Autor:
Felix J. Palma
Cykl: Trylogia wiktoriańska
Tytuł
oryginału: El mapa del tiempo
Tłumaczenie:
Patrycja Zarawska, Iwona Michałowska-Gabrych
Wydawnictwo:
Sonia Draga
Rok
wydania: 2014
Podróże w czasie od dawna fascynują ludzkość, bo czyż nie jest
kusząca wizja zajrzenia w przyszłość, a tym bardziej w odmiany
przeszłości? To właśnie im poświęcony jest pierwszy tom
Trylogii wiktoriańskiej
Felixa J. Palmy. Hiszpański pisarz w Mapie czasu,
oprócz poruszenia tego pasjonującego tematu, oddaje ogromny hołd
Herbertowi George'owi Wellsowi i jego powieści Wehikuł
czasu.
Zdecydowana
większość akcji powieści rozgrywa się w roku 1896, rok po
wydaniu przez Herberta G. Wellsa Wehikułu
czasu,
książki, która wzbudziła w ludzkości pragnienie podróży
poprzez wieki. W tym czasie swą działalność rozpoczyna
przedsiębiorstwo „Podróże w czasie Murraya”, proponujące
londyńczykom za niewielką opłatą odwiedzenie jednego konkretnego
dnia z nadchodzącej przyszłości – 20 maja 2000 roku, by obejrzeć
ostateczne starcie ludzkości z dominującymi na świecie automatami.
Londyn końca dziewiętnastego wieku został przedstawiony za pomocą
obrazu społeczeństwa, zachłyśniętego gwałtownym rozwojem nauki
i technologii, które gotowe jest zmierzyć się z każdą
możliwością, jaką stwarza postęp. Nie brakuje tu również
opisów przedstawiających miejską scenerię idealnie
odzwierciedlających wygląd stolicy Imperium Brytyjskiego.
Książka składa się z trzech
powiązanych ze sobą wątków. Pierwsza historia dotyczy Andrew
Harringtona, dwudziestokilkuletniego dziedzica fortuny
postanawiającego popełnić samobójstwo. Pchnęły go do tego
wspomnienia szczęśliwego romansu, jaki nawiązał z prostytutką z
Whitechapel, a który został gwałtownie przerwany, gdy Marie padła
ofiarą Kuby Rozpruwacza. W ostatniej chwili młodzieńca
powstrzymuje jego najbliższy przyjaciel, sugerując mu, że może
spróbować zapobiec nieszczęściu, jeśli tylko udałoby mu się
cofnąć w czasie. W drugiej opowieści poznajemy historię Claire
Haggerty dziewczyny, która czuje, że nie pasuje do czasów, w
jakich przyszło jej żyć. Wszelkie rozrywki dostępne jej płci
śmiertelnie ją nudzą a liczni konkurenci starający się o rękę,
wydają się jej zupełnie nijacy. Za namową przyjaciółki wybiera
się wraz z drugą wyprawą do roku 2000 z zamiarem pozostania w nim
na zawsze. I chociaż czujność organizatorów uniemożliwia jej
realizację zamiarów, to jednak wycieczka zupełnie odmienia jej
życie, gdyż dzięki niej poznaje kapitana Shackletona, w którym
odnajduje ideał mężczyzny. Czy jednak miłość między dwójką
ludzi tak odległych w czasie ma sens? Zarówno historia Claire jak i
Andrew znajduje rozwiązanie dzięki wstawiennictwu Herberta G.
Wellsa. To właśnie niego dotyczy ostatnia z opowieści, w której
pisarz musi się zmierzyć z mrzonką, jaką sam stworzył.
Jest to powieść szkatułkowa, w
której oprócz przytoczonych historii Claire i Andrew znajdziemy
również wiele innych opowieści. Wszystkie służą jak najlepszemu
przedstawieniu dwójki głównych bohaterów: Giliama Murraya i
Herberta G. Wellsa. Pierwszy z nich jest bogatym, pozbawionym
skrupułów człowiekiem i dąży do realizacji własnych celów.
Jest dumny i arogancki, i właśnie te cechy charakteru, bardziej niż
jakiekolwiek inne, stoją za stworzeniem „Podróży w czasie
Murraya”. Jego największym wrogiem zostaje Herbert G. Wells,
wrażliwy pisarz i świetny obserwator, którego z jednej strony
ogromnie cieszy sukces jaki odniósł Wehikuł czasu,
z drugiej zaś ubolewa nad tym, że odbiorcom umknęło to, co w niej
najważniejsze, przesłonięte zupełnie przez ideę możliwości
podróżowania w czasie.
Na szczególną uwagę zasłużył
narrator. Jest to typowy wszystkowiedzący obserwator, który
przedstawia czytelnikom rozgrywające się wydarzenia z kilku różnych
perspektyw. Wielokrotnie zwraca się do nich bezpośrednio,
komentując i zapowiadając co znajdzie się na dalszych stronach,
bądź przypominając, że o pewnych wydarzeniach już wspominał. W
ten sposób snuje długą, pełną dygresji opowieść,
niejednokrotnie bawiąc się z czytelnikiem, poprzez celowe
wprowadzenie go w błąd i przedstawienie jedynie fragmentów
wydarzeń. Opisane historie poznajemy w formie relacji i ze względu
na taką formę książki, nie znajdziemy w niej zbyt wiele dialogów.
Jednak brak burzliwie poprowadzonych rozmów nie przeszkadza w
odbiorze książki, gdyż napisana jest plastycznym i pełnym uroku
językiem. Wielokrotnie znajdziemy tu zaskakujące, czasem groteskowe
porównania, które zmuszają do uśmiechu. Autor idealnie kreuje
dziewiętnastowieczne realia, czasem wprowadzając spostrzeżenia
typowe dla literatury współczesnej, co daje bardzo ciekawy i
zabawny efekt, nie zaburzając jednocześnie spójności
przedstawionego świata. Liczne nawiązania do literatury z tego
okresu stanowią prawdziwy rarytas dla jej miłośników.
Mapa czasu to przede
wszystkim ogromny hołd złożony jednemu z pierwszych twócrów
fantastyki Herbertowi G. Wellsowi, a także ukłon w stronę
współczesnych mu twórców. Oprócz Herberta G. Wellsa, spotkamy tu
również inne autentyczne postacie, jak chociażby Henry'ego Jamesa
czy Brama Stokera. Książka stylistycznie wzorowana jest na
najlepszych powieściach przygodowych i znajdziemy w niej wiele
aluzji do klasyków gatunku. Narrator niczym iluzjonista przedstawia
opowieść, systematycznie odkrywając jej pojedyncze, pozornie
niezwiązane ze sobą fragmenty, powoli dążąc do wielkiego finału,
który każe czytelnikowi zrewidować wszystko, co przeczytał
wcześniej. Ta książka intryguje i porywa odbiorcę, zmuszając go
do czytania między wierszami i stanowi wspaniałą rozrywkę dla
każdego kto da się jej oczarować.
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Insimilion.
Nie spotkałam się wcześniej z tą książką, a szkoda, bo widzę, że fabuła przypadłaby mi do gustu... tytuł zapamiętam i chętnie sięgnę.
OdpowiedzUsuń