środa, 6 sierpnia 2014

Niebezpieczne związki

Autor: Pierre Choderlos da Laclos
Tytuł oryginału: Les liaisons dangereuses
Tłumaczenie: Tadeusz Boy-Żeleński
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2014
Stron: 414

   „Niebezpieczne związki” należą do klasyki powieści epistolarnej i erotycznej. Przełożona na wiele języków i niejednokrotnie zekranizowana, do dziś budzi silne emocje. Z ekranizacji godne uwagi i polecania są zwłaszcza dwa filmy „Niebezpieczne związki” w reżyserii Stephena Frearsa z Glen Close i Johnem Malkovich w rolach głównych, oraz „Valmont” autorstwa Milosa Formana, gdzie w role markizy i wicehrabiego wcielili się: Colli Firth oraz Annete Benning. Pierwszy z nich jest zdecydowanie bliższay literackiemu pierwowzorowi, drugi zaś posiada swoisty urok. Jednak zdecydowanie odradzam obejrzenie ekranizacji przed zapoznaniem się z książką, gdyż jest to godna uwagi lektura wobec której trudno pozostać obojętnym.

   Akcja powieści ma miejsce w drugiej połowie osiemnastego wieku, w Paryżu i wiejskiej posiadłości pani de Rosemonde. W przedmowie nakładcy, czytamy, że takie wydarzenia absolutnie nie mogły zaistnieć w tym miejscu i czasie, jednak jest to tylko ironiczny dopisek autora, gdyż zachowania bohaterów idealnie oddają ducha epoki. Osiemnasty wiek, to okres pełnego seksualnego wyzwolenia, czasy, w których miłość była sprowadzana jedynie do pożądania i zaspokajania żądz, a wszystko okrywał pruderyjny płaszczyk przyzwoitości, równie szczelny, co nieszczery.

   Bohaterów tej opowieści nie ma wielu, znajdziemy raptem kilkoro autorów i adresatów korespondencji. Markiza de Merteuil, to młoda wdowa, poważana w świecie stateczna kobieta. Jednak to tylko pozory przykrywające jej prawdziwy charakter, który poznajemy z listów do wicehrabiego. Próżna i pusta, żyje jedynie po to, by zaspokajać swoje popędy, bawi się uczuciami innych tylko dla własnej przyjemności, a gdy poczuje się odrzucona mści się okrutnie, nie bacząc jakie koszty poniosą inni. Wicehrabia de Valmont, zasłużenie ma opinie lekkoducha, przy którym przyzwoita kobieta powinna być czujna. Jednak mężczyznom ówczesny świat pozwalał na znacznie więcej i dopóki nie narażają się na śmieszność, bądź nikt nie wzniósł wobec nich skargi są społecznie akceptowani i przyjmowania w towarzystwie. Uroczy i czarujący potrafi zdobyć serce każdej kobiety, po dawniejszym związku z markizą, pozostał jej przyjacielem i razem snują intrygi, służące zemście oraz zabawie i zabiciu nudy. Ta dwójka to zdecydowanie najważniejsze postacie w tej opowieści, niczym władcy marionetek sterują postępowaniem innych, niezależnie, czy są to ludzie młodzi i niedoświadczeni, jak Cecylia de Volanges i kawaler Danceny, czy też osoby zdecydowanie bardziej dojrzałe, jak pani de Volanges oraz prezydentowa de Tourvel.

   Sposób opowiedzenia historii za pomocą listów pozwolił autorowi przekazać cały pokład dwulicowości, jaka drzemie w bohaterach. Za pomocą słów i pozorowanych uczuć markiza oraz hrabia bawią się innymi, niczym kukiełkami w teatrze, cały czas mają sytuację pod kontrolą i idealnie przewidują, jak osoby zaplątane w ich intrygi będą reagować. Niezmiernie rzadko potrzebują pomocy szczęścia i dopiero kłótnia między panią de Merteuil a Valmontem doprowadziła ich oboje do zguby.

   Epistolarny charakter powieści pozwala spojrzeć na wydarzenia z perspektywy każdego z autorów listów i często te same wydarzenia przedstawiane są w zupełnie inny sposób. Czytając między wierszami dość łatwo możemy dostrzec jakie uczucia próbują maskować w swoich listach, gdyż niewiele z nich jest napisanych szczerze i z prostotą. Wyraźnie można odczuć, jak wydarzenia, z jakimi zmagają się bohaterowie, sprawiają, że z korespondencji znika szczerość zastępowana powoli chęcią zrobienia odpowiedniego wrażenia, czy zmanipulowanie adresata.

   Książkę czyta się wyśmienicie, choć czasem niecierpliwie oczekiwałam odpowiedzi. Autor idealnie odwzorował różne style pisania, w zależności od tego, kto jest autorem listów. Pisma markizy, czy Valmonta są dziełami sztuki epistolarnej, zaś styl Cecyli, czy Danceny'ego jest zupełnie surowy, można rzec, nieokrzesany, dokładnie taki, jakiego należałoby się spodziewać po dwójce nastolatków.

   Zdecydowanie polecam tę książkę każdemu. Przedstawione w niej sposoby oddziaływania na innych są ponadczasowe i aktualne do dzisiaj. Bohaterów można polubić, bądź nie, ale nie sposób nie podziwiać geniuszu markizy i wicehrabiego, nawet jeśli został użyty w nieodpowiednim celu. Powieść budzi emocje i choć czytałam ją po raz kolejny zrobiła na mnie równie silne wrażenie, co za pierwszym razem.

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję portalowi Lubimy czytać oraz wydawnictwu Egmont.

3 komentarze:

  1. Aaaa, spoiler!
    Swoją drogą, faktycznie jedna z najlepszych książek jakie czytałam, robi wrażenie, tym choćby, jak bardzo można manipulować nieświadome tego osoby.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tę powieść! Rewelacyjnie jest napisana, a makiaweliczne plany bohaterów niesamowicie wciągały. Markiza była genialna i już prawie, jej się udało, ale posunęła się o krok za daleko. Bardzo podoba mi się to wydanie, ale ja już sobie kupiłam na wyprzedaży bibliotecznej za 1 zł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka w jakiś sposób mnie ciekawi, może to dzięki temu, że ukazuje nature ludzką i to nawet z jej ciemnej strony.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.