środa, 13 kwietnia 2016

Mapa czasu

Autor: Felix J. Palma
Cykl: Trylogia wiktoriańska
Tytuł oryginału: El mapa del tiempo
Tłumaczenie: Patrycja Zarawska, Iwona Michałowska-Gabrych
Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wydania: 2014

   Podróże w czasie od dawna fascynują ludzkość, bo czyż nie jest kusząca wizja zajrzenia w przyszłość, a tym bardziej w odmiany przeszłości? To właśnie im poświęcony jest pierwszy tom Trylogii wiktoriańskiej Felixa J. Palmy. Hiszpański pisarz w Mapie czasu, oprócz poruszenia tego pasjonującego tematu, oddaje ogromny hołd Herbertowi George'owi Wellsowi i jego powieści Wehikuł czasu.

   Zdecydowana większość akcji powieści rozgrywa się w roku 1896, rok po wydaniu przez Herberta G. Wellsa Wehikułu czasu, książki, która wzbudziła w ludzkości pragnienie podróży poprzez wieki. W tym czasie swą działalność rozpoczyna przedsiębiorstwo „Podróże w czasie Murraya”, proponujące londyńczykom za niewielką opłatą odwiedzenie jednego konkretnego dnia z nadchodzącej przyszłości – 20 maja 2000 roku, by obejrzeć ostateczne starcie ludzkości z dominującymi na świecie automatami. Londyn końca dziewiętnastego wieku został przedstawiony za pomocą obrazu społeczeństwa, zachłyśniętego gwałtownym rozwojem nauki i technologii, które gotowe jest zmierzyć się z każdą możliwością, jaką stwarza postęp. Nie brakuje tu również opisów przedstawiających miejską scenerię idealnie odzwierciedlających wygląd stolicy Imperium Brytyjskiego.

   Książka składa się z trzech powiązanych ze sobą wątków. Pierwsza historia dotyczy Andrew Harringtona, dwudziestokilkuletniego dziedzica fortuny postanawiającego popełnić samobójstwo. Pchnęły go do tego wspomnienia szczęśliwego romansu, jaki nawiązał z prostytutką z Whitechapel, a który został gwałtownie przerwany, gdy Marie padła ofiarą Kuby Rozpruwacza. W ostatniej chwili młodzieńca powstrzymuje jego najbliższy przyjaciel, sugerując mu, że może spróbować zapobiec nieszczęściu, jeśli tylko udałoby mu się cofnąć w czasie. W drugiej opowieści poznajemy historię Claire Haggerty dziewczyny, która czuje, że nie pasuje do czasów, w jakich przyszło jej żyć. Wszelkie rozrywki dostępne jej płci śmiertelnie ją nudzą a liczni konkurenci starający się o rękę, wydają się jej zupełnie nijacy. Za namową przyjaciółki wybiera się wraz z drugą wyprawą do roku 2000 z zamiarem pozostania w nim na zawsze. I chociaż czujność organizatorów uniemożliwia jej realizację zamiarów, to jednak wycieczka zupełnie odmienia jej życie, gdyż dzięki niej poznaje kapitana Shackletona, w którym odnajduje ideał mężczyzny. Czy jednak miłość między dwójką ludzi tak odległych w czasie ma sens? Zarówno historia Claire jak i Andrew znajduje rozwiązanie dzięki wstawiennictwu Herberta G. Wellsa. To właśnie niego dotyczy ostatnia z opowieści, w której pisarz musi się zmierzyć z mrzonką, jaką sam stworzył.

   Jest to powieść szkatułkowa, w której oprócz przytoczonych historii Claire i Andrew znajdziemy również wiele innych opowieści. Wszystkie służą jak najlepszemu przedstawieniu dwójki głównych bohaterów: Giliama Murraya i Herberta G. Wellsa. Pierwszy z nich jest bogatym, pozbawionym skrupułów człowiekiem i dąży do realizacji własnych celów. Jest dumny i arogancki, i właśnie te cechy charakteru, bardziej niż jakiekolwiek inne, stoją za stworzeniem „Podróży w czasie Murraya”. Jego największym wrogiem zostaje Herbert G. Wells, wrażliwy pisarz i świetny obserwator, którego z jednej strony ogromnie cieszy sukces jaki odniósł Wehikuł czasu, z drugiej zaś ubolewa nad tym, że odbiorcom umknęło to, co w niej najważniejsze, przesłonięte zupełnie przez ideę możliwości podróżowania w czasie.

   Na szczególną uwagę zasłużył narrator. Jest to typowy wszystkowiedzący obserwator, który przedstawia czytelnikom rozgrywające się wydarzenia z kilku różnych perspektyw. Wielokrotnie zwraca się do nich bezpośrednio, komentując i zapowiadając co znajdzie się na dalszych stronach, bądź przypominając, że o pewnych wydarzeniach już wspominał. W ten sposób snuje długą, pełną dygresji opowieść, niejednokrotnie bawiąc się z czytelnikiem, poprzez celowe wprowadzenie go w błąd i przedstawienie jedynie fragmentów wydarzeń. Opisane historie poznajemy w formie relacji i ze względu na taką formę książki, nie znajdziemy w niej zbyt wiele dialogów. Jednak brak burzliwie poprowadzonych rozmów nie przeszkadza w odbiorze książki, gdyż napisana jest plastycznym i pełnym uroku językiem. Wielokrotnie znajdziemy tu zaskakujące, czasem groteskowe porównania, które zmuszają do uśmiechu. Autor idealnie kreuje dziewiętnastowieczne realia, czasem wprowadzając spostrzeżenia typowe dla literatury współczesnej, co daje bardzo ciekawy i zabawny efekt, nie zaburzając jednocześnie spójności przedstawionego świata. Liczne nawiązania do literatury z tego okresu stanowią prawdziwy rarytas dla jej miłośników.

   Mapa czasu to przede wszystkim ogromny hołd złożony jednemu z pierwszych twócrów fantastyki Herbertowi G. Wellsowi, a także ukłon w stronę współczesnych mu twórców. Oprócz Herberta G. Wellsa, spotkamy tu również inne autentyczne postacie, jak chociażby Henry'ego Jamesa czy Brama Stokera. Książka stylistycznie wzorowana jest na najlepszych powieściach przygodowych i znajdziemy w niej wiele aluzji do klasyków gatunku. Narrator niczym iluzjonista przedstawia opowieść, systematycznie odkrywając jej pojedyncze, pozornie niezwiązane ze sobą fragmenty, powoli dążąc do wielkiego finału, który każe czytelnikowi zrewidować wszystko, co przeczytał wcześniej. Ta książka intryguje i porywa odbiorcę, zmuszając go do czytania między wierszami i stanowi wspaniałą rozrywkę dla każdego kto da się jej oczarować.

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Insimilion.

1 komentarz:

  1. Nie spotkałam się wcześniej z tą książką, a szkoda, bo widzę, że fabuła przypadłaby mi do gustu... tytuł zapamiętam i chętnie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.