środa, 25 września 2019

Pieniądze mojej pani

Autor: Wilkie Collins
Tytuł oryginału: My lady’s money
Tłumaczenie: Joanna Wadas
Wydawnictwo: MG
Rok wydania: 2019

   „Pieniądze mojej pani” Wilkie’go Collinsa, to kolejna premiera na polskim rynku powieści dziewiętnastowiecznego brytyjskiego pisarza. Podobnie, jak większość poprzednich ukazała się nakładem wydawnictwa MG, które w planach wydawniczych znajduje miejsce na stare, ale wciąż dobre powieści.

   W książkach tego autora zawsze gdzieś w tle czai się kryminalna intryga. Najczęściej to tylko  (albo aż) ukrywanie prawdy, która może być bolesna. W „Pieniądzach mojej pani” sprawa jest bardziej prozaiczna. Zaginął banknot pięćsetfuntowy, a podejrzenia automatycznie padają na młodą Isabel, protegowaną lady Lydiard – właścicielki banknotu. Nikt przecież nie będzie oskarżał o kradzież młodego dżentelmena z szanowanej rodziny, ani krewnego starszej pani, którzy akurat byli w pobliżu. Równie nieprawdopodobnym jest, by pięćset funtów ukradł zaufany sekretarz pani. W tym układzie podejrzewanej dziewczynie pozostaje tylko jedno, zniknąć z oczu i liczyć aż prawda o jej niewinności wyjdzie na jaw.

   Kryminalna intryga nie jest szczególnie skomplikowana i fałszywych tropów w niej niewiele. Nie ona jest jednak najmocniejszym punktem tej powieści. W „Pieniądzach mojej pani” urzekają przede wszystkim kreacje bohaterów. Ten przegląd, kilku raptem osób, wymienionych na początku książki, niczym postacie dramatu, jest zbiorem niezwykłych osobowości, z których jedna jest barwniejsza od drugiej. Co ważne ich charaktery, choć nieco groteskowe, pozostają całkiem realne. Bez problemów możemy sobie wyobrazić osoby myślące w identyczny sposób, co pani Pink, czy o mieszaninie szlachetnego charakteru i dostojności, z wulgarnym niekiedy sposobem bycia jaki prezentuje pani Lydiard. Równie ciekawą osobą jest Stary Shanon, pełniący w opowiedzianej historii rolę prywatnego detektywa dążącego do odkrycia prawdy. Pogardzany wśród ludzi z towarzystwa, prezentuje liczne talenty, które podkreślają jedynie, że szlachectwo i bystrość umysłu nie są ze sobą w żaden sposób powiązane.

   „Pieniądze mojej pani” to również w pewnym sensie opowieść o emocjach, a te jak zawsze u Wilkie’go Collinsa zaprezentowane zostały po mistrzowsku. Znajdziemy tu zupełną bierność i ufność Isabel, która nie tylko nie podejmuje żadnych prób udowodnienia własnej niewinności, co prawie wdaje się w nierozsądne małżeństwo, kierując się silną wolą narzeczonego i perswazjami ciotki. Znajdziemy tu również wierność i upór w dążeniu do celu podyktowane miłością. Nie obyło się również bez reprezentanta skrajnego egoizmu, dla którego liczy się tylko „ja, tu i teraz”. Wszystkie te emocje poukrywane są na dalszych planach powieści i często nie zostały nazwane wprost. Obserwując jednak jak bohaterowie się zachowują oraz co mówią, bez problemu jesteśmy w stanie odczytać, dlaczego to robią i mówią, jakie są motywy ich działania oraz jakie jest ich emocjonalne tło.

   Powieść czyta się wyśmienicie. Język jak zwykle jest bardzo płynny, bogaty i przystępny, a prowadzona narracja idealnie sprawdza się w prezentowaniu opowiedzianej historii. Powieść podzielono na dwie części, z których pierwsza służy przedstawieniu postaci dramatu, zaś druga rozwiązaniu zaistniałej sytuacji. Można odnieść wrażenie, że poszukiwanie winnego kradzieży zostało nieco rozwleczone, ale strony nie przybliżające nas bezpośrednio do odpowiedzi służą pełniejszemu przedstawieniu bohaterów i podkreśleniu jakie każde z nich mogłoby mieć motywy.

   „Pieniądze mojej pani” to intrygująca, wciągająca i rewelacyjnie napisane książka. To opowieść mocno przypominająca swoją konstrukcją klasyczny kryminał. I choć detektywowi prowadzącemu poszukiwania przyglądamy się tylko w ważnych momentach, to opierając się na własnych wnioskach i przemyśleniach, nie przefiltrowanych przez wrażenia Starego Shanona możemy sami zająć się rozwiązaniem zagadki.

Recenzja powstała na potrzeby portalu Sztukater.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.