Wydawnictwo: WFW
Rok wydania: 2014
Stron: 96
Po raz kolejny
postanowiłam zmierzyć się ze współczesną poezją. Tym razem w
me ręce wpadł tomik zatytułowany „Pieśni bez nut”.
Spodziewałam się lekkiej i nieco frywolnej rozrywki, idealnej na
leniwy, letni wieczór. Moje oczekiwania się spełniły i miło
spędziłam z tą książką ciepłe popołudnie.
W zbiorze znajdują się
piosenki, pozbawione melodii, jednak nie rytmu, są to utwory, do
których bez większych problemów można dopisać podkład muzyczny.
Powtórzone frazy i równomierność rymów nadają im melodyjności
a prosta i nieco banalna tematyka sprawia, że idealnie można się
przy nich odprężyć.
Wewnątrz tej niewielkiej
książki, znajdziemy czterdzieści cztery utwory, opiewające rzeczy
bliskie autorowi. W tematyce przeważają kobiety, piosenki im
poświęcone są pełne afirmacji ich piękna, połączonego z odrobiną satyry. Inne poruszane tematy opisane są z równym
wdziękiem i z podobnym „przymrużeniem oka”. Nie znajdziemy tu
polityki, czy poważnych społecznych tematów, brak tu przemocy, czy
bezwzględności otaczającego nas świata.
Teksty zawarte w tym
tomie zdecydowanie mają służyć umileniu sobie czasu. Przywiodły
mi na myśl piosenki z Kabaretu Starszych Panów, gdyż sprawiły
wrażenie nieco niedzisiejszych. Napisane w myśl starej kabaretowej
szkoły, która teraz nieco odeszła w niepamięć. Frywolne, lecz
kulturalne, nie wzbudzą salw śmiechu, a raczej ciepły uśmieszek
pod nosem.
Miło spędziłam czas
przy tej książce, jednak nie wywarła na mnie silnego wrażenie.
Lekka, łatwa i przyjemna, szybko pójdzie w zapomnienie, a nie
znalazłam w niej nic, co sprawiłoby, bym z chęcią do niej
wróciła.
Czy polecam tę książkę?
Z jednej strony nie, ponieważ nie ma w sobie nic świeżego, nic
wartego poznania. Z drugiej zaś, przeczytanie tych kilkudziesięciu
piosenek nie powinno zająć zbyt wiele czasu, a twórczość
Jacka Różyckiego-Robinsona może trafić do czytelnika.
Podsumowując, chyba warto dać tej książce szansę, a nuż spodoba
się bardziej, niż mnie?
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.
Byłem ciekawy tej pozycji. Ale jednak chyba nie sięgnę...
OdpowiedzUsuńWydaje mi się rewelacyjne, uwielbiam piosenki Kabaretu Starszych Panów.
OdpowiedzUsuńPo poezję bardzo rzadko sięgam, z tego błahego powodu, że do końca jej nie rozumiem. Jeśli już to lubię wracać do poezji Szymborskiej i Różewicza :)
OdpowiedzUsuń