środa, 13 lutego 2019

Bośniacki płaski pies

Autor: Max Andersson, Lars Sjunnesson
Tytuł oryginału: Bosnian Flat Dog
Tłumaczenie: Wojciech Góralczyk
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Wok wydania: 2018

   Z czasów szkolnych pamiętam wzmianki o wojnie w byłej Jugosławii. Nazwy takie jak Sarajewo, Kosowo, czy Bośnia niejednokrotnie obijały mi się o uszy. Nigdy natomiast nie skusiłam się, by prześledzić kulisy konfliktów i przeanalizować kto z kim, kogo i dlaczego. Dlatego też z tym większą ciekawością sięgnęłam po komiks napisany przez dwóch Szwedów: Maxa Anderssona oraz Larsa Sjunnessona zatytułowany „Bośniacki płaski pies” opowiadający właśnie o wydarzeniach jakie pod koniec dwudziestego wieku miały miejsce na Bałkanach.

   Fabuła skupia się wokół postaci autorów, którzy z festiwalu komiksów niekomercyjnych zbiegiem dziwnych przypadków trafiają w sam środek powojennej zawieruchy. Przy czym, na próżno w przedstawionej wojnie szukać realistycznego obrazu. Zamiast niego, na kartach komiksu znajdziemy ostrzały lodami, zamrożone zwłoki Tita, tytułowe płaskie psy oraz podziemne tunele przywodzące na myśl „Underground” Emira Kusturicy. Poziom absurdu już od pierwszych stron jest dość wysoki, z czasem staje się wręcz niewyobrażalny. 

   Komiks otwiera przedmowa autorstwa Stefana Skledara, którego postać również przewija się przez kolejne obrazki. Możemy z niej wyjąć minimum niezbędne do zrozumienia sytuacji politycznej na terenie byłej Jugosławii. Jest ona kluczem, pozwalającym przebić się przez powierzchnię absurdalnych, onirycznych wizji dwójki autorów. Kolejne klucze zawarte są w okładkowym opisie. To z niego dowiemy się, że tytułowe płaski psy, ubrane za pomocą wyobraźni autorów to spotkane przez nich prawdziwe zwierzęta, zmiażdżone przez gruz i czołgi a jednak wciąż pozostające przy życiu. To tylko przykład tego, jak daleko w tym komiksie posunięte są wrażliwość i poczucie abstrakcji, każące realną makabrę ubierać w absurdalne wizje.

   Niezmiernie istotne w pełniejszym zrozumieniu przedstawionych treści jest słowniczek, w  który zaopatrzony jest komiks. Dzięki wybiórczemu doborowi haseł, możemy poznać kulisy konfliktu, zaangażowane w niego strony oraz zrozumieć jaką rolę odegrali w nim Szwedzi. Jest to spojrzenie dość subiektywne, pozwalające jednak na całkiem dobre poszerzenie powierzchownej wiedzy odnośnie opisywanego konfliktu. Podkreślona została wielokulturowość byłej Jugosławii, która leży u podstaw wydarzeń na Bałkanach. Biorąc pod uwagę, że ostatnie z republik powstały już ładnych kilka lat po zakończeniu wojny, łatwo można wyobrazić sobie skalę podziałów etnicznych i kulturowych. Gdyż choć wszystkie narody mają ze sobą wiele wspólnego, to jednak patrząc na nie od wewnątrz, dostrzec można wyraźne konflikty między nimi.

   Komiks jest narysowany wyrazistą, mocno niepokojącą kreską. W monochromatycznych ilustracjach przeważa czerń, mimo że tła poszczególnych kadrów prawie zawsze są białe. Trudno nazwać je ładnymi, ale nie można odmówić im wyjątkowego klimatu, idealnie wpisującego się w tematykę wojenną. Nadają realizmu wojennym okrucieństwom przydając im jednocześnie ogromną dozę absurdu. Począwszy od tytułowych płaskich psów, na ostrzałach z lodów skończywszy.

   „Bośniacki płaski pies” to komiks pod wieloma względami wyjątkowy. W sposób groteskowy i absurdalnie przerysowany próbuje wyjaśnić czym była wojna na Bałkanach. Widać, że konflikt zbrojny zrobił na autorach tego działa ogromne wrażenie, które próbują przekazać czytelnikom ubierając je w bezpieczną karykaturalną otoczkę, gdyż wojna prezentowana zbyt realistycznie, jest zbyt trudna do zniesienia. Lektura niesie ze sobą spory ładunek emocjonalny i zmusza do zastanowienia się, że jeszcze nie tak dawno temu i wcale nie tak daleko działo się wiele zła.

Książka powstała na potrzeby portalu Sztukater.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.