czwartek, 17 grudnia 2015

Kasia i tajemnice Srebrnego Globu

Autor: Andrzej Ziemowit Zimowski
Rok wydania: 2015
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Stron: 160


   „Kasia i tajemnice Srebrnego Globy” Andrzeja Ziemowita Zimowskiego to już trzecia po „Kasi i Okrutnym Czarowniku” oraz „Kasi w Lochach Ogrodzieńca” opowieść o rezolutnej dziewczynce i jej niesamowitych przygodach. Każda z książek niesie ze sobą walory edukacyjne, w tej odsłonie czytelnikom przybliżony zostaje kosmos.

   Dziesięcioletnia Kasia i jej nieco młodsza kuzynka Weronika postanawiają skorzystać z zaproszenia jakie dostały od Pana Twardowskiego i udać się w podróż na księżyc. Cała przygoda z założenia zająć im miała niecałą noc, jednak szereg niespodziewanych wydarzeń sprawił, że dziewczęta spędziły poza domem na tyle dużo czasu, że zostało to zauważone przez ich rodziców. To z kolei doprowadziło do jeszcze większego zamieszania.

   Obie dziewczynki zostały przedstawione jako śmiałe, rozsądne i rezolutne panny, które nie boją się nieznanego i z chęcią wkraczają tam, gdzie spotkać mogą nowe przygody. W przypadku zagrożenia znajdują w sobie odwagę, by się z nim zmierzyć. Jak na tak młode osoby przystało nie myślą za wiele o konsekwencjach własnych działań i choć grzecznie powiadomiły rodziców o swej planowanej nieobecności, jednak nie przemyślały, jakie wrażenie może wywrzeć fakt, że w środku nocy udały się na tak tajemniczą i ekscentryczną eskapadę.

   Jako zupełne przeciwieństwo dla młodych bohaterek o otwartych umysłach autor przedstawił wszystkich dorosłych, z wyjątkiem Pana Twardowskiego. Ten legendarny alchemik został przedstawiony jako genialny naukowiec i wynalazca, niewiele odbiegając od pierwowzoru pochodzącego z podania o Mistrzu Twardowskim. Z jego opowieści o tym, skąd się wziął na księżycu zniknął zupełnie cały nadprzyrodzony motyw związany z diabłem. Pozostali dorośli, jakich możemy spotkać w tej książce, to osoby bardzo prozaiczne, niepotrafiące wyłamać się poza ograne schematy myślenia. Do tego stopnia ufają własnym przekonaniom, że wręcz negują świadectwo swoich oczu. Dotyczy to zarówno rodziców dziewczynek, jak i wmieszanych w całą sprawę policjantów.

   Zdecydowanie najciekawsze w tej opowieści jest przedstawienie Księżyca i jego ciemnej strony. Autor, nawiązując do klasyków science-fiction stworzył cały, niezmiernie interesujący świat mieszczący się na nieoświetlonej słońcem części Srebrnego Globu. Wszelkie motywy związane z kosmosem zostały dość dobrze wyjaśnione, a co trudniejsze kwestie zostały wyjaśnione w załączonym na końcu książki słowniczku. Znalazłam tu jeden znaczny błąd rzeczowy, Księżyc z uporem nazywany był planetą, co ze względu na obecność tekstu wyjaśniających astronomiczne zawiłości, było tym bardziej irytujące.

   Przeciętny język powieści z trudem buduje w niej napięcie, zupełnie nie oddając stanów emocjonalnych bohaterów rzuconych w wir niesamowitych, szybko zmieniających się wydarzeń. Gdy dodać do tego, niezbyt porywającą i mało oryginalną fabułę oraz nieco sztampowych bohaterów otrzymujemy dzieło dość przeciętne. I choć sam pomysł wydał mi się dość interesujący, połączenie astronomii z legendą mocno rozbudziło moje oczekiwania, to jednak wykonanie nie przypadło mi do gustu. 

   Nie zachwyciła mnie ta pozycja, jednak podejrzewam, że może być dobrym początkiem dla młodego czytelnika, który stawia dopiero pierwsze kroki w świecie literatury science-fiction. I jako taką mogę ją szczerze polecić, gdyż przygoda jaką przeżywają młode bohaterki, choć może wydawać się nieco infantylna, jednak jest wystarczająco interesująca i bajkowa by skusić dziecko.

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.