wtorek, 16 grudnia 2014

Kuzynka Phyllis

Autor: Elizabeth Gaskell
Tytuł oryginału: Cousin Phyllis
Tłumaczenie: Agnieszka Klonowska
Wydawnictwo: C&T
Rok wydania: 2014
Stron: 132

   Elizabeth Gaskell zachwyciła mnie już kilkukrotnie, z wielką chęcią więc sięgnęłam po tę króciutką historię. Pochłonęłam ją w jeden wieczór i nie mogę stwierdzić, by nie spełniła moich oczekiwań. Uroczo subtelna i wdzięczna, w drobiazgowy sposób opisuje kulisy życia kilkorga osób, z dziewiętnastowiecznej, brytyjskiej prowincji.

   Miejscem akcji jest niewielkie miasteczko, w którym swoją pracę przy budowie kolei rozpoczyna siedemnastoletni Paul Menning. Dość szybko staje się zaufanym swojego przełożonego Edwarda Holdswortha, którego darzy pełnym szacunkiem i niekłamanym podziwem. W ramach postępującej pracy Paul trafia do miejscowości, w której mieszka daleka rodzina jego matki, to właśnie tam, w Heathbridge spotyka Phyllis. Paul został bardzo ciepło przyjęty przez swą ciotkę i zaczął bywać częstym gościem państwa Holman, powoli nawiązując wątłą nić przyjaźni z kuzynką.

   Książka w piękny, nieco subtelny sposób, opisuje złożoność wzajemnych relacji między ludźmi. Paul prze młodzieńczą nadgorliwość i współczucie popełnił błąd, który miał bardzo poważne konsekwencje. Wydarzenia z perspektywy współczesności mogą wydać się śmieszne, jednak biorąc poprawkę na to, że akcja ma miejsce w dziewiętnastym wieku i o niektórych rzeczach absolutnie się nie rozmawiało, sprawa staje się zdecydowanie bardziej poważna.

   Polubiłam bohaterów tej książki, typowych przedstawicieli epoki, zarówno nieco nieporadnego Paula, któremu po prostu dał się ponieść emocjom, jak i Phyllis, dziewczynę na pozór twardą, lecz o bardzo wrażliwym sercu. Postacie drugoplanowe również są warte uwagi, ciepła i matkująca wszystkim pani Holman, dość szybko wzbudza sympatię, pozostając czuł, nie jest nachalna. Pan Holman to postać nietuzinkowa, obdarzony żywym umysłem i bujną wyobraźnią, dzielnie pracuje wraz z innymi, nie wznosząc się ponad nikogo. Pan Edward Holdsworth jest typem dżentelmena i choć nawet on nie uwolnił się od lekkomyślnego zwierzenia, to jednak starał się postępować uczciwie ze wszystkimi, trudno go winić za rozwój sytuacji.

   Jest to historia, od której trudno się oderwać, Gaskell po raz kolejny z mistrzostwem operuje piórem budząc w czytelniku przeróżne emocje. Od zaciekawienia, poprzez delikatną irytację, że też los pokierował bohaterami, tak a nie inaczej, aż do miłego wzruszenia, nad finałem fabuły. Zachowanie bohaterów może nieco zirytować, ale gdy mamy świadomość, że są oni ściśle związani, ze światem, w jakim żyją, zdenerwowanie przechodzi w zadumę nad ich losem. Dzięki idealnemu odwzorowaniu dziewiętnastowiecznych realiów książka przenosi nas do zupełnie innego świata.

   Dla miłośników autorki jest to pozycja obowiązkowa, dzięki której możemy podziwiać jak poradziła sobie w krótszej formie. Powieść, a właściwie nowela, pozwala oderwać się na chwilę od codzienności i to jest jej wielką zaletą, a kunszt w operowaniu słowem sprawia, że tym bardziej warto po nią sięgnąć.

1 komentarz:

  1. Uwielbiam Gaskell, to doskonała portrecistka swojej epoki. Koniecznie muszę poznać tę nowelę.

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.