wtorek, 14 stycznia 2014

Złodziejka książek

Autor: Markus Zusak
Tytuł Oryginału: The book thief
Tłumaczenie: Hanna Baltyn
Ilustrowała: Trudy White
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2008
Stron: 496

   O tej powieści czytałam wiele pozytywnych opinii i chociaż tematyka powiązana z Drugą Wojną Światową nigdy nie była mi bliska, postanowiłam sprawdzić, czym jest książka, budząca tak wielki zachwyt. II Wojna Światowa, temat ponury i ciężki, a jednak autorowi udało się go przedstawić w sposób bardzo przyjemny, budząc jednocześnie smutne refleksje. Książka jednocześnie bawi i wzrusza, śmieszy i wyciska łzy, jednym słowem jest piękna.

   Zima roku 1939, niewielkie niemieckie miasteczko w okolicach Monachium, to właśnie tu, pod skrzydła rodziny zastępczej trafia dziewięcioletnia Lisele Meminger, wciąż śniąca koszmary po śmierci swego małego braciszka. Ma ze sobą pierwszą skradzioną książkę, mimo że nie ma pojęcia, co kryje się pod zapisanymi słowami. Po początkowych trudnościach oswaja się w nowym otoczeniu, zaczyna spędzać pierwsze beztroskie chwile. Tę atmosferę, której wciąż daleko do sielanki burzy wybuch II Wojny Światowej, całkowicie odmieniając życie Złodziejki książek.

   Markus Zusak narratorem swej powieści uczynił Śmierć, kreując go na opiekuna odchodzących dusz. Nie budzi lęku, ani tym bardziej odrazy, niejednokrotnie zrobiło mi się go żal gdy skarżył się na nadmiar pracy, jaką zgotowała mu Wojna. Opowiadanie o Lisele niejednokrotnie przerywa, niezmiernie trafnymi, rozważaniami na temat ludzkiej natury. Śmierć przyjmuje w swe opiekuńcze ramiona każdą duszę, niezależnie od wyznania, czy światopoglądu, wszystkim duchom zapewnia ukojenie. Taką śmierć można polubić, a co ważniejsze miło uwierzyć, że właśnie tak wygląda ostatnia podróż duszy, w opiekuńczych ramionach śmierci.

   Główną postacią powieści jest tytułowa Złodziejka książek, Lisele Meminger, dziewięciolatka, która wskutek traumatycznych przeżyć dojrzewa stanowczo za szybko, po kolei tracąc wszystkich bliskich. Lisele jest wyjątkowa dzięki książkom, czuje do nich ogromny pociąg i nie potrafi im się oprzeć, nawet gdy w grę wchodzi kradzież. Jej przybrani rodzice to osoby proste i nieco wulgarne, jednak okazali wielką odwagę i jeszcze większe serce, gdy okoliczności tego wymagały. Takich rodzin, jak Hubermannowie z pewnością było wiele, gdyż nawet w morzu okrucieństwa znaleźć można prawdziwe człowieczeństwo, poczucie sprawiedliwości i dobroć, która przezwyciężyć potrafi nawet strach o własne życie.

    Książka zachwyca językiem. Barwny i piękny budzi w czytelniku szeroką gamę emocji oddając nastroje bohaterów i poglądy nietypowego narratora na następujące po sobie zdarzenia. Lektura pozostawia czytelnika w miłej zadumie, w refleksji na temat śmierci oraz godnego życia, ukazując, że wszędzie znaleźć można przejawy prawdziwego dobra. Trudny temat wojny i holocaustu poruszony został w sposób, który nie przygnębia i nie ciąży, skłaniając do zadumy.

   Jest to lektura, którą polecam każdemu. Budzi wiele sprzecznych emocji, oddając rozmaite uczucia, jednak jest, przede wszystkim, piękna. Stanowi interesujący kontrast dla większości powieści osadzonych w klimatach wojennych, które niejednokrotnie przytłaczają ciężką atmosferą poruszanych problemów.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości portalu Sztukater.

6 komentarzy:

  1. Już od jakiegoś czasu mam ją w planach i do tego czytałam wiele zachecających recenzji, wiec tym bardziej chcę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie muszę ją przeczytać !

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedni książką się zachwycają inni nie, sama z ciekawości na pewno po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kompletnie zaskoczyłaś mnie tą książką. Co prawda tytuł kojarzyłem, ale nie miałem pojęcia, że tutaj taka akcja. W przyszłości książka na pewno znajdzie się w moich dłoniach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja naczytałam się mnóstwa negatywnych opinii i postanowiłam omijać ją szerokim ruchem. Może niepotrzebnie?!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest na mojej Książkowej Liście Marzeń więc zaopatrzę się w nią przy okazji wznowienia:)

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.