poniedziałek, 23 lutego 2015

Sceny z życia smoków

Autor: Beata Krupska
Ilustrował: Zbigniew Larwa
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2014
Stron: 66

   Niewiele znam osób, które nie czułyby jakiejś, choćby minimalnej sympatii do smoków. Począwszy od Wawelskiego, czy to znanego z legendy, czy też bohatera książek Pagaczewskiego, smoki pojawiają się w wielu książkach, zarówno w typowych publikacjach dla dzieci, gdzie najczęściej ich rolą jest zagranie okrutnej poczwary, jak i w powieściach fantastycznych, w których smoki są bardzo rozmaite. A jakie są w książce Beaty Krupskiej?

   Publikacja już od okładki zachwyca pięknymi ilustracjami Zbigniewa Larwy. Sportretowane smoki są nieco niezgrabne, odrobinę koślawe i na próżno szukać w nich majestatu, z którym kojarzą się wielu czytelnikom. Zagłębiając się w lekturę poznajemy trójką sympatycznych smoków, amatorów zupy ogórkowej, którym zamarzyło się rozegranie meczu piłki nożnej. Podczas poszukiwania zawodników spotyka ich wiele ciekawych, często zabawnych przygód.

Każdy z poznanych bohaterów, czy to smoczych, czy nie, ma swoje wyjątkowe cechy, Smok Zygmunta pięknie grywa na saksofonie, w którym ukrywa się pies, a żaba jest przewrażliwiona na punkcie swojego wyglądu, Smok Antoni zaś nie grzeszy rozumem. Poznanym smokom daleko do legendarnych poczwar pożerających piękne niewiasty i gromiących niewinnych rycerzy. Są nastawione pokojowo do całego świata i przykro im, że czasem wzbudzają w innych przeraźliwy lęk.

   Bardzo miło spędziłam czas przy lekturze tej książki. Przepiękne, barwne ilustracje, prezentujące nie zawsze idealny, jednak niezmiernie sympatyczny świat sprawiają, że ta pozycja jest również ucztą dla oczu. Fabuła opowieści nieco się rwie i w zasadzie zawarte w niej sceny są trochę oderwane od siebie, trudno jest nie odnieść wrażenia, że smoki, z nadmiaru wolnego czasu po prostu nie wiedzą czym by się tu zająć. Język opowieści jest bardzo przystępny i lektura bez problemu porwie młodego czytelnika, wprowadzając go w fantastykę.

   W tej książce na próżno szukać jakichś przemyconych wartości, jednak pod względem wizualnym potrafi zachwycić, a opowieści są zabawne i niosą ze sobą pewne ciepło. Nie zachwyciła mnie ta książka, jednak miło spędziłam przy niej czas. Podobało mi się również ukazanie smoków jako nieco nieporadne i zabawne istoty, miast wszechpotężnych, inteligentnych bestii.

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Lubimy czytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.