niedziela, 11 października 2020

Grzybownik

 


Grzybownik

Autor: Justyn Kołek, Ewa Furtak

Wydawnictwo: Pascal

Rok wydania: 2019


Jako wielka grzyboentuzjatka z ogromną ochotą sięgnęłam po stosunkowo świeżo wydaną pozycję jaką jest „Grzybownik”, który ukazał się nakładem wydawnictwa Pascal. To z jednej strony poradnik, z drugiej przewodnik po najpopularniejszych gatunkach grzybów z dołączoną mapą Polski, gdzie zaznaczono najbardziej grzybowe miejsca w kraju. Lektura okazała się całkiem przyjemna, choć do pełni zadowolenia nieco mi zabrakło.

Przede wszystkim książka jest mieszanką wielu różnych rzeczy. Jest w niej część poradnikowa, zawierająca ogólne wskazówki dotyczące sukcesów na grzybobraniu. Jest fragment poświęcony biologii grzybów, w którym podkreślono te ich aspekty, które mają znaczenie przy wyprawach po okazy. Jest niewielki fragment zawierający kilka prostych przepisów kulinarnych z pomysłami jak wykorzystać zbiory. Znajdziemy tu również część atlasową, która stanowi nieco ponad połowę książki a zawierającą jedynie około setki gatunków spotykanych u nas w kraju.

Jeśli chodzi o pierwszą, nieatlasową część książki to sporą niedogodnością jest w niej brak podpisów do załączonych zdjęć. Tym bardziej, że znajdziemy ich tam mnóstwo, są to fotografie całych koszy z mieszaną gatunkowo zawartością, ale też pojedynczych okazów i gatunków. Jakości zdjęć nie sposób zbyt wiele zarzucić, jednak brak podpisów jest już znacznie większym mankamentem, niespodziewanym wręcz brakiem. Załączona mapka jest raczej ciekawostką, wymieniono na niej około pięćdziesięciu lokalizacji znanych z „grzybowych” lasów. Nie wiem, czy to kwestia każdego egzemplarza, ale w moim irytującym było, że po pierwsze mapa jest na trwałe wklejona w książkę (dość nieestetycznie zresztą), po drugie jest wklejona do góry nogami.

Zupełnie inaczej ma się sytuacja z częścią atlasową, tu zdjęcia są właściwie opisane i każdy gatunek ma jedną fotografię z natury. Wyjątkowo więcej zdjęć ma muchomor zielonawy z uwagi na to, że jest najniebezpieczniejszym grzybem wielkoowocnikowym, jaki możemy spotkać w naszych lasach. Każdy grzyb został oznaczony na podstawie przydatności do spożycia, nie tylko odpowiednim piktogramem, ale i kolorem marginesów strony, tak że od razu mamy jasność czy przedstawiony gatunek nadaje się do jedzenia. Ograniczenie ilości przedstawionych gatunków do mniej więcej setki nie jest złym pomysłem, zwłaszcza, że książka skupia się na tych najczęstszych i najbardziej charakterystycznych, nie zagłębiając się w meandry dokładnego oznaczania zbliżonych wyglądem grzybów. Jest ich jednak mniej więcej o połowę mniej niż w powszechnie dostępnych atlasach grzybów i niektórych gatunków faktycznie brakuje.

Jeśli chodzi o merytoryczną wartość „Grzybownika” to jest całkiem nieźle. Napisana przez grzyboznawcę oraz klasyfikatora grzybów (oba tytuły wymagają zdania odpowiedniego egzaminu) książka budzi zaufanie czytelnika. Znalazłam tu jednak kilka nieścisłości, między innymi dotyczących zastosowania borowika ponurego, czy czernidłaka kołpakowatego. Nie ma ich zbyt wiele, jednak każda taka niedokładność automatycznie powoduje zdystansowanie się do przedstawionej treści.

„Grzybownik” czyta się całkiem nieźle, co nie dziwi, biorąc pod uwagę, że autorka zajmuje się dziennikarstwem. Zwłaszcza w części poradnikowej znać całkiem lekkie pióro i umiejętność operowania słowem. Część atlasowa, siłą rzeczy skupia się na opisach grzybów, a te są dość schematyczne i nie ma w nich miejsca na lingwistyczną finezję, gdyż mogłaby na tym ucierpieć prostota i rzeczowość jasnego przekazu. 

Dla miłośników grzybów, zwłaszcza tych niezbyt zaawansowanych, nie popierających wiedzy praktycznej wiedzą teoretyczną jest to całkiem niezła pozycja. Skupiona na nie zbyt wielkiej ilości gatunków, jakie można znaleźć i zbierać w Polsce nie rozdrabnia się w dokładnym oznaczaniu. Jest to wszak tylko (i aż) przewodnik a nie pełny atlas. Niewielki poręczny format sprawia, że spokojnie można zabrać „Grzybownik” ze sobą do lasu i warto się w niego zaopatrzyć przed kolejnym grzybobraniem.

Recenzja powstała na potrzeby portalu Sztukater.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.