Autor: Anna Lange
Wydawnictwo: SQN Imaginatio
Rok wydania: 2016
Z debiutami bywa różnie, czasem są wręcz podręcznikowo odtwórcze i znaleźć w nich możemy kalkę z innych książek. Kiedy indziej dobry pomysł cierpi na braki w wykonaniu, bądź na odwrót prawidłowo skonstruowanej powieści brakuje oryginalności. Znacznie trudniej trafić na naprawdę dobry debiut, w którym wad będzie albo mało, albo prawie wcale. Wydawnictwo SQN Imaginatio nie pierwszy raz oferuje czytelnikom książkę, przedstawiającą ogromny potencjał początkującego autora. Tak było z "Krwią i stalą" Jacka Łukawskiego, tak jest również, choć z nieco mniejszym stopniu z powieścią "Clovis LaFay" Anny Lange.
Podtytuł książki nie pozostawia wątpliwości odnośnie lokalizacji fabuły powieści. Sformułowanie „Magiczne akta Scotland Yardu” w zasadzie definiuje świat przedstawiony i wymaga jedynie niewielkiego uzupełnienia. Powieść przenosi nas do Londynu końca XIX wieku, historia stworzonego uniwersum od tej prawdziwej różni się jedynie obecnością magii. Będąca domeną ludzi wykształconych (by w pełni nad nią panować, trzeba pobierać nauki) i bogatych zarezerwowana jest głównie dla mężczyzn. Wszechobecność magii i dotychczasowa bezkarność tych, którzy się nią parają, spowodowała powołanie specjalnego wydziału policji rozwiązującego problemy, w których użyto mocy. W powieści znajdziemy wątki feministyczne, gdyż kobiety powoli zaczynają wychodzić ze zwyczajowo przyjętych społecznie ról. Wygląda to analogicznie do sytuacji jaka miała miejsce w rzeczywistości a magia jest po prostu jeszcze jedną dziedziną, w której kobiety chcą się kształcić. Przedstawiony świat pełny jest konwenansów, które są niezwykle silne w towarzystwie i znacząco wpływają na zachowania bohaterów.
Świat wykreowany przez Annę Lange jest bardzo pociągający i niezmiernie kuszący dla wszystkich miłośników brytyjskiej klasyki. Z łatwością można zauważyć, że autorka uniknęła rażących błędów rzeczowych idealnie oddając realia umagicznionego XIX-wiecznego Londynu. W książce nie zabrakło licznych opisów przedstawiających miejsca, ludzi i stroje, co sprawia, że świat jest pełny i drobiazgowy. Jednocześnie nie odczujemy przesytu nadmiarem szczegółów kreacji uniwersum, gdyż pisarka bardzo zgrabnie przeplotła je z szybko posuwającą się do przodu akcją książki.
Fabuła oparta jest o postać Clovisa LaFaya, a na pierwszym planie powieści znajdują się również jego przyjaciele: rodzeństwo Dobsonów. Tytułowy bohater pochodzi z bardzo starej, posiadającej silne magiczne tradycje rodziny. Wśród jego przodków niejednokrotnie trafiali się potężni czarnoksiężnicy oraz postacie wyjątkowo antypatyczne i złowieszcze. Młody Clovis choć specjalizuje się w nekromancji wyróżnia się spośród nieciekawych przodków. Uczciwy i uczynny posiada silne zasady moralne, których nie łamie, nawet w krytycznych sytuacjach. Ponieważ okryta złą sławą nekromancja ma niewielu adeptów umiejętności Clovisa są wyjątkowe. Jego przyjaciel, specjalizujący się w magii kinematycznej John Dobson miał spory wpływ na młodego arystokratę. Pochodzący z niezamożnej rodziny o niewielkim znaczeniu towarzyskim dzięki wyjątkowo silnemu potencjałowi magicznemu trafił do szkoły kształcącej magów. Tam poznał, młodszego o kilka lat Clovisa, a pomagając mu wybrnąć z kłopotów nawiązał z nim silną więź, którą bez problemu odnowili po latach. Trzecią postacią pierwszoplanową jest młodsza siostra Johna Alicja Dobson. Panna Dobson uczęszczając na kurs pielęgniarski poznaje podstawy czarów nekromanckich a jej magiczny potencjał równie silny co u brata i ogromny pęd do wiedzy sprawiają, że dostępne dla niej, jako kobiety perspektywy (bycie żoną bez zajęcia albo pielęgniarka bez męża) wydają się jej wyjątkowo nieatrakcyjne. Na uwagę zasługuje również czarny charakter powieści, będący bratankiem Clovisa, kilka lat od niego starszy Horatio LaFay. Jest to wyjątkowo odrażająca postać, której postępowania budzi niechęć i oburzenie.
Anna Lange dobrze przedstawiła relacje panujące między bohaterami. Rozmowy i niedopowiedzenia między nimi tworzą pełny obraz nie zawsze prostych stosunków w jakich się znajdują. Antagonista został przedstawiony bardzo wyraźnie i wręcz pozbawiony ludzkich cech. Tak dosadne przedstawienie czarnego charakteru nie budzi większych zastrzeżeń, choć może wydawać się nieco „książkowe”.
Nie tylko zresztą przedstawienie antagonisty i protagonistów może sprawiać lekko podręcznikowe wrażenie, podobnie jest z fabułą i pojawiającymi się w niej intrygami. Rozwija się ona w sposób bardzo przewidywalny z punktem kulminacyjnym przy końcu powieści i prawie klasycznym zakończeniem „żyli długo i szczęśliwie”. Pomimo dość silnej detektywistycznej nuty w powieści, poruszony wątek kryminalny nie zaskakuje a jego finał, choć idealnie pasujący do przyjętej konwencji nie budzi większych emocji. Taka konstrukcja książki nie jest wielką wadą, gdyż wszystkie zabiegi i konwencja są nader poprawne i pozbawione niedoróbek, może jednak nieco rozczarowywać wymagającego czytelnika.
Powieść napisana została bardzo przystępnym i dość współczesnym językiem. Autorka nie sili się na to, by książka sprawiała wrażenie pisanej w czasach w jakich rozgrywa się akcja. Dzięki temu przedstawione wydarzenia przyjmuje się w sposób bardzo naturalny a poprzez zastosowanie archaizmów i wyrażeń żywych jeszcze w XIX wieku czytelnik bez żadnych problemów może się przenieść myślami w wykreowany świat.
"Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu" to dobra i niezmiernie wciągająca powieść, a jedyne co można jej zarzucić to pewna wtórność konwencji i brak oryginalności w konstrukcji. Nie jest to wielką wadą, gdyż przedstawiony świat przynosi wiele świeżości i oczarowuje drobiazgowym przedstawieniem. Porządnie wykreowane postacie i naturalne relacje między nimi są kolejnym dobrym punktem powieści. To wszystko sprawia, że po lekturze debiutanckiej powieści Anny Lange, zdecydowanie ma się apetyt na więcej.
Recenzja powstała dla portalu Insmilion.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.