czwartek, 28 lutego 2019

O wilku, który nie lubił czytać

Autor: Orianne Lallemand
Ilustracje: Eleonore Thuillier
Cykl: Przygody Wilka. Tom X
Tytuł oryginału: La loup qui n’animait pas lire
Tłumaczenie: Iwona Janczy
Wydawnictwo: ADAMADA
Rok wydania: 2018

   W dobie wszechobecnej elektroniki, która oferuje dzieciom rozmaite rozrywki, zachęcenie do lektury książek nie jest łatwym zadaniem. Książeczki dla dzieci muszą być odpowiednio atrakcyjne wizualnie oraz posiadać wciągającą fabułę. Jedną z takich pozycji jest najnowsza, dziesiąta już, część „Przygód Wilka” Orianny Lalleland, zatytułowana „ O Wilku, który nie lubił czytać”.

   Podobnie jak w przypadku pozostałych książeczek z serii, ta również porusza tematy, z jakimi borykają się dzieci. Wilk uczył się już jak radzić z własnymi emocjami (”O Wilku, który miał humory”), mierzył się z własnym strachem („O Wilku, który bał się własnego cienia”) czy uczył się akceptowania siebie („O Wilku, który chciał zmienić kolor”). W tym przypadku Wilk uczy się jaką przyjemność mogą dawać książki. Tytułowy zwierzak, który do tej pory traktował książki jako przekąskę za namową i z udziałem przyjaciół odkrywa, że można w nich znaleźć znacznie więcej przyjemności. Pomagając sowie w odnalezieniu kilku zaginionych książek, trafia w literackie, baśniowe światy, śledząc scenki ze znanych powieści dla dzieci.

   Wilk podróżując przez różne książkowe uniwersa staje się świadkiem, a czasem i aktywnym uczestnikiem, wydarzeń znanych z klasycznych opowieści dla dzieci. Spotkamy tu nawiązania do „Alicji w Krainie czarów” Charlesa Lutwidge'a Dodgsona, „Piotrusia pana” Jamesa Matthew Barrie’ego czy „Księgi Dżungli” Rudyarda Kiplinga a także wielu innych dzieł klasyki literatury. W każdym przypadku Wilk trafi w sam środek zamieszania, zamienia kilka słów z bohaterami opowieści, by po chwili przenieść się na karty kolejnej książki. To budzi w nim apetyt na więcej i rodzi chęć poznania dalszych losów napotkanych postaci.

   Książeczka jest niezwykle barwna a pstrokata okładka w charakterystyczną dla serii wielobarwną szachownicę, przyciąga wzrok. Wyraziste i nasycone kolory oraz ilustracje zajmujące całe strony przykuwają oko młodego czytelnika. Nieco groteskowa i przerysowana postać długonosego Wilka budzi sympatię, zaś przedstawienie bohaterów przytoczonych powieści oddaje w szczegółach ich charakterystyczne cechy, nie posiłkując się wyobrażeniami znanymi z filmów Walta Disneya (co w przypadku takich postaci jak Piotruś Pan, czy Mowgli, byłoby niezwykle łatwe). Dzięki temu dość łatwo zidentyfikować w jakiej powieści zawitał Wilk. Krótkie zdania jakimi napisane jest „O Wilku, który nie ubił czytać” są czytelne i dobrze kontrastują z tłem, będącym częścią ilustracji.

   Warstwa literacka książeczki nie należy do zbyt wymyślnych. Nie ma tu przeładowania tekstem ani zbyt skomplikowanej składni. Zdania i słownictwo są proste, idealnie dopasowanego do niezbyt zaawansowanego wieku odbiorców. Nie rażą jednak nadmierną prostotą i przesadnymi zdrobnieniami, dzięki czemu nawet dla dorosłego jest to przyjemna lektura. Młody czytelnik może wzbogacić słownictwo i oswoić się ze słowem pisanym.

   „O Wilku, który nie lubił czytać” Orianny Lalleland to świetna lektura dla początkującego czytelnika. Oprócz pasjonującej przygody przeżywanej przez tytułowego Wilka, dziecko znajdzie tu również mnóstwo inspiracji, zachęcając je do sięgnięcia po, nie zawsze docenianą, klasykę dziecięcej literatury. Jest to jedna z tych książek, które z czystym sercem można wręczyć dziecku zaczynającemu swoją przygodę z literaturą i mieć pewność, że mu się spodoba.

Recenzja powstała na zlecenie portalu Sztukater.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.