środa, 12 listopada 2014

Chińskie lalki

Autor: Lisa See
Tytuł oryginału: China Dolls
Tłumaczenie: Maciejka Mazan
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2014
Stron: 472

  Lubię orientalne klimaty i z tą autorką miałam okazję spotkać się już wcześniej, zaczęłam od Powieści „Kwiat śniegu i sekretny wachlarz” wstrząsającej opowieści o praktyce krępowania stóp. Drugim podejściem była bardzo poetycka i przepiękna historia „Miłość Peonii”. W końcu przyszła pora na „Chińskie lalki” i ogólne wrażenia mam po niej całkiem przyjemne.

   W książce poznajemy kulisy artystycznego świata końcówki lat trzydziestych dwudziestego wieku. Akcja rozpoczyna się w San Francisco, a dokładniej w tamtejszym Chinatown, gdzie młodziutka adeptka tańca rozpoczyna poszukiwania pracy w rozrywce. Grace, pochodząca z zupełnej prowincji powoli stawia pierwsze kroki w wielkim mieście. Wspomaga ją w tym Helen, wychowana w tradycyjnej chińskiej rodzinie, w której kobiety mają zupełnie podrzędne znaczenie. Dość szybko dołącza do nich Ruby, roześmiana i uwodzicielska, za wszelką cenę próbuje ukryć, że ma japońskie, a nie chińskie korzenie. Dziewczęta szybko się zaprzyjaźniają, każda z nich chce odmienić swoje życie, wszystkie są głodne sukcesu. Jednak, czy przyjaźń w takim świecie ma szanse przetrwać?

   Powieść aż kipi od emocji, dziewczęta doświadczają przeróżnych uczuć a ich wzajemne relacje nie należą do łatwych. Każda chowa w sercu jakąś mroczną tajemnicę, która ma ogromny wpływ na ich zachowanie i naznaczyła je na całe życie. Powoli odkrywamy przeszłość Grace, Helen i Ruby, dzięki czemu ich motywy stają się bardziej jasne, możemy lepiej zrozumieć dlaczego postąpiły tak, a nie inaczej.

   Z trójki dziewcząt najbardziej polubiłam właśnie Grace, z jednej strony, słodka, naiwna dziewczyna z małego miasta, z drugiej jako jedyna zawsze pozostała w porządku wobec swych przyjaciółek. Nie potrafiłam natomiast przekonać się do Helen, w której znaleźć można było mieszaninę dumy z tego kim jest, z całkowitym brakiem przynależności do rodziny, w której traktowana była, jako utrzymanka, której należy się wstydzić. Ponura przeszłość zaburzyła jej psychikę, powodując, że za wszelką cenę szukała akceptacji i przyjaźni. Ruby początkowo kierująca się tylko wyrachowaniem, z czasem odkryła jak cenna może być prawdziwa bliskość innych, podobnych do niej dziewcząt.

   Powieść czytało się bardzo dobrze, rozdziały pisane są z perspektywy każdej z trzech bohaterek, dzięki czemu dowiadujemy się, jak wydarzenie wyglądają w oczach każdej z nich. Wartka akcja wciąga, sprawiając, że trudno jest oderwać się od lektury. Świetnie została oddana atmosfera Chinatown i specyfika branży rozrywkowej. Nieco zirytował mnie absolutny brak wzmianki o drugiej wojnie światowej przed atakiem na Pearl Harbor, choć z drugiej strony rozumiem czemu tak się stało, wszak dla Amerykanów wojna zaczęła się dopiero wtedy, a trudno oczekiwać, by artystki studiowały wydarzenia, mające miejsce w Europie. Zaskoczyła mnie natomiast wzmianka o obozach dla Japończyków, w których zamykano wszystkie osoby z japońskim korzeniami, nawet jeżeli urodzili się w Stanach.

   Spodobała mi się ta powieść, choć nie mogę powiedzieć, by mną wstrząsnęła, bądź mnie oczarowała. Jest to dobrze napisana książka, od której ciężko się oderwać, niesie również spory ładunek emocji, a dokładnie wyrysowane realia przenoszą czytelnika w inny świat. Myślę, że spodoba się wielbicielom obyczajowych opowieści z egzotyką w tle i takim czytelnikom szczerze ją polecam.

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Lubimy czytać.

4 komentarze:

  1. O tej książce ostatnio głośno. Uwielbiam okres II wojny światowej, więc prawdopodobnie się skuszę ;)

    http://pasion-libros.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że książka by mi się spodobała, ale czy prędko po nią sięgnę nie jestem w stanie powiedzieć...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooooj, zaczynam poszukiwania "Kwiatu sniegu...".

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że postać Grace jest tak skonstruowana, że dała się lubić najbardziej ;) Również dopiero skończyłam ten tytuł i bardzo mi się podobał. Polecam Ci też pozostałe książki autorki, których jeszcze nie miałaś okazji czytać. Mi zostało niestety tylko "Na Złotej górze".

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.