Autor: Wojciech Łabędź
Wydawnictwo: Jirafa Roja
Rok wydania: 2016
Są takie książki, które niezwykle trudno określić jednym słowem, w szczególnych przypadkach można natrafić na spory problem już przy próbie zaszufladkowania utworu do konkretnej odmiany prozy i jedynym co można o nim stwierdzić, to to, że z pewnością jest to powieść. Takim, niełatwym w klasyfikacji przypadkiem jest debiutancka powieść Wojciecha Łabędzia o jakże kontrowersyjnym tytule „Nocnik. Wypełniana forma bardziej pojemna”.
Zarówno tytuł, jak i sam początek powieści sugeruje, że mamy do czynienia z współczesną powieścią postmodernistyczną, gęsto okraszoną ukrytymi znaczeniami i wielością metafor. Pierwsze wrażenie jest, jak najbardziej, adekwatne: nie jest to książka prosta i jednoznaczna. Dominują w niej satyra z domieszką horroru, ale pojawiają się również fragmenty, które wydają się zupełnie oderwane od przedstawianej rzeczywistości, przez co zaburzają spójność opowieści.
Powieść skupia się wokół Mateusza, głównego bohatera i narratora historii. Dręczony wizjami snuje opowieść o sobie i swych przyjaciołach, przedstawiając ich w nie wolny od satyry i ironii sposób. Podobnie jak w greckiej tragedii, losy nieświadomych niczego bohaterów powoli zmierzają do momentu kulminacyjnego. Tylko Mateusz widzi i czuje więcej, i w pewnym sensie spodziewa się tragicznego końca.
W przypadku „Nocnika” trudno mówić o fabule. Rozgrywające się wydarzenia przyjmują formę niekoniecznie ze sobą powiązanych scen, z których dość trudno znaleźć myśl przewodnią. Wszystkie skupiają się wokół Mateusza i stanowią zapis jego wspomnień oraz aktualnie zachodzących zdarzeń. Przemieszanie ze sobą miejsc i czasów w jakich się one rozgrywają nie ułatwia jednoznacznego określenia, o czym jest ta książka.
Na Mateuszu i jego znajomych skupia się obraz współczesnych dwudziestokilkulatków. Imprezy, wspólne marnotrawienie czasu, wędrówki od pubu, do pubu, przygody z alkoholem i innymi używkami. Gdzieś w tym wszystkim kryją się bohaterowie, jedni z ambicjami – jak malarka Klara, inni, zwyczajnie spędzający kolejne dni na nic nie robieniu. W takich postawach możemy znaleźć , powierzchowny i satyryczny obraz pokolenia urodzonego pod koniec ubiegłego wieku, dla którego „tu i teraz” jest najważniejsze.
„Nocnik” to również bogactwo form. W powieść wpleciona została krótka scena dramatyczna, biały wiersz, fragment filozoficznej rozprawy, opowiadanie typu „fanfiction” a nawet zapis z rozgrywanej przez bohaterów sesji RPG, podobnie jak fanfik osadzone w realiach „Wiedźmina” Andrzeja Sapkowskiego. Nawiązań do popkultury jest tu znacznie więcej, zarówno bezpośrednich, jak zaczerpnięcie z wykreowanego wcześniej przez kogoś świata, jak i tych, gdzie kluczową rolą jest sceneria czy zbudowany przez autora klimat. Czasem trudno wyłapać sens umieszczenia w jednej, dość krótkiej książce tak wielu rozmaitych treści.
Wartym uwagi jest, że podążając za mnogością umieszczonych w powieści elementów, autor odpowiednio modyfikuję też stylistykę i składnię zdań. Po bezpośrednim odniesieniu do czytelnika we wstępie opowieści, przechodzimy do pamiętnikarskiej narracji we wspomnieniach Mateusza, w obydwu mamy do czynienia z bogatym językiem i niezbyt prostą składnią. Te ulegają zupełnej odmianie, gdy przechodzimy do opisu rozgrywanej przez bohaterów przygody – język staje się znacznie prostszy a zdania dużo bardziej zrozumiałe. Inny styl pisanie cechuje również wiedźmińskie opowiadanie.
Tytuł jest w pewien sposób znamienny, gdyż czytając tę książkę możemy odnieść wrażenie, że autor zawarł w niej wszystko, co tylko przyszło mu do głowy i wydalił to z siebie, mieszając, bez zwracania uwagi, czy będzie do siebie pasować. Paradoksalnie z takiego pomieszania powstała intrygująca, wymagająca, ale i wciągająca powieść. Warto po nią sięgnąć i choć podczas lektury jednym z głównych odczuć jest „Ale co ja właściwie czytam?!”, to absolutnie nie można pozostać wobec niej obojętnym.
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.