środa, 4 kwietnia 2018

Wielki konkurs kup

Autor: Guido van Genechten
Tytuł oryginału: Het grote Poepconcours
Tłumaczenie: Ryszard Turczyn
Wydawnictwo: Adamada
Rok wydania: 2017

   W wieku większości dzieci, zwłaszcza chłopców przychodzi moment fascynacji ekskrementami. Można udawać, że tematu nie ma ale można też próbować go oswoić, w tym drugim może pomóc książka Guido van Genechetena zatytułowana „Wielki konkurs kup”. Autor zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, pierwszą wydaną w Polsce publikacją: „I co teraz?”, w której w przyjazny i zabawny sposób uczył dzieci samoakceptacji, dlatego po „Wielki konkurs  kup” sięgnęłam ze sporym kredytem zaufania.

   Już tytuł tej książki dokładnie i dosłownie mówi o czym ona jest. Król zwierząt – zwany Królem Kupko organizuje doroczny konkurs, w którym wybierze najbardziej wyjątkowe fekalia. W edycji konkursu w roku 2017 kluczowa ma być prezentacja wytworzonych przez zwierzęta ekskrementów.  W szranki stają: słoń, pies, bracia kozły, zając i wiele innych zwierzątek a każde przynosi wyrób adekwatny do własnego gatunku. Kozły więc pobudowały wieże ze swoich bobków, zaś krowa niesie klasyczny krowi placek opakowany w kartonowe pudełko, niczym tort urodzinowy. Król wybiera zwycięzcę i w nagrodę jego imię zostaje wyryte na specjalnej pamiątkowej tablicy.

   U większości dzieci nie ma potrzeby specjalnego pobudzania tego wstydliwego tematu, jest on pewnym kuszącym tabu, czymś o czym się głośno nie mówi, a co przecież każdy robi. To sprawia, że „Wielki konkurs kup” staje się książką pożądaną przez młodych czytelników. Dzięki niewielkiej ilości tekstu, który nawet początkującym czytelnikom nie powinien sprawić trudności, książkę tę dziecko z chęcią przeczyta samodzielnie.

   Mocnym punktem tej publikacji są jej ilustracje – duże i kolorowe, przyciągają uwagę i są miłe dla oka. Zwierzęcy bohaterowie może nie są przedstawieni wiernie, ale posiadają niezbędne cechy, pozwalające ich od razu zidentyfikować. Na rysunkach w całej okazałości zaprezentowany został też materiał konkursowy, różny zależnie od gatunku wystawcy. Dzięki czemu dziecko może poznać pełną różnorodność form i rozmiarów jakie przybrać mogą zwierzęce odchody.

   Nie jest to książka edukacyjna i niestety nie dowiemy się dlaczego poszczególne kupy wyglądają tak a nie inaczej. W tej tematyce znaleźć można znacznie ciekawszą pozycję Nocoli Davis i Neala Laytona pod tytułem „Kupa. Przyrodnicza wycieczka na stronę”. Główną zaletą poprzedniej książki Guido van Gerechtena był jej dydaktyczny wymiar i przekazanie niezmiernie ważnej myśli dotyczącej akceptacji samego siebie niezależnie od okoliczności. Ta pozycja służy głównie rozrywce i oswojeniu dziecka, że nawet to tak stygmatyzowanego przez dorosłych tematu jak defekacja, można podejść z humorem. 

   Język książki jest dostosowany do młodego odbiorcy. Przeważają zdania  pojedyncze  i złożone o dość  prostej konstrukcji. Nie można mu jednak odmówić pewnej plastyczności, zwłaszcza jeśli chodzi o opisy dzieł konkursowych. Autor  nie używa zbyt wielu synonimów na określenie odchodów,  dominuje użyte w tytule słowo „kupa”, które już na starcie budzi emocje u młodego czytelnika.

   „Wielki konkurs kup”  idealnie wpisuje się w pewien okres zainteresowania u dzieci z pierwszych klas podstawówki. Duży format książki sprawia, że jest ona nieco nieporęczna, przez co   trudno by stała się dyżurną lekturą młodego czytelnika. Z pewnością jest jednak książką, po którą wielu z nich sięgnie bardzo chętnie i z wypiekami na twarzy, dzięki czemu  wchodzący w literacki świat czytelnik przekona się, że w książkach znaleźć można absolutnie wszystko.                                                                                                                                                                                                                            Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.