królowej Piasku to baśń i natrafimy w niej na prawdziwą miłość zdolną pokonać wszelkie przeszkody. W przypadku pierwszego z nich mamy okazję zajrzeć do interesującego świata, który został jednak opisany dość pobieżnie, natomiast drugie zachwyca kreacją przedstawionego uniwersum i wyrazistymi bohaterami.

   W takiej różnorodności nie sposób podsumować wszystkie pisarskie style. Z pewnością  wyróżnia się Szklany kompas Marcina Podlewskiego. Ten tekst stanowi  rodzaj przewodnika po magicznych artefaktach, w których ukrywa się ogromne zło. Wśród pozostałych tekstów znajdziemy tu teksty silnie oddziałujące na emocje czytelnika jak Zwierciadło Czarnoksiężnika Joanny Krystyny Radosz czy Nieświt Magdaleny Kubasiewicz, jak i takie w których najważniejsze jest sugestywne przedstawienie świata, jak ma to miejsce w Igle Anny Hrycyszyn czy Niespokojnym Ogrodzie Pawła Imperowicza.

   Ogrom tej antologii może nieco przytłoczyć, jednak nie powinno to zniechęcać do sięgnięcia po tę książkę. Wielka różnorodność zawartych w niej tekstów sprawi, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Większość opowiadań utrzymana jest na zaskakująco wysokim poziomie, nie natrafimy tu również na zbyt wiele błędów korektorskich, które utrudniałyby lekturę. Idea  dostępnego za darmo e-booka sama w sobie jest godna pochwały, a już fakt, że wydana w ten sposób książka jest naprawdę dobra, może tylko cieszyć. Mimo że lektura zbioru jest czasochłonna to czyta się go przyjemnie, a możliwość poznania tak wielu młodych polskich twórców stanowi kolejną zaletę Geniuszy fantastyki.

piątek, 22 kwietnia 2016

Długi Mars


Autorzy: Terry Pratchett, Stephen Baxter
Tytuł oryginału: The Long Mars
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Cykl: Długa Ziemia. Tom III
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2015

   Długi Mars to trzecia część zapoczątkowanego przez Długą Ziemię cyklu autorstwa Terry’ego Pratchetta i Stephena Baxtera. Po opisanych w pierwszym tomie konsekwencjach „Dnia przekroczenia”, kiedy to  przez ludzkością otworzyły się miliony równoległych „wykrocznych światów” przynosząc wielkie możliwości w Długim Marsie poznajemy również związane z nimi zupełnie nowe zagrożenia.

   W Długim Marsie wciąż poruszamy się po świecie, jaki zdążyliśmy poznać w Długiej Ziemi. Ludzie przy pomocy urządzenia zwanego krokerem potrafią przemieszczać się do równoległych światów, zwanych wykrocznymi. Światy te pozbawione ludzi są pełne życia a co znacznie ważniejsze obfitują w surowce jakie na Ziemi (zwanej od tej pory Ziemią Podstawową) zaczęły się kończyć. A ponieważ za każdym światem oddalonym o jeden krok kryje się kolejny i kolejny nie trudno wyobrazić sobie jak wielka przestrzeń otworzyła się przed ludzkością po „Dniu Przekroczenia”. Im dalej zagłębiamy się w kolejnych wariantach Ziemi, tym znajdujące się na nich życie coraz mniej przypomina to jakie znamy. Taka wizja światów oddalonych na wyciągnięcie ręki  nie jest może bardzo oryginalna ale w dalszym ciągu niezmiernie kusząca.

   Historia rozpoczyna się od katastrofy ekologicznej. Pod Yellowstone na Ziemi Podstawowej wybucha wulkan w skutek czego ogromna chmura pyłów paraliżuje znaczny obszar Stanów Zjednoczonych. Skutki erupcji są długofalowe, gdyż dochodzi do zmian klimatycznych, które na zawsze odmieniają układ sił politycznych. Kilka lat po katastrofie Stany Zjednoczone wysyłają w wykroczne światy misję badawczą, a jej celem jest dotrzeć dalej niż wszystkie poprzednie ekspedycje.. Tymczasem o jeden świat od Szczeliny (rzeczywistości, w której Ziemia przestała istnieć wskutek zderzenia z asteroidą) trwają prace związane z programem kosmicznym. Dotarcie w przestrzeń kosmiczną odległą tylko o jeden krok dało astronautom zupełnie nowe możliwości.. Obydwa wątki toczą się równolegle i dominują nad innymi przez większą część powieści. Sprawia to wrażenie pewnego rozmycia fabuły, gdyż trudno dociec dokąd ona zmierza. Z czasem na prowadzenie wysuwa się, tocząca się na drugim planie powieści, historia związana z Lobsangeim i Joushą Veliente związując i uzupełniając oba wątki związane z eksploracją nowych „wykrocznych” światów. 

   Głównymi postaciami w Długim Marsie są Maggie i Sally, a związane z nimi historie wypraw mają na celu dokładne ich przedstawienie i zaprezentowanie jak obie kobiety radzą sobie w kryzysowych sytuacjach. Będąca żołnierką i dowódcą Maggie musi się zmagać z niespodziewanymi okolicznościami, jakie niosą ze sobą odległe wykroczne światy. Ciąży na niej odpowiedzialność za podległych jej ludzi oraz za powodzenie misji. Gdy odnajduje zaginiony w poprzedniej wyprawie sterowiec, staje przed koniecznością dokonania trudnego wyboru, który może wpłynąć na losy ludzkości. Za pomocą drobnych sytuacji Maggie przedstawiona została jako dobry dowódca, dbający o dobro swoich ludzi i osiągnięcie celów misji. W porównaniu z wyważoną i bardzo rozważną Maggie, Sally może wydać się nieco mniej dojrzała. Jednak to tylko pozory, gdyż „naturalna krocząca” (osoba potrafiąca przemierzać światy bez wspomagania krokera) wykazuje się niemałym rozsądkiem i nie lada odwagą.  Wraz z ojcem i podstarzałym astronomem, wyrusza na wyprawę badawczą poszukując życia, może nawet inteligentnego, na którymś z równoległych Marsów. Ta wyprawa pozwala jej na lepsze zrozumienie ojca, z którym miała bardzo nikłe kontakty oraz na pełniejsze poznanie samej siebie. Gdy w finale obie kobiety muszą współpracować bez problemu odnajdują wspólny język a bagaż nabytych podczas wypraw doświadczeń sprawia, że gdy okoliczności tego wymagają potrafią podjąć mądrą decyzję.

   Gdy w szalonym tempie wraz z obiema bohaterkami przemierzymy już tę ogromną ilość wykrocznych światów, pojawia się moment kulminacyjny w opowieści. To właśnie tu swoją rolę do odegrania mają poznani w poprzednich tomach Lobsang (Sztuczna inteligencja zdradzająca pozory życia) oraz Joshua Valiente, pierwsza osoba, która świadomie przekroczyła. Pierwszy z nich, dysponując ogromną ilością danych i wielką mocą obliczeniową najlepszych procesorów, zauważa pewną anomalię związaną z niektórymi ludźmi i z pomocą Joshuy próbuje ją wyjaśnić. 
  
   Powieść napisana jest dość prostym językiem, który nie oczaruje czytelnika. Nie znajdziemy tu wielkiego nagromadzenia środków stylistycznych, ani zbytnio rozbudowanych zdań. Dzięki temu książkę czyta się dość dobrze, choć zabrakło w niej pewnej lekkości pióra. Nie ma tu też tak charakterystycznego dla Sir Terry’ego zdystansowania się narratora do przedstawianych wydarzeń i niebanalnego humoru.

   Długi Mars nie jest złą książką, choć zdecydowanie inaczej napisaną niż najlepiej kojarzony z pierwszym z autorów Świat Dysku. Jednak podobnie jak w nim, tak i tu znajdziemy dobrze postawione pytania dotyczące ludzkości i człowieczeństwa, które zmuszają czytelnika do refleksji. Przedstawiona wizja wykrocznych światów w dalszym ciągu (po Długiej Ziemi i Długiej wojnie) zachwyca, choć nieco irytować może ogromne tempo, z jakim przemierzają je bohaterowie. Rozmywająca się fabuła, która nie wiadomo dokąd zdąża, również nie ułatwia odbioru książki. Pomimo tego, warto po nią sięgnąć, gdyż jej finał nie zostawia czytelnika obojętnym a pojawiające się w nim pytanie: czy w obliczu nowego zwycięży w nas strach przed nieznanym czy tolerancja ponad wszystko, zmusza do myślenia.

wtorek, 19 kwietnia 2016

Dopóki nie zgasną gwiazdy

Autor: Piotr Patykiewicz
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Rok wydania: 2015

   W każdym gatunku literackim znajdziemy  utwory, w których historia służy bardziej przedstawieniu zmian zachodzących w postaciach i postawieniu filozoficznych pytań, niż przedstawieniu poszczególnych wydarzeń. Dopóki nie zgasną gwiazdy jest jedną z takich opowieści, a zaprezentowany w niej świat jest jedynie tłem dla zadania pytań i pretekstem do poszukiwania na nie odpowiedzi.

   Akcja powieści umiejscowiona jest około trzystu lat po Upadku. Tak nazwano moment zderzenia się Ziemi z kometą, czego skutkiem było nadejście epoki lodowcowej. Rozproszona ludzkość ocalała jedynie w kilku osadach na szczytach gór, gdzie wiedzie prymitywny żywot oparty o coroczne letnie polowania na foki. Zebrani w niewielkich zbiorowiskach ludzie nie opuszczają położonych w górach siedzib, gdyż na nizinach grożą im liczne niebezpieczeństwa. Największym z nich są tajemnicze Świetliki, kule błękitnego ognia, opętujące dusze nieostrożnych, co skutkuje szaleństwem i śmiercią w płomieniach.

   Historię przedstawioną w powieści poznajemy z perspektywy Kacpra, młodszego syna Józwy, jednego z myśliwych z Osady. W dniu szesnastych urodzin wyrusza na tradycyjne polowanie, by udowodnić pozostałym mieszkańcom własną dojrzałość. Udane łowy są tylko początkiem licznych wydarzeń, z jakimi przyjdzie mu się zmierzyć, a które brutalnie cisną go w dorosłość. Chłopiec kilkukrotnie ociera się o śmierć, a kolejne wydarzenia wzbogacają go o nową wiedzę i doświadczenie. Jego horyzonty zostają gwałtownie poszerzone i przestaje być jedynie mieszkańcem Osady marzącym o tym, by z pracy własnych rąk wyżywić rodzinę. Kacper przyjmuje ze stoickim spokojem wszystko, co go spotyka. Nie buntuje się, lecz płynie z prądem następujących po sobie wydarzeń, a jego zachowania bardziej wynikają z okoliczności w jakich się znalazł, niż stanowią skutek podejmowanych przez niego działań. Taka kreacja bohatera jest dość interesująca, sprawia, że, pomimo iż, to on jest narratorem, czytelnik jest jedynie widzem i nie ma dostępu do przemyśleń czy uczuć Kacpra.

   Spośród pozostałych postaci wyróżnia się starszy brat chłopaka, Stach. Główny bohater powoli odkrywa w nim kogoś więcej niż rywala, zaczyna mu towarzyszyć i z nim współpracować, jednak daleki jest od tego, by poznać motywy jego postępowania. Ucieleśnieniem pragmatycznej mądrości jest w tej powieści Józwa, znakomity myśliwy, którego głównym celem w życiu zdaje się być zapewnienie bezpieczeństwa najbliższym. Z czasem okazuje się, że posiada on ukryty motyw i jako jedyny znajduje sposób jak zagwarantować ludzkości przetrwanie. W zupełnej opozycji do niego pozostaje Łukasz, bibliotekarz bogaty w wiedzę pochodzącą z książek i badań nad tajemniczymi Świetlikami. Za jego działaniami stoi silne pragnienie zapewnienia przeżycia gatunkowi ludzkiemu i by to zrobić, gotów jest poświęcić życie poszczególnych jednostek.

   Język, jakim napisano książkę, jest stosunkowo prosty i nie wyróżnia się niczym szczególnym. Jest to dość wygodne, gdyż w powieści aż roi się od niedopowiedzeń. Bohaterowie są bardzo skryci i nie tłumaczą się Kacprowi ze swoich działań, więc odbiorca książki zmuszony jest czytać między wierszami, by zrozumieć motywy i postępowanie postaci. Informacje o historii przedstawionego świata przemycane są w równie dyskretny sposób.

   Dopóki nie zgasną gwiazdy to powieść poruszająca wiele ważnych tematów i zmuszająca do myślenia. Bardzo ciekawie wypadło kontrastowe zestawienie życiowej mądrości Józwy z inteligencją i akademicką wiedzą Łukasza. Kolejne kroki, jakie na drodze ku dorosłości pokonuje nastoletni Kacper, każą się zastanowić nad tym, czy doznane przeżycia upoważniają nas do wydawania sądów i czy, posiadając jedynie fragmentaryczną wiedzę, jesteśmy w stanie stwierdzić gdzie i czym jest prawda.

   Niewielkim minusem tej książki jest pewien niedosyt, jaki pozostaje po dość skąpym przedstawieniu świata i rządzących nim prawideł. W dociekliwym czytelniku z pewnością zrodzą się pytania o przeszłość uniwersum w jakim rozgrywa się akcja powieści. Ponadto Dopóki nie zgasną gwiazdy nie budzi w czytelniku zbyt wielu emocji. Dostajemy jedynie przesłanki odnośnie uczuć bohatera, przez co trudno oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia z suchą, wręcz bezosobową relacją z rozgrywających się wydarzeń. Jednak to wszystko nie przeszkadza, a może nawet ułatwia, skupienie uwagi nad tym, co w tej książce jest najważniejsze, a tym niewątpliwie są rodzące się po lekturze pytania.

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Insimilion.

sobota, 16 kwietnia 2016

Mapa chaosu

Autor: Felix J. Palma
Tytuł oryginału: El mapa del caos
Cykl: Trylogia wiktoriańska. Tom III
Tłumaczenie: Patrycja Zarawska, Iwona Michałowska- Gabrych
Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wydania: 2015

   Mapa chaosu stanowi zwieńczenie Trylogii wiktoriańskiej Felixa J. Palmy, idealnie rozwijając i puentując wydarzenia jakie miały miejsce w poprzednich tomach. Jest również bardzo dobrym podsumowaniem cyklu, gdyż wyjaśnia wszelkie wątpliwości dotyczące wykreowanego świata, jakie mogły się zrodzić w czytelniku podczas lektury Mapy czasu i Mapy nieba.

   Konsekwentnie względem poprzednich części światem przedstawionym jest dziewiętnastowieczny Londyn, rozszerzony jedynie o kilka okolicznych miejscowości. Jednak tym razem nie jest to tylko jeden Londyn, a kilka jego kopii w równoległych rzeczywistościach. Przedstawione miasta się między sobą, podobnie jak współistniejące ze sobą światy. Niekiedy są znikome, dotycząc jedynie dróg jakimi potoczyły się losy bohaterów, kiedy indziej mamy do czynienia z ogromnym przeskokiem technologicznym i mentalnym ludzkości. Niezależnie od tego, scenerie rozgrywających się wydarzeń są zawsze przedstawione w dokładny i bardzo sugestywny sposób, który pozwala w pełni je zwizualizować.

   Akcja powieści ponownie skupia się wokół Herberta G. Wellsa, a właściwie wokół kilku jego alternatywnych kreacji. W świecie, który znamy z poprzednich części jest on pisarzem znanym dzięki Wehikułowi czasu i Wojnie światów. Drugim równie ważnym wcieleniem pisarza jest to, z jakim mamy do czynienia po „Drugiej stronie”, najbardziej zaawansowanym technologicznie świecie wśród wszystkich równoległych rzeczywistości. Tamtejszy Wells jest genialnym biologiem, w którego ręce złożono odkrycie ratunku dla zmierzającego ku zagładzie świata.

   W każdej z alternatywnych rzeczywistości, jakim mamy okazję się przyjrzeć występują znane nam już postacie. Oprócz Herberta G. Wellsa, spotkamy jego małżonkę Jane, Montgomery'ego Gilmore'a czy Corneliusa Claytona. Poznajemy dwie panie Wells, pierwsza z nich jest małżonką naukowca i podobnie jak on poświęca się pracy badawczej, druga jest przedstawioną już wcześniej żoną pisarza. Obie kobiety pełnią różne role w społeczeństwie, jednak dla obydwu najważniejsze jest wspieranie męża w jego działaniach. W Mapie chaosu mamy okazję przyjrzeć się przeszłości agenta Claytona, dzięki czemu jesteśmy w stanie lepiej go zrozumieć. Grono autentycznych postaci, jakie przewijają się przez kolejne tomy Trylogii wiktoriańskiej rozszerzone zostało przez kolejnych pisarzy: Arthura Conana Doyle'a czy Lewisa Carolla. Obaj mają w powieści ważną rolę do odegrania, pierwszy dzięki swemu zamiłowaniu do spirytyzmu, drugi zapoczątkowałpodróże przez równoległe światy.

Na uwagę zasługuje przedstawienie relacji między poznanymi postaciami. Trudno nie być pod wrażeniem ogromnej siły płomiennej miłości jaka połączyła Montgomery'ego Gilmore'a i Emmę Harlow. Równie wzruszające jest dojrzałe i stonowane uczucie łączące Wellsów, zarówno tych pochodzących z „Drugiej strony”, jak i obecnych w świecie, w którym rozgrywa się znaczna część fabuły powieści. Nie mniej uwagi poświęcono w książce prawdziwej przyjaźni, jaka połączyła Herberta G. Wellsa i Gilmore'a. Przedstawienie tak silnych i złożonych więzi między bohaterami służy skonfrontowaniu ich ze światem „Drugiej strony”, w której wysoce zaawansowane społeczeństwo odrzuciło wszelką przypadkowość, w tym tę związaną z odczuwaniem i przeżywaniem emocji. Taki zabieg rodzi pytania i zmusza do zastanowienia się, między innymi nad tym jak ważne w życiu są prawdziwie głębokie relacje, jakie jesteśmy w stanie nawiązać z innymi.

   Sposób prezentowania fabuły jest identyczny z tym, z jakim mieliśmy do czynienia w Mapie nieba. Po raz kolejny natrafimy na szkatułkową konstrukcję przedstawianej fabuły i choć tym razem historie toczą się równolegle, silnie się ze sobą wiążąc, to jednak wciąż są uwikłane jedne w drugich. Narrator, którego tożsamość mamy w końcu okazję poznać, porzucił zupełnie tendencję do snucia opowieści i przedstawia wydarzenia w bardziej bezpośredni sposób. Ma to wpływ na tempo i dynamikę akcji, która jest zadowalająca i nie pozwala na nudę. Odbiło się to również na języku, jakim napisana jest powieść. Znajdziemy tu znacznie mniej niż w pierwszym tomie pełnych niezwykłego uroku porównań, w zamian za to otrzymując większą ekspresyjność oraz lepsze i bardziej sugestywne odzwierciedlenie emocji, z jakimi mierzą się bohaterowie.

   Mapa chaosu przynosi odpowiedzi na pytania dotyczące przedstawionego w Trylogii wiktoriańskiej świata, który poznajemy w najdrobniejszych szczegółach odkrywając przy okazji jego istotę. Jednak wydźwięk tej książki jest znacznie bardziej uniwersalny, gdyż powieść niosąc odpowiedzi, stawia kolejne pytania. Nie trudno jest wyobrazić sobie, że przedstawiona rzeczywistość wcale nie musi być tylko wymysłem autora, a stąd już tylko krok od zastanowienia się nad pytaniem gdzie leży istota wszechświata.

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Insimilion.

piątek, 15 kwietnia 2016

Mapa nieba

Autor: Felix J. Palma
Cykl: Trylogia wiktoriańska. Tom II
Tytuł oryginału: El mapa del cielo
Tłumaczenie: Patrycja Zarawska, Iwona Michałowska-Gabrych
Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wydania: 2014

   Po drugim tomie cyklu można się spodziewać nie tylko tego, że będzie on stanowił kontynuację pierwszego oraz, że w dalszym ciągu będziemy śledzić losy poznanych wcześniej bohaterów, ale i konsekwencji w stylu oraz sposobie przedstawienia opowieści. Pod tym względem Mapa nieba zaskakuje, gdyż druga część Trylogii wiktoriańskiej napisana jest nieco inaczej niż poprzedzająca ją Mapa czasu.

   Tym razem autor przenosi nas do roku 1898, w którym Herbert George Wells wydał powieść Wojna światów. Przedstawiony świat nie różni się od tego zaprezentowanego w Mapie czasu. Miejscem akcji jest przede wszystkim Londyn, choć jedna z umieszczonych wewnątrz książki opowieści przenosi czytelników na biegun południowy, prawie identyczny z tym, jaki znamy. Sceneria rozgrywających się wydarzeń przedstawiona jest bardzo skrupulatnie, znajdziemy tu liczne opisy dotyczące wspomnianych miejsc, dzięki którym bez problemu możemy nakreślić sobie ich pełny obraz. Ponownie jak w poprzednim tomie natrafimy na społeczeństwo żyjące marzeniami, dające się porwać nawet najbardziej fantastycznym wizjom. Tym razem jednak, przedstawiony świat jest dużo bardziej brutalny i znacznie mroczniejszy, a dramatyczne wydarzenia tylko podkreślają rozłam między nim, a nieco sielankowym obrazem wyrysowanym w poprzednim tomie.

   Fabuła Mapy nieba znów skupia się wokół postaci Herberta G. Wellsa. Większość przedstawionych wydarzeń poznajemy z jego perspektywy, dzięki czemu coraz lepiej poznajemy postać pisarza, który z czasem uświadamia sobie własną wyjątkowość. W drugiej części Trylogii wiktoriańskiej spotkamy innych bohaterów znanych nam z pierwszego tomu, w tym takich, których role w Mapie czasu mogły wydawać się ograniczone do jednego epizodu. Nie zabrakło tu również nowych postaci. Najważniejszą z nich jest inspektor Cornelius Clayton, członek specjalnego wydziału Scotland Yardu. Jest to inteligentny, nieco arogancki młody człowiek, którego okoliczności zmusiły do zweryfikowania tego, co może być realne, a co pozostaje jedynie w sferze fantastycznych rojeń. Drugą, niemniej ważną postacią jest Emma Harlow, dwudziestokilkuletnia dziewczyna rozczarowana światem w jakim przyszło jej żyć,. Panna pochodząca z zamożnej rodziny,= posiada wszystko, co zdawać się może niezbędnym do szczęścia i wciąż męczy ją żądza poznania czegoś więcej. Ta potrzeba stoi za nietypowym zadaniem jakie wyznaczyła jednemu z konkurentów do własnej ręki – Montgomery'emu Gilmore'owi.

   Poprzedni tom charakteryzowała silnie szkatułkowa konstrukcja, pełna opowieści zamkniętych w opowieściach. W przypadku Mapy nieba również mamy do czynienia z podobnym zabiegiem umieszczania pobocznych historii wewnątrz głównego nurtu fabuły, jednak w znacznie mniejszym stopniu niż miało to miejsce w Mapie czasu. Najważniejszą z takich opowieści jest wątek dotyczący wyprawy zorganizowanej w poszukiwaniu przejścia do wnętrza Ziemi. Na pokładzie statku badawczego Annawan spotkamy Edgara Allana Poe, drugą po Herbercie G. Wellsie, autentyczną postać umieszczoną w książce.

   Tym, co najbardziej różni tę powieść od poprzedniej części Trylogii wiktoriańskiej, to sposób poprowadzenia fabuły. O ile w Mapie czasu narrator snuł swoją opowieść niczym kronikarz spisujący wydarzenia, o tyle tutaj akcja przedstawiona jest bardziej bezpośrednio. Już nie jest to relacja zdawana czytelnikowi przez uważnego widza, a znacznie bardziej typowe, przedstawienie fabuły poprzez dokładne opisanie rozgrywających się wydarzeń oraz za pomocą dialogów między postaciami. Narrator w dalszym ciągu zwraca się bezpośrednio do czytelnika, choć robi to zdecydowanie rzadziej. Zniknęła iluzja, z jaką mieliśmy do czynienia w pierwszym tomie, sprawiając, że Mapa nieba jest bardziej jednoznaczna i prostsza w odbiorze niż jej poprzedniczka. Natrafimy tu niekiedy na ślady sugerujące nieścisłość prezentowanej historii czy niezgodność przedstawionego świata z rzeczywistym, jednak narrator nie bawi się z czytelnikiem i nie próbuje go zwieść, jak miało to miejsce w Mapie czasu.

   W związku z innym sposobem prezentacji rozgrywających się wydarzeń, język powieści również uległ pewnym przeobrażeniem. W dalszym ciągu znajdziemy w nim zabawne i nietypowe metafory, jednak jest ich znacznie mniej niż w pierwszym tomie. Znacznie większa liczba dialogów sprawia, że akcja powieści jest bardziej dynamiczna i żywa. Bohaterowie wypowiadają się i podejmują działania spontanicznie, reagując na zmieniające się okoliczności w jakich się znaleźli, co ma odzwierciedlenie w języku jakim się posługują.

   Mapę nieba cechuje zdecydowanie większe tempo akcji niż to, z jakim mieliśmy do czynienia w Mapie czasu. Dramatyzm przedstawionych wydarzeń również jest znacznie większy. Natrafimy tu na opisy, które mogą budzić obrzydzenie, gdyż bohaterom niejednokrotnie przyjdzie mierzyć się z brutalnością przedstawionego świata. I o ile pierwsza część Trylogii wiktoriańskiej przywodzi na myśl dziewiętnastowieczną klasykę literatury, tak w przypadku tej części trudno o takie skojarzenie, gdyż jest to powieść znacznie bardziej współczesna w odbiorze. Nie świadczy to jednak o tym, że jest to książka gorsza od poprzedniczki, choć zdecydowanie traci na oryginalności. Mimo że lektura upływa przyjemnie, a przedstawione wydarzenia wciągają czytelnika, to jednak brakuje w niej tego specyficznego uroku, który sprawiał, że przy lekturze Mapy czasu co rusz na ustach pojawiał się uśmiech.


Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Insimilion.

czwartek, 14 kwietnia 2016

Stosik popyrkonowo-zakupowy

   Jakoś tak wyszło nieco niespodziewanie, że znów mogę zarzucić stosikiem. Winny temu, po części Pyrkon, a w znacznej mierze Insimilion, dzięki któremu znów mam co czytać, przynajmniej jeśli chodzi o fantastykę. No i promocja w Arosie też swoje dołożyła, gdyż po raz pierwszy od dość dawna rzuciłam się tam na zakupy.

A stosik wygląda tak:


  Od dołu licząc

   Życie Charlotte Bronte Elizabeth Gaskell Pierwsza z Arosowych pozycji i jednocześnie uzupełnianie kolejki dzieł tej autorki na moich półkach. Żebym ja jeszcze wiedziała,kiedy znajdę czas, by ją przeczytać...
   Nawiedzony hotel Wilkie Collins Po bardzo dobrych wrażeniach z lektury Księżycowego kamienia tego autora, postanowiłam sięgnąć po następną. Również z Arosa.
   Roderick Hudson Henry James zamyka moją zakupową część stosu. Moi czytelnicy wiedzą, że lubię tego autora i niezwykle trudno mi się oprzeć przed kupnem kolejnych tytułów, choć do lektury jego książek potrzebny mi jest specyficzny nastrój.
   Królowie Dary Ken Liu To pierwsza z Pyrkonowo-Insimilionowych zdobyczy. Wystarczyło podejść do stoiska SQN i dostaliśmy książkę do recenzji jako portal a ja dość szybko położyłam na niej moje żądne fantastyki łapki. Nie mam pojęcia czego się spodziewać, ale mam nadzieję na dobrą lekturę.
   Grimm City. Wilk! Jakub Ćwiek Historia identyczna jak z poprzedniczką. Lubię Jakuba Ćwieka jako pisarza i już co nieco pisałam o jego książkach. Jestem szalenie ciekawa jego próby w mrocznym kryminale. Przy okazji miałam okazję przeprowadzić z nim wywiad, dzięki któremu polubiłam go również jako rozmówcę i czytelnika, gdyż jego filozofia czytania jest szalenie bliska mojej. Chętnych do lektury wywiadu zapraszam na Insi.
   Nim zawisną Joe Abercrombie To już zwieńczenie stosiku i ostatnia z Insimilionowych recenzentek, ta akurat nie z Pyrkonu (choć odebrana przy jego okazji). Dość dawno temu recenzowałam pierwszy tom Pierwszego prawa, w końcu mam okazje sięgnąć po drugi,

   I to by było na tyle, stosik skromniutki, ale esencjonalny. A w popyrkonowy bilans muszę doliczyć również uroczą koszulkę od Legend Polskich (swoją drogą, genialny projekt!), poniżej prezentujeę przepiękną grafikę zdobiącą koszulkę. (Przypadkiem zupełnym udało mi się zgarnąć dwie koszulki i dwa plakaty, więc podzieliłam się z rodziną i znajomymi, sobie zostawiając jedynie jedną z koszulek).



środa, 13 kwietnia 2016

Mapa czasu

Autor: Felix J. Palma
Cykl: Trylogia wiktoriańska
Tytuł oryginału: El mapa del tiempo
Tłumaczenie: Patrycja Zarawska, Iwona Michałowska-Gabrych
Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wydania: 2014

   Podróże w czasie od dawna fascynują ludzkość, bo czyż nie jest kusząca wizja zajrzenia w przyszłość, a tym bardziej w odmiany przeszłości? To właśnie im poświęcony jest pierwszy tom Trylogii wiktoriańskiej Felixa J. Palmy. Hiszpański pisarz w Mapie czasu, oprócz poruszenia tego pasjonującego tematu, oddaje ogromny hołd Herbertowi George'owi Wellsowi i jego powieści Wehikuł czasu.

   Zdecydowana większość akcji powieści rozgrywa się w roku 1896, rok po wydaniu przez Herberta G. Wellsa Wehikułu czasu, książki, która wzbudziła w ludzkości pragnienie podróży poprzez wieki. W tym czasie swą działalność rozpoczyna przedsiębiorstwo „Podróże w czasie Murraya”, proponujące londyńczykom za niewielką opłatą odwiedzenie jednego konkretnego dnia z nadchodzącej przyszłości – 20 maja 2000 roku, by obejrzeć ostateczne starcie ludzkości z dominującymi na świecie automatami. Londyn końca dziewiętnastego wieku został przedstawiony za pomocą obrazu społeczeństwa, zachłyśniętego gwałtownym rozwojem nauki i technologii, które gotowe jest zmierzyć się z każdą możliwością, jaką stwarza postęp. Nie brakuje tu również opisów przedstawiających miejską scenerię idealnie odzwierciedlających wygląd stolicy Imperium Brytyjskiego.

   Książka składa się z trzech powiązanych ze sobą wątków. Pierwsza historia dotyczy Andrew Harringtona, dwudziestokilkuletniego dziedzica fortuny postanawiającego popełnić samobójstwo. Pchnęły go do tego wspomnienia szczęśliwego romansu, jaki nawiązał z prostytutką z Whitechapel, a który został gwałtownie przerwany, gdy Marie padła ofiarą Kuby Rozpruwacza. W ostatniej chwili młodzieńca powstrzymuje jego najbliższy przyjaciel, sugerując mu, że może spróbować zapobiec nieszczęściu, jeśli tylko udałoby mu się cofnąć w czasie. W drugiej opowieści poznajemy historię Claire Haggerty dziewczyny, która czuje, że nie pasuje do czasów, w jakich przyszło jej żyć. Wszelkie rozrywki dostępne jej płci śmiertelnie ją nudzą a liczni konkurenci starający się o rękę, wydają się jej zupełnie nijacy. Za namową przyjaciółki wybiera się wraz z drugą wyprawą do roku 2000 z zamiarem pozostania w nim na zawsze. I chociaż czujność organizatorów uniemożliwia jej realizację zamiarów, to jednak wycieczka zupełnie odmienia jej życie, gdyż dzięki niej poznaje kapitana Shackletona, w którym odnajduje ideał mężczyzny. Czy jednak miłość między dwójką ludzi tak odległych w czasie ma sens? Zarówno historia Claire jak i Andrew znajduje rozwiązanie dzięki wstawiennictwu Herberta G. Wellsa. To właśnie niego dotyczy ostatnia z opowieści, w której pisarz musi się zmierzyć z mrzonką, jaką sam stworzył.

   Jest to powieść szkatułkowa, w której oprócz przytoczonych historii Claire i Andrew znajdziemy również wiele innych opowieści. Wszystkie służą jak najlepszemu przedstawieniu dwójki głównych bohaterów: Giliama Murraya i Herberta G. Wellsa. Pierwszy z nich jest bogatym, pozbawionym skrupułów człowiekiem i dąży do realizacji własnych celów. Jest dumny i arogancki, i właśnie te cechy charakteru, bardziej niż jakiekolwiek inne, stoją za stworzeniem „Podróży w czasie Murraya”. Jego największym wrogiem zostaje Herbert G. Wells, wrażliwy pisarz i świetny obserwator, którego z jednej strony ogromnie cieszy sukces jaki odniósł Wehikuł czasu, z drugiej zaś ubolewa nad tym, że odbiorcom umknęło to, co w niej najważniejsze, przesłonięte zupełnie przez ideę możliwości podróżowania w czasie.

   Na szczególną uwagę zasłużył narrator. Jest to typowy wszystkowiedzący obserwator, który przedstawia czytelnikom rozgrywające się wydarzenia z kilku różnych perspektyw. Wielokrotnie zwraca się do nich bezpośrednio, komentując i zapowiadając co znajdzie się na dalszych stronach, bądź przypominając, że o pewnych wydarzeniach już wspominał. W ten sposób snuje długą, pełną dygresji opowieść, niejednokrotnie bawiąc się z czytelnikiem, poprzez celowe wprowadzenie go w błąd i przedstawienie jedynie fragmentów wydarzeń. Opisane historie poznajemy w formie relacji i ze względu na taką formę książki, nie znajdziemy w niej zbyt wiele dialogów. Jednak brak burzliwie poprowadzonych rozmów nie przeszkadza w odbiorze książki, gdyż napisana jest plastycznym i pełnym uroku językiem. Wielokrotnie znajdziemy tu zaskakujące, czasem groteskowe porównania, które zmuszają do uśmiechu. Autor idealnie kreuje dziewiętnastowieczne realia, czasem wprowadzając spostrzeżenia typowe dla literatury współczesnej, co daje bardzo ciekawy i zabawny efekt, nie zaburzając jednocześnie spójności przedstawionego świata. Liczne nawiązania do literatury z tego okresu stanowią prawdziwy rarytas dla jej miłośników.

   Mapa czasu to przede wszystkim ogromny hołd złożony jednemu z pierwszych twócrów fantastyki Herbertowi G. Wellsowi, a także ukłon w stronę współczesnych mu twórców. Oprócz Herberta G. Wellsa, spotkamy tu również inne autentyczne postacie, jak chociażby Henry'ego Jamesa czy Brama Stokera. Książka stylistycznie wzorowana jest na najlepszych powieściach przygodowych i znajdziemy w niej wiele aluzji do klasyków gatunku. Narrator niczym iluzjonista przedstawia opowieść, systematycznie odkrywając jej pojedyncze, pozornie niezwiązane ze sobą fragmenty, powoli dążąc do wielkiego finału, który każe czytelnikowi zrewidować wszystko, co przeczytał wcześniej. Ta książka intryguje i porywa odbiorcę, zmuszając go do czytania między wierszami i stanowi wspaniałą rozrywkę dla każdego kto da się jej oczarować.

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Insimilion.

wtorek, 12 kwietnia 2016

Niebezpieczne kobiety

Autorzy: George R. R. Martin, Pat Cadigan, Caroline Spector, Sam Sykes, S.M. Stirling, Sherrilyn Kenyon, Joe Abbercrombie, Megan Abbott, Cecilia Holland, Melinda Snodgrass, Jim Butcher, Carrie Vaughn, Joe R. Lansdale, Megan Lindholm, Lawrence Block, Brandon Sanderson, Shanon Kay Penman, Lev Grossman, Nancy Kress, Diana Rowland, Diana Gabaldon
Wybór i redakcja: Gardner Dozois, Goerge R. R. Martin
Tytuł oryginału: Dangerous women
Tłumaczenie: Krystyna Chodorowska, Mirosław P. Jabłoński, Michał Jakuszewski, Beata Rosadzińska
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2015

   Antologie tematyczne cieszą się dość dużym powodzeniem.Co jakiś czas wydawane są zbiory opowiadań, które mimo różnic w klimacie czy gatunkach łączy wspólny motyw.Niebezpieczne kobiety to obszerne tomiszcze i znajdziemy w nim dwadzieścia jeden bardzo różnorodnych tekstów.Każdy z nich oscyluje wokół co najmniej jednej niezwykłej kobiety. Dominuje tu fantastyka i jej różne podgatunki, jednak znajdziemy tu również opowiadania historyczne, horrory i kryminały. Taka rozmaitość sprawia, że ciężko jednoznacznie ocenić tę pozycję.


   Część utworów, jak na przykład Bombowe laski Jima Butchera, Prawiczki Diany Gabaldon czy Księżniczka i królowa George'a R. R.Martina są wyraźnymi nawiązaniami do cykli, z jakich zasłynęli autorzy, co niestety wpłynęło na ich odbiór. Jest to szczególnie dotkliwe w przypadku ostatniego z wymienionych opowiadań, będącego kroniką uzupełniającą historię uniwersum Pieśni lodu i ognia, gdyż czytelnikom nie znającym kulisów tego świata opowiadanie może wydać się nużące.. Podobnie jest w przypadku dwóch wcześniej wymienionych utworów, stanowią one świetnie uzupełnienie cykli Akta Harry'ego Dresdena oraz Obcej, jednak dla czytelników, którzy nie mieli styczności z seriami, mogą wydać się nieco niepełne. No i w przypadku Bombowych lasek już na samym początku zostajemy uraczeni bardzo nieładnym spojlerem, który zdecydowanie może odebrać przyjemność z poznawania przygód Harry'ego Dresdena, tym bardziej, że jeszcze nie wszystkie tomy wydano w Polsce.


   Znajdziemy tu również opowiadania niepowiązane z innymi tekstami, napisane przez autorów dobrze już znanych polskim czytelnikom. Takimi tekstami na pewno są Też mi desperado Joe Abercrombiego, Cienie dla Ciszy w lasach piekła Brandona Sandersona oraz Sąsiedzi Megan Lindholn, znanej w Polsce z książek wydanych pod pseudonimem Robin Hobb. Pozostali twórcy nie są aż tak rozpoznawalni, co nie znaczy wcale, że ich utwory są gorsze. Wszystkie teksty stanowią natomiast świetną okazję do poznania ich twórczości i mogą stanowić dobry pretekst do sięgnięcia po inne książki.


   W tak dużym zbiorze trudno spamiętać wszystkie opowiadania, jednak do tekstów, które wywarły na mnie największe wrażenie zaliczyć muszę Imię bestii Sama Sykesa, gdzie w bardzo niezwykły sposób została potraktowana ludzkość. Lektura pozostawia ogromny niedosyt odnośnie szczegółów wykreowanego świata, ale dzięki temu zapada w pamięć. Bardzo ciekawym opowiadaniem jest Ogłaszając wyrok S. M. Stirling, w którym poznajemy kulisy i ciężar sprawowania władzy w postapokaliptycznym świecie.


   Najważniejsza w tym zbiorze jest jednak płeć piękna: młode dziewczęta, matki, staruszki, kobiety pewne siebie i wyzwolone oraz przyciśnięte do muru przez okoliczności, w jakich się znalazły. Każda pokazuje, że potrafi być niebezpieczna, jednak tylko nieliczne są okrutne. Niektóre z zimną krwią dążą do osiągnięcia własnych celów, jak bohaterka opowiadania Wiem, jak je wybrać Lawrence Block, inne zostają zmuszone do działania w obronie własnych ideałów, jak Bonnie z opowiadania Druga arabeska bardzo powoli Nancy Kress. W opowiadaniu Dziewczyna w lustrze Lev Grossman spotkamy dziewczynę, która przez własną lekkomyślność sprowadza na innych niebezpieczeństwo. Wszystkie są w jakimś stopniu wyjątkowe i nawet, jeśli nie są postaciami pierwszoplanowymi, to zwracają na siebie uwagę czytelnika.


   Nie sposób w tak różnorodnym zestawieniu tekstów i autorów o jednoznaczną ocenę języka. Wszystkie opowiadania prezentują co najmniej dobry poziom, jednak w żadnym nie spotkamy się z prawdziwym kunsztem. Natrafimy tu na teksty napisane w dość prosty sposób, bez wyszukanego słownictwa czy neologizmów opisujących przedstawione światy. Znajdziemy też opowiadania pełne nazw własnych i określeń ściśle definiujących zarysowane fragmenty uniwersów. Nie spotkamy tu jednak zabawy formą czy językiem, każdy tekst jest typowym opowiadaniem o standardowej kompozycji.


   Niebezpieczne kobiety to interesująca antologia, pozwalająca czytelnikowi na zapoznanie się z całym przekrojem współczesnych twórców. Teksty zostały dobrze wybrane.Przedstawiają czytelnikowi mnogość fantastycznych światów i realiów. Ich różnorodność nie pozwala na nudę, choć czasem zupełna zmiana klimatu może zaskoczyć. Wiele opowiadań, nawet jeśli stanowią kompletną całość, pozostawia niedosyt, budząc chęć lepszego poznania i zagłębienia się w przedstawionym świecie. Natrafimy tu jednak również na teksty, które zupełnie nie zapadają w pamięć i choć ich lektura jest przyjemna, to wrażenia z nich nie pozostają na długo.

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Insimilion.

czwartek, 7 kwietnia 2016

Ciemność płonie

Autor: Jakub Ćwiek
Wydawnictwo: SQN
Rok wydania: 2015

   Jakub Ćwiek większości czytelników kojarzy się ze stosunkowo lekkimi i zabawnymi opowiadaniami, jakie można znaleźć w pierwszych tomach jego dwóch najgłośniejszych cykli: Kłamcy oraz Chłopcach. Chociaż wśród jego twórczości znajdziemy też poważniejszą tematykę, to jednak powieść Ciemność płonie, będąca swoistym połączeniem horroru z dokumentem, może być sporym zaskoczeniem dla jego fanów.

   Miejscem akcji jest niegdyś cieszący się złą sławą katowicki dworzec kolejowy. Dziś po starym budynku pozostało niewiele więcej niż wspomnienie, jednak dawniej zwany był „umieralnią bezdomnych” i jako taki został przedstawiony w powieści. Autor spędził na dworcu sporo czasu, poznając opowieści rezydujących i przybywających do Katowic bezdomnych. Zasłyszane historie stały się dla niego inspiracją do napisania niniejszej książki, którą uczynił pomnikiem wystawionym katowickiemu dworcowi. Na końcu książki znajdziemy Opowieści dworcowe, będące wspomnieniami Jakuba Ćwieka z pobytu pośród bezdomnych.

   Bohaterowie tej opowieści to zbieranina dość ciekawych osób. Jak dowiadujemy się z Opowieści dworcowych, większość z nich ma swój realny pierwowzór. Postacie zostały przedstawione bez koloryzowania, w nieco naturalistyczny sposób. Pomimo pewnych słabości odnajdują w sobie pokłady odwagi oraz wzajemną lojalność. Nie natrafimy tu na herosów gotowych stawić światu czoła, a raczej zwyczajnych ludzi, zdolnych zarówno do wielkich jak i do egoistycznych czynów. Nikt tu nie jest czarno-biały.

Pośród dworcowych rezydentów znajdują się również osoby, dla których jest on jedynym schronieniem przed tytułową, bliżej niezdefiniowaną, Ciemnością, jaka nocą zapada wszędzie wokół, by wchłonąć i spalić nieostrożnych. Do „wybranych”, świadomych tego, co się dzieje wokół dworca, dołącza studentka Natka. Jej życie ulega całkowitej przemianie, gdy nadchodzący wieczór koszmarami zmusza ją do szukania ratunku na katowickim dworcu. Poznaje tam innych wybranych przez Ciemność oraz zwykłych bezdomnych, nieświadomych kłębiącego się nocami mroku.

   Będący oksymoronem tytuł został bardzo dobrze zobrazowany na kartach powieści. Liczne opisy w plastyczny sposób oddają ideę kłębiącego się mroku i płonącej, budzącej strach Ciemności.. Nadaje to powieści pełnego grozy klimatu, a brak wyjaśnienia przyczyn stojących za tym, kto i dlaczego został „wybranym”, tylko pogłębia to wrażenie. Niedopowiedzenie czym tak naprawdę jest Ciemność oraz czemu tylko nieliczni są świadomi jej obecności jest sporym mankamentem książki. Czytelnik otrzymuje jedynie pewne poszlaki, ogólny zarys tego, jak działa spersonifikowany mrok, jednak nie może liczyć na wyjaśnienie przyczyn zjawiska, co może budzić lekki niedosyt i sprawiać wrażenie nieskończenia.

   Pod względem języka powieść zwraca uwagę śląską gwarą, jaką posługuje się kilkoro bohaterów, a która może być niezrozumiała dla czytelników nie mających styczności z tym etnolektem. Jednak śląskie wstawki są bardzo nieliczne i w niczym nie utrudniają odbioru powieści, za to nadają szczególne rysy bohaterom. Język, jakim posługują się postacie, jest różnorodny i wyraźnie wskazuje na pochodzenie wypowiadających się osób. Zgodnie ze stereotypami, policjant Grzesiek stosuje dość proste słownictwo, równie prosty język cechuje podstarzałą prostytutkę Izkę, zaś w przypadku Natki czy pisarza Literata mamy do czynienia ze znacznie bogatszym zasobem słów. Narracja poprowadzona jest płynnie, przez co nie natrafimy na większe przestoje podczas lektury.

   Ciemność płonie to przede wszystkim bardzo klimatyczna opowieść. Wrażenie spopielającego wszystko mroku jest niezmiernie sugestywne. Nieco rozmyta i pełna niedopowiedzeń fabuła nie przeszkadza w odbiorze książki, choć pojawia się ciekawość i pytanie: dlaczego? Otwarte zakończenie książki pozostawia bogate pole do interpretacji i domysłów, przez co może zniechęcać do siebie miłośników zamkniętych historii. Książka ta jest również bardzo ciekawym obrazem życia bezdomnych na nieistniejącym już od kilku lat katowickim dworcu i jako taka jest wyjątkową powieścią.

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Insimilion.

wtorek, 5 kwietnia 2016

Czas żelaza

Autor: Angus Watson
Tytuł oryginału: Age of Iron
Cykl: Trylogia Czasu żelaza. Tom I
Tłumaczenie: Maciej Pawlak
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2015

   Angus Watson, pisząc debiutancką powieść, postanowił połączyć w niej zamiłowanie do historii i fantastyki. Tak powstał "Czas żelaza", pierwszy tom trzyczęściowego cyklu, którego akcja toczy się na ziemiach brytyjskich w pierwszym stuleciu przed narodzeniem Chrystusa.

   Pośród władców podzielonych plemion i państewek zdecydowanie zaczął wybijać się rządzący zamkiem Maidun król Zadar. Podbijając kolejne obszary, tworzy potężne państwo, w którym wprowadza reformy wzorowane na organizacji Imperium Rzymskiego. Największą zmianą jest zastosowanie nowych technik wojskowych, jakie w znaczący sposób przyczyniają się do sukcesów jego armii. Okrucieństwo nowego władcy jest wręcz przysłowiowe, a podbite ziemie rządzone są silną ręką. Jednak nawet tam, gdzie nowe obyczaje się przyjęły, druidyczna magia wciąż pozostaje silna i nie sposób jej zignorować.

   Przedstawiony świat poznajemy z perspektyw różnych bohaterów. Pierwszym narratorem jest wojownik Dug Fokarz, marzący o dołączeniu do odnoszącej zwycięstwa armii. Zbieg okoliczności sprawił, że najemnik, zamiast stać się kolejnym z trybików machiny wojennej Zadara, znalazł się po drugiej stronie konfliktu. Natomiast jedną z części tej machiny jest Lowa Flynn, stojąca na czele małej drużyny podobnych jej dziewcząt,wybitna łuczniczka , , która bez skrupułów przynosi okrutnemu dowódcy kolejne zwycięstwa. Gdy oddział Lowy odnosi kolejne spektakularne zwycięstwo Zadar wydaje na niego wyrok śmierci..Kobieta z trudem uchodzi z życiem, poprzysięgając zemstę. Kolejnym z narratorów jest Wiosna, tajemnicza dziewczynka podróżująca w grupie złoczyńców dowodzonych przez Ogra. Jej pochodzenie jest niejasne, a ona sama zdaje się być kimś więcej niż widać to na pierwszy rzut oka. Rozgrywające się wydarzenia poznajemy również z perspektywy Ragnalla Owczego Króla, młodego dziedzica jednego z podbitych przez Zadara plemion. Losy wszystkich postaci splatają się ze sobą wraz z postępem fabuły, gdy bohaterowie odnajdują wspólne cele.

   Kreacje głównych bohaterów opowieści są bardzo drobiazgowe i wielopoziomowe. Dug, pozornie będący zwykłym najemnikiem, dla którego najważniejszy jest spokojny, dobry zarobek, znajduje w sobie ogromne pokłady człowieczeństwa. Nie waha się przed podjęciem decyzji zgodnej z własnym sumieniem, choć niekoniecznie najwygodniejszej w danym momencie. Lowa Flynn z początku wyrachowana i żądna zysku wojowniczka,, odkrywa w sobie cechy, jakie do tej pory zwykła zagłuszać używkami oraz pogonią za pieniędzmi i sławą. Najbardziej intrygującą postacią w powieści jest Wiosna, która choć zdaje się być tylko zwyczajną dziewczynką, to skrywa w sobie wielki talent magiczny. Najmniej interesującą postacią wydał mi się Ragnall, szkolony przez druidów młodzieniec, który po konfrontacji z rzeczywistością musi odnaleźć w sobie siłę i wolę walki, niezbędne, gdy przyszło mu dojrzeć z dnia na dzień.

   „Czas żelaza” to wielowątkowa opowieść, poruszająca zarówno sprawy globalne, jak i bardziej przyziemne. Poznajemy w niej sytuację polityczną oraz wojskową, związaną z imperialistycznymi marzeniami króla Zadara, a także znacznie bardziej osobiste motywy kierujące głównymi bohaterami. W przypadku Lowy będzie to zwykła zemsta, Ragnall poza pomszczeniem rodziny i przyjaciół pragnie również uratować narzeczoną. Znacznie trudniej zrozumieć co kieruje Dugiem oraz Wiosną, gdyż ich działania pozornie wydają się pozbawione głębszej motywacji. Znajdziemy tu również przewidywalny nieco wątek miłosny o dość zaskakującym finale, który jednak nie dominuje w opowieści. Autor bardzo ciekawie przeplata prywatne problemy bohaterów z obrazem zmieniającej się mentalności Brytyjczyków. Mimo, że tradycyjne wartości wciąż są poważane w ich społeczeństwie, wyraźnie widać rosnące wpływy rzymskie, przejawiające się choćby w zmianie panujące mody, czy sposobu myślenia.. Druidzi nadal cieszą się szacunkiem, jednak w ich działaniach trudno znaleźć prawdziwą magię. Mistrzowsko opanowali umiejętności manipulowania innymi i wpływają na rozgrywające się wydarzenia, stojąc za plecami władców. Obecność magii jest w tej powieści prawie niezauważalna, jednak daje o sobie znać w najmniej spodziewanym momencie i to właśnie ona staje się kluczowym elementem finału opowiedzianej historii.

   Powieść, mimo jej znacznej objętości, czyta się błyskawicznie, czemu zdecydowanie sprzyja płynny i dość swobodny, czasem tylko nieco wulgarny język. Wypowiedzi bohaterów są zróżnicowane, a niektórych cechują specyficzne maniery językowe, będące ich znakiem rozpoznawczym. Do fabuły subtelnie wpleciono liczne nawiązania do starobrytyjskich zwyczajów i tradycji, idealnie oddając cechy przedstawionego świata. Częste zmiany perspektywy, z jakiej opisywane są wydarzenia, dają niekiedy bardzo ciekawy efekt. Ponowne przedstawienie niektórych z nich z punktu widzenia innego uczestnika pozwala na lepszą ich prezentację.


   "Czas żelaza" to pasjonująca opowieść łącząca w sobie wątki historyczne z odrobiną magii. Mnogość poruszonych wątków nie przytłacza, a żwawo postępująca akcja nie nudzi. Fabuła skupia się zarówno na sytuacji, w jakiej znalazły się ziemie brytyjskie przed najazdem Rzymian, jak i na relacjach między postaciami. To duża zaleta książki, gdyż dzięki temu fabuła nie przytłacza nadmierną wagą wydarzeń ani nie ulega zbytniemu rozdrobnieniu. Bohaterowie niejednokrotnie znajdują się w pozornie beznadziejnych sytuacjach, z których udaje im się wyjść cało, choć często wielkim kosztem. Sprawia to bardzo naturalne i realistyczne wrażenie. Gdy wszelkie poruszone problemy zostają już rozwiązane, okazuje się, że na horyzoncie pojawia się zupełnie nowe zagrożenie, co jest idealnym zaproszeniem do lektury kolejnego tomu, zatytułowanego "Żelazna wojna".

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję portalowi Insimilion.

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Podsumowanie marca

   Przyszła pora na kolejne podsumowanie. Znów fantastyka pozostaje dominantą w zbiorze lektur i podejrzewam, że za szybko to się nie zmieni, chyba że będę mieć jej już po dziurki w nosie. Ilościowo wynik skromniutki, bo na liście jest tylko 5 pozycji, za to stron było w sumie aż 2850, co daje piękny wynik prawie 92 stron dziennie. Jestem z siebie dumna i mam nadzieję, że rozpoczęty właśnie kwiecień nie będzie gorszy.

Kolejno przez moje ręce przeszły:

   Mapa chaosu Felix J. Palma 

   Zwieńczenie przecudnej Trylogii wiktoriańskiej. Jest nieco inna niż dwie poprzednie, ale podobnie jak ona warta uwagi, recenzja wkrótce.

   Geniusze fantastyki Anna Kańtoch, Romuald Pawlak, Agnieszka Hałas, Dawid Kain, Paweł Majka, Michał Cholewa, Wiesław Gwiazdowski, Tomasz Kilian, Marcin Pągowski, Daniel Nogal, Magdalena Kubasiewicz, Anna Nieznaj, Jacek Wróbel, Iza Korsaj, Artur Laisen, Marcin Podlewski, Maria Dunkel, Joanna Krystyna Radosz, Marta Krajewska, Marcin Jamiołkowski, Michał Chmielewski, Katarzyna Rupiewicz, Marcin Guzek, Anna Hrycyszyn, Rafał Cuprjak, Sebastian Hejankowski, Anna Karnicka, Paweł Imperowicz

   Darmowy e-book od Genius Creations zaskoczył mnie wysoką jakością zawartych w sobie tekstów. Inicjatywa godna pochwały, a zbiór godzien polecenia. Więcej o książce już niedługo.

   Długi Mars Terry Pratchett, Stephen Baxter

   W planach czytelniczych Długa utopia, więc trzeba było nadgonić jej poprzedniczkę. Jedna z dwóch nieobowiązkowych lektur w tym miesiącu. Wyjątkowo źle mi się o niej pisało, jak poszło, wkrótce się przekonacie.

   Żelazna wojna Angus Watson

   Po świetnym Czasie żelaza nie spodziewałam się niczego słabszego i nie zawiodłam się. Cykl Angusa Watsona polecam wszędzie i z czystym sumieniem! Już wkrótce więcej.

   Pchła Szachrajka Jan Brzechwa

   I na zakończenie miesiąca mała odmiana. Wspominałam już, że uwielbiam klasykę dziecięcą? Nie pokuszę się o recenzowanie. Lektura zabawna i mimo upływu lat wciąż aktualna.


   Jak widać ilościowo skromnie, gatunkowo tym bardziej, ale wrażenia w większości pozytywne. Najmniej mi się podobał Długi Mars, najbardziej chyba Żelazna wojna, choć niewiele z tyłu stoi Mapa chaosu. Dodając recenzje, które zapowiadałam ostatnio, wiecie już mniej więcej czego się w najbliższym czasie spodziewać na blogu.

niedziela, 3 kwietnia 2016

Pozimowy stosik

   Przyszła pora na podsumowanie moich książkowych nabytków jakie pojawiły się w bibliotece w trakcie zimy. Dominują recenzentki od Insimilionu,więc fantastyka. Stosik podzielony na dwie części, bo nieco się nazbierało w tym czasie, a pewnie i tak coś pominęłam.

Pierwsza część stosu:


   Od dołu licząc:

   Norwegia Elżbieta Dzikowska, Izabela Staniszewski Album o Norwegii autorstwa pamiętanej przez niektórych jeszcze "Wanilii". Zakup z Allegro.
   Ptaki drapieżne Michał Wójcik, Emil Marat To akurat książka męża, zaplatała się w stosiku, zupełnie nie moja bajka.
   Niebezpieczne kobiety Gardner Dozois, George R.R Martin Pierwsza w tym stosiku pozycja od Insi, Obszerna antologia, już przeczytana, recenzja wkrótce.
   Czas żelaza Angus Watson Rewelacyjna książka, nie spodziewałam tak dobrej pozycji, recenzja wkrótce. Oczywiście od Insimilionu.
   Ciemność płonie Jakub Ćwiek Również od Insi, zaskoczyła mnie mocno.
   Dopóki nie zgasną gwiazdy Piotr Patykiewicz Ciekawa pozycja, choć nie oczarowała mnie aż tak bardzo, jakby mogła, Od Insi.
   Upadła świątynia Dominika Węcławek Ostatnia z insipozycji w tej grupie. Recenzję już wrzuciłam na bloga.

   I druga część skarbów w  jakie wzbogaciła się moja biblioteczka:


Od dołu widać:

   Krew i stal Jacek Łukawski Przygarnięta w ramach współpracy z Insi, jestem niezmiernie ciekawa tego debiutu.
   Długa Utopia Terry Pratchett, Stephen Baxter Również od Insi, nie bardzo wiem czego się spodziewać, bo mieszanych uczuciach jakie wzbudził we mnie Długi Mars.
   Jesienna republika Brian McClellan Zwieńczenie Trylogii Magów Prochowych, jestem w trakcie lektury i nieco żałuję, że nie miałam jej wcześniej, bo trochę trudno wrócić mi do tego świata. Oczywiście od Insi.
   Żelazna wojna Angus Watson Kontynuacja Czasu żelaza, świetna książka, którą pochłonęłam w sumie licząc w cztery dni. Od Insimilionu, a recenzja pewnie już niedługo na blogu.
   Ja inkwizytor. Głód i pragnienie Jacek Piekara Jedyna prezentowa pozycja, nie wiem kiedy po nią sięgnę.
   Wojna światów, Opowieści fantastyczne tom I i tom II, Wehikuł czasu, Historia świata, Wyspa doktora Morou Herbert G. Wells Zafascynowana postacią Wellsa jaka pojawiła się w Trylogii wiktoriańskiej Felixa J. Palmy, postanowiłam nadrobić zaległości w znajomości twórczości tego autora. Kiedy sięgnę po którąkolwiek z książek nie wiem, Wszystkie z Allego.

   Chyba zebrałam wszystko, co mi się ostatnio zalęgło na półkach. Nie ma tego jakoś bardzo dużo, gdyż już od dawna nie kupuję książek.

sobota, 2 kwietnia 2016

Upadła świątynia

Autor: Dominika Węcławek
Seria: Fabryczna Zona
Cykl: Kompleks 7215
Rok wydania: 2016
Wydawnictwo: Fabryka Słów
ISBN: 978-83-7964-121-5
Stron: 300

   „Upadła świątynia” to trzecia powieść osadzona we wchodzącym w serię „Fabryczna Zona” uniwersum „Kompleks 7215”. Autorem dwóch pierwszych tomów umiejscowionych w tym świecie jest Bartek Biedrzycki, Dominika Węcławek postanowiła osadzić opowieść w tych samych postapokaliptycznych realiach.

   Nic nie zapowiadało wojny, jednak gdy pewnego pięknego czerwcowego dnia Zofia, matka dwójki dzieci, zobaczyła na warszawskim niebie kilka przelatujących wojskowych samolotów, przeczucie kazało jej spakować plecaki i razem z rodziną udać się do piwnicy. Intuicja jej nie zawiodła, a podjęta spontanicznie decyzja zapewniła przetrwanie jej bliskim, gdy atomowe wybuchy przetoczyły się przez cały znany świat. Jednym z dzieci Zofii był Konstanty, główny bohater właściwej opowieści, umiejscowionej dwadzieścia jeden lat po zagładzie.

   Kreacja przedstawionego postapokaliptycznego świata, choć nie poraża oryginalnością, przykuwa uwagę. Zwały radioaktywnego śniegu przetaczają się przez zrujnowaną Warszawę, w której, między pozostałościami po budynkach, czają się zmutowane i śmiertelnie niebezpieczne stworzenia. Ludzie, jakim udało się przeżyć zagładę znanego im wcześniej świata, zeszli do podziemi, opanowując tunele metra i wszystkie dostępne piwnice. Na tak ograniczonej i pozbawionej światła powierzchni konflikty między różnymi grupami ocalonych były nie do uniknięcia. Poszczególne ugrupowania co rusz toczą wojny, próbując zdominować resztę dostępnych zasobów. Inną metodą przejęcia kontroli stały się polityczne rozgrywki, o których w powieści wspomniano bardzo wyrywkowo. W opisach uniwersum sporo zabrakło, gdyż w trakcie lektury często miałam problem, by połapać się w zawiłych stosunkach między poszczególnymi grupami. Prawdopodobnie znajomość prozy Bartka Biedrzyckiego pomogłaby odnaleźć się w uniwersum „Kompleksu 7215”.

   Główną postacią tej historii jest Konstanty, wolny strzelec, wykonujący rozmaite zlecenia wymagające wyjścia na powierzchnię. Jest on jednym z członków misji, która ma zbadać, czym jest rosnąca w siłę Upadła świątynia. Niestety, o tym, jaki jest cel wyprawy, podjętej przez kilka zjednoczonych ugrupowań, dowiadujemy się dość późno. Przez to fabuła zdaje się rozmywać, co zdecydowanie nie ułatwia odbioru książki.

   Kreacje postaci nie zachwycają, zarówno Konstanty, jak i jego dość liczni towarzysze nie zapadają w pamięć. Główny bohater, którego poznajemy zarówno z biegiem opowiadanej historii, jaki i ze wspomnień dotyczących jego pierwszych lat po zagładzie, został przedstawiony najdokładniej ze wszystkich. Dowiadujemy się o motywach i celach, do jakich starał się dążyć. Pozostałe postacie sprawiają dość enigmatyczne wrażenie. Poznajemy je pobieżnie, każda z nich posiada jakiś wyjątkowy talent czy cechę charakterystyczną i to w zasadzie wszystko, co można o nich stwierdzić. Relacje między bohaterami również wydają się niepełne i zarysowane jedynie ogólnie.

   Książkę czyta się dość szybko, czemu zdecydowanie sprzyja nieskomplikowany język. Nielicznie pojawiające się neologizmy opisujące wyjątkowe cechy uniwersum nie sprawiają prawie żadnych problemów. W znacznie większe zakłopotanie może wprowadzać czytelnika wrażenie braków w opisie przedstawionego świata. Na kartach powieści padają liczne określenia, których znaczenia musimy domyślać się z kontekstu, co nie zawsze jest wykonalne.

   W trakcie lektury dojmującym uczuciem, jakie mi towarzyszyło, było zagubienie. Trudno było mi się odnaleźć w meandrach silnie rozbudowanego i pełnego charakterystycznych szczegółów uniwersum. W połączeniu z nieco rozmytą fabułą o dość zaskakującym finale wyszło Dominice Węcławek dzieło nieco chaotyczne. Fragmenty opisujące akcję, której w tej książce nie brakuje, są dobrze napisane, wydarzenie zmieniają się dynamicznie i sprawiają realistyczne wrażenie, dzięki czemu przykuwają uwagę czytelnika i sprawiają, że mimo nieścisłości w opisie świata, lektura nie irytuje.

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Insimilion.