wtorek, 23 września 2014

Tajemnica

Autor: David Eddings, Leigh Eddings
Tytuł oryginału: Belgarath the sorcerer
Cykl: Belgarath Czarodziej- Tom III
Tłumaczenie: Maria Duch
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 1998
Stron: 360

   To już zwieńczenie, czyli księga piąta i szósta opowieści spisanej przez Belgaratha. W poprzednim tomie dotarliśmy do dramatycznych wydarzeń, jakie miały miejsce na Rivie, ten tom wieńczą narodziny Gariona i jego przeprowadzka na farmę Faldorna w Sendarii. W tym samym miejscu rozpoczyna się „Pionek proroctwa”, czyli pierwsza z ksiąg Belgariady.

   Rivanie nie pozostali bierni, po tym jak utracili swojego króla, wyruszyli z krwawą odsieczą paląc ogromne połacie Nyissańskiej dżungli. Belgarath zaś ma okazję stanąć oko w oko z Salmissarą, choć wynik tego starcia może być zaskakujący. Jednak odwet na wężowym ludzie, to nie jedyna wojna opisana w tym tomie. Wielkimi krokami Konieczność prowadzi wszystkich do kluczowego starcia pod VoMimbre i choć od śmierci Goreka minęły całe wieki, dla uczniów Aldura oraz Toraka nie mają one wielkiego znaczenia.

   Ostatnia z ksiąg kroniki Belgaratha skupia się na ukrywaniu przodków Gariona i przygotowywaniu gruntu przed finalnym Wydarzeniem, w którym w końcu zmierzą się obie sprzeczne Konieczności. To właśnie w tej części wyróżnia się Chamdar, zwany Asharakiem, który miał sporą rolę do odegrania w późniejszym kształtowaniu charakteru Gariona. Jest on zdecydowanie najciekawszym spośród czarnych charakterów w całej serii.

   Piątą księgę, pełną militarystycznych opisów czytało mi się bardzo dobrze. Nie było w niej aż tylu przestojów, zaś liczne dialogi i nowi bohaterowie, przodkowie tych poznanych w Belgariadzie, uatrakcyjnili fabułę. Szósta część opowieści może wydawać się nieco rozwleczona, zwłaszcza że w poprzedniej akcja jest bardzo dynamiczna. Jednak nawet tutaj lektura nie męczy, raczej upływa w leniwej atmosferze, aż do spodziewanego finału.

   Podobnie, jak w poprzednich dwóch tomach, tak i tu nie uświadczymy humoru, którym, z takim wdziękiem, David Eddings okrasza swoje powieści. Zabrakło też okazji, by postudiować rozmaite charaktery, gdyż powieść skupiona jest na samym Belgaracie i tylko o Polgarze dowiadujemy się czegoś więcej. Pozostali uczniowie Aldura są wspominani dość często, zwłaszcza że również mają swoje zadania do wykonania, jednak nie mamy okazji, by bliżej ich poznać.

   Można zarzucać autorowi, że powieść jest odcinaniem kuponów od świetnie odebranej Belgariady, gdy dodamy do tego, że kolejną lekturą osadzoną w tym samym świecie jest „Polgara Czarodziejka”, wrażenie jest tym silniejsze. Nie zdziwiłabym się jednak, gdyby autorowi po prostu ciężko było się rozstać z tak dobrze i skrupulatnie wykreowanym uniwersum, o czym świadczyć może książka „Kodeks Rivański”. Tak dopieszczonych w najdrobniejszych szczegółach światów w fantastyce nie spotyka się często i chociażby z tego względu lektura opowieści Belgaratha jest warta uwagi. Zdecydowanie jednak powinna stanowić uzupełnienie Belgariady i Malloreonu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.