środa, 3 lipca 2019

Jak hodować i karmić domową czarną dziurę

Autor: Michelle Cuevas
Tytuł oryginału:The care and feeding of a pet black hole
Tłumaczenie: Anna Nowak
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2019

   Wybór dobrej książki dla dzieci zawsze jest problematyczny. Wśród księgarnianych półek z powieściami dla najmłodszych dominują pozycje szalenie kolorowe, kuszące oczy młodego czytelnika barwnymi ilustracjami, na których wiele się dzieje. Na tym tle odrobinę wyróżnia się najnowsza z wydanych w Polsce powieści Michelle Cuevas, gdyż utrzyma w czarno-pastelowych barwach oprawa z długim tytułem nie jest czymś, co mocno przyciąga wzrok. Jednak po „Jak hodować i karmić domową czarną dziurę” zdecydowanie warto sięgnąć i z pewnością niejednemu dziecku się spodoba.

   Bohaterką powieści jest jedenastoletnia Stella Rodriguez, miłośniczka astronomii, która wracając z siedziby Nasa spotyka na swojej drodze czarną dziurę. Ta jest niewielka i wygląda na zagubioną, gdy zaczyna podążać za Stellą, dziewczynce nie pozostaje nic innego jak przygarnąć kłopotliwe zwierzątko. Życie pod jednym dachem z czarną dziurą, nawet niewielką, nie jest czymś łatwym i choć pupil powoli się oswaja, to jednak sprawia mnóstwo kłopotów. Nietypowe zwierzątko ma też swoje zalety, ściśle powiązane ze swoją tożsamością, przynajmniej tak początkowo myśli Stella.

   Z kart powieści wyłania się postać dziewczynki ambitnej – marzącej o pracy w NasaNa uwagę zasługuje fakt, że choć bohaterką jest dziewczynka nigdzie nie jest wspomniane, że jest urocza i dobra, natomiast podkreśla się jej inteligencję i zainteresowania tak „niedziewczyńskim” tematem jak astronomia. Stella zmaga się z poważnymi zmianami jakie zaszły w jej domu, z którymi nie potrafi sobie poradzić. Nowa sytuacja oraz ciężar emocji i wspomnień tego jak było niegdyś znajdują idealne odzwierciedlenie w szczególnej naturze nowo nabytego pupila. Czarna dziura pożerająca wszystko i nieoddająca niczego wydaje jej się idealnym rozwiązaniem trapiących ją problemów, a moment, w którym Stella uświadamia sobie, że tak nie jest ogromnie ważną chwilą w jej młodym życiu.

   „Jak hodować i karmić domową czarną dziurę” to przede wszystkim książka o dorastaniu, głównie o dorastaniu emocjonalnym. To również powieść o tym jak ważne są wspomnienia, bo nawet, gdy związane są z bólem i poczuciem straty, to są niezwykle cenne a to kim w tej chwili jesteśmy jest prostym skutkiem, tego co ukształtowało nas wcześniej. Gdy w otchłani czarnej dziury nikną kolejne przedmioty, umierają też związane z nimi wspomnienia i cechy charakteru przez nie ukształtowane. Stelli  trochę czasu zajmuje zrozumienie, że każde z nich jest niezwykle ważne i żadnego nie można tak po prostu wymazać z przeszłości.

   Książkę czyta się bardzo dobrze. Jest napisana dość prostym i zrozumiałym językiem, a przy okazji znajdziemy w niej nieco astronomicznej wiedzy. W związku z tym pojawia się tu specjalistyczne słownictwo. Zostaje ono jednak wprowadzone nienachalnie i stopniowo, z pełnym wytłumaczeniem o co chodzi. Dzięki temu młody czytelnik nie będzie się czuł zagubiony w nadmiarze fachowych pojęć. Poza alegoryczną czarną dziurą nie znajdziemy tu nadmiarowej symboliki, która mogłaby sprawić, że książka stałaby się niezrozumiała.

   „Jak hodować i karmić czarną dziurę” to bardzo dobra, alegoryczna powieść, która nie tylko może sprawić dziecku przyjemność – oswajanie czarnej dziury jest całkiem zabawne, ale i pozwala zrozumieć, że wszystko co nas spotyka jest ważne i to jak sobie z tym radzimy kształtuje to kim jesteśmy i kim będziemy. To mądra opowieść o dorastaniu, radzeniu sobie z emocjami oraz o pielęgnacji wspomnień, z których każde jest ważne.

Recenzja powstała na potrzeby portalu Sztukater

1 komentarz:

  1. Obecna alegoria bardzo mocno mnie zachęca. Będę miała tę książkę na uwadze.

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.