wtorek, 26 sierpnia 2014

Koniec świata. Aforyzmy, myśli, ironie

Koniec świata. Aforyzmy, ,myśli, ironie
Autor: Andrzej Urbańczyk
Wydawnictwo: Nord
Rok wydania: 2013
Stron: 268
Ocena: 4/6

   Nie tak dawno, miałam okazje zrecenzować zbiór opowiadań tego autora, zatytułowany: „Z całego świata”. Zaintrygowała mnie przede wszystkim sama osoba pisarza, który poprzez opowiadania odkrywał się przed czytelnikami. Z tym większą ochotą sięgnęłam po zbiór jego aforyzmów i innych bardzo krótkich form literackich.

   Andrzej Urbańczyk, znany jako żeglarz i pisarz jest również bacznym obserwatorem życia, który idealnie potrafi przekazać wyniki swoich spostrzeżeń korzystając z niewielkiej ilości słów. Miłośnik kobiet i nauk ścisłych, obdarzony dużym poczuciem humoru i autoironii, w swoich aforyzmach udowadnia, że człowiek renesansu nie wyginął wraz z końcem epoki.

   W książce znajdziemy niemal trzy tysiące, pogrupowanych tematycznie, aforyzmów, począwszy od jakże bliskiemu autorowi morzu, poprzez sprawy damsko-męskie, czy też krytykę polityczną i społeczną. Pisarzowi nieobce są również fizyka i matematyka, a zwierzęta są jego bliskimi przyjaciółmi, o czym również możemy się przekonać w trakcie lektury.

   Oprócz typowych, króciutkich aforyzmów znajdziemy tu również nieco dłuższe myśli. Wszystkie błyskotliwe, wiele zabawnych, każdy tekst pokazuje dogłębną znajomość natury ludzkiej. Czasem może nieco zbyt gorzkie, za bardzo pesymistyczne, jednak nawet te mniej pogodne pobudzą do, nieco tylko zabarwionego smutkiem, uśmiechu.

   Trudno ocenić mi jednoznacznie tak wielki zbiór, tak rozmaitych tekstów. Wszystkie łączy trzeźwe, lecz nie pozbawione ironii, spojrzenie na świat. Z tekstami można się utożsamić, lub nie zgodzić, jednak nie można autorowi odmówić kunsztu wykonania. Celność i błyskotliwość skojarzeń niejednokrotnie mnie zaskoczyła. Jest to książka, do której z chęcią zajrzę jeszcze niejeden raz, sprawiła mi wiele radości, a niektóre z aforyzmów wybitnie do mnie trafiły,

   Zdecydowanie polecam tę książkę, przede wszystkim jako okazję do poznania z niebanalnego człowieka i jego sposobem patrzenia na świat. Lektura przyniosła mi wiele przyjemności, ale i nieco refleksji. Można ją pochłonąć całą od razu, albo dawkować sobie porcjami, by tym lepiej docenić różnorodność.

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.

2 komentarze:

  1. Interesujące :) Lubię celne zdania, przed długi czas zapisywałam je w specjalnym zeszycie, teraz mi się trochę nie chce. Albo czytam książki, w których nie ma nic godnego cytowania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za takimi zbiorami. Mam na swojej półce aż trzy, jednak bardzo rzadko po nie sięgam.

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.