Kwiecień upłynął mi pod znakiem dwóch autorów, a dokładniej w dwóch cyklach literackich. Ogólnie nie był to dla mnie dobry miesiąc. Wyjątkowo trudno było mi znaleźć czas na lekturę, mam nadzieję, że maj będzie lepszy. Choć kwietniowe statystki nieco zaniża książka, którą skończyłam wczoraj, a większą jej część pochłonęłam w kwietniu, ale tak to jest, gdy czyta się opasłe tomiszcza. Przechodząc do liczb:
W tym miesiącu ukończyłam raptem 5 książek, w sumie 1900 stron, czyli około 63 stron dziennie. Wynik mizerny, nie ma się czym chwalić, niestety...
Przybyło mi 6 książek, wynik również nieimponujący.
Postów na blogu biednie, bo cztery raptem, tym bardziej dziękuje Wszystkim, którzy tu zaglądają, zwłaszcza, że od początku roku, nieco utraciłam serce do blogowania.
A co ciekawego udało się przeczytać?
Hrabina Cagliostro, Dziewczyna o zielonych oczach Maurice Leblanc
Dwa tomy opowieści o Dżentelmenie włamywaczu. Tylko jeden z nich doczekał się recenzji, do której zbierałam się prawie miesiąc. Oba stanowią lekką i przyjemną rozrywkę z ciekawym wątkiem kryminalnym w tle. Miłośników Arsene'a Lupin nie trzeba zachęcać do lektury żadnej z nich, tym, którzy nie mieli okazji poznać urokliwego hrabiego Roula, zdecydowanie polecam na miłe, późnowiosenne popołudnie.
Ciekawy, choć mocno skrócony przegląd przez życiorys i powieści autorki "Dumy i uprzedzenia". Możemy dzięki niej poznać biografię Jane oraz krótką specyfikę miejsc, w których się obracała. Ponadto streszczenia i opis o każdej z jej sześciu ukończonych powieści i krótką, bardzo skromną informację, o wybranych adaptacjach filmowych. Ponadto znajdziemy tu również informację o działających w Chawton i Bath muzeach poświęconych Jane oraz o działających na prawie całym świecie stowarzyszeniach miłośników pisarki. A wszystko zostało okraszone pięknymi zdjęciami. Wątpię, by wielcy miłośnicy Jane Austen znaleźli tu coś nowego, irytować też może bardzo wybiórcze potraktowanie filmowych odsłon jej powieści, jednak jest to książka warta uwagi. Zawiera niezbędne minimum wiedzy, jaką każdy miłośnik pisarki powinien znać.
Pomnik cesarzowej Achai Tom I i Tom II Andrzej Ziemiański
Tym dwóm powieściom, łącznie z trzecim tomem, który ukończyłam już w maju , poświęciłam zdecydowanie najwięcej czasu w tym miesiącu. Noc dziwnego, gdyż oba tomy to blisko 1400 stron, a i z trzeciego tomu ponad połowę pochłonęłam jeszcze w kwietniu (nie uwzględniłam w statystykach). Obie doczekały się recenzji, a i z pewnością na dniach pojawi się opinia o trzecim tomie. Nieco mnie rozczarował fakt, że to jeszcze nie koniec przygód Kai, Shen i Tomaszewskiego, mam tylko nadzieję, że nie będę bardzo długo czekać na kontynuacje, bo wybitnie nie lubię takiego czekania, a Ziemiański już mi z tym podpadł przy "Achai".
Jak widać kwiecień był bardzo monotematyczny i skromny. Mam szczerą nadzieję, że maj będzie lepszy.
Wynik całkiem niezły ;) Życzę lepszego maja i, abyś znowu odzyskała serce do blogowania ;)
OdpowiedzUsuńWynik mizerny? I tak znacznie przewyższa średnią w Polsce ;)
OdpowiedzUsuńU mnie taki sam wynik. Również nie zadowala mnie, ale życzę Tobie i sobie, aby maj był łaskawszy dla nas! :)
OdpowiedzUsuń