poniedziałek, 23 marca 2015

Na drugim brzegu Bosforu

Autor:Theresa Revay
Tytuł oryginału: L'autre Rive du Bosfor
Tłumaczenie: Magdalena Kamińska-Maurugeon
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2015
Stron: 414

   Nie przepadam za około wojenną tematyką, jednak ta powieść skusiła mnie swoim orientalnym klimatem oraz Turcją, o której mam niewielkie pojęcie. Ponadto miałam nadzieję, na historyczną opowieść romansową i choć początek dwudziestego wieku, nie jest moim ulubionym okresem, to postanowiłam dać tej powieści szansę.

   Od samego początku zachwyciło mnie przedstawienie Stambułu zaraz po zakończeniu pierwszej wojny światowej. Bardzo szczegółowy obraz Konstantynopola został uzupełniony świetnie i dokładnie wyrysowanym tłem historycznym. Nie miałam pojęcia, jak dla Turcji zakończyła się pierwsza wojna światowa, więc polityczne szczegóły okupacji miasta nad Bosforem były dla mnie interesującą nowością.

   Znajdziemy tu też historię miłosną, niebanalną i pełną przygód. Leyla, jest małżonką Selima sekretarza sułtana Mehmeta VI, którego rozejm zmusza do wielu ustępstw wobec państw zachodnich. Na pozór wiedzie szczęśliwy i spokojny żywot, zgodnie z tradycjami, których zaciekłą obrończynią jest jej teściowa. Jej życie komplikuje się, gdy ze studiów w Berlinie powrócił jej brat, opowiadający się za nowym porządkiem i nie potrafiący pogodzić się z obecną, poddańczą rolą Turcji. Wkrótce potem w dość dramatycznych okolicznościach w domu Leyli pojawia się Hans Kastner i młoda kobieta po raz pierwszy odczuwa czym jest prawdziwa miłość.

   W powieści znajdziemy szereg interesujących postaci. Selim, małżonek Leyli, jest człowiekiem wiernym dawnym ideałom, nie traci nadziei na pomyślne wyniki rokowań z aliantami, które nie sprowadziłyby na Turcję hańby. Jego matka to zaciekła obrończyni dawnych tradycji, kobieta despotyczna i to ona rządzi w kobiecych pokojach, pozostawia swojej synowej pewną swobodę, choć nie omieszka odpowiednio komentować jej postępowania. Doskonale zdaje sobie sprawę, że świat wokół niej się zmienia i że jest już ostatnim pokoleniem wiernym tradycji. Najważniejszą postacią w tej opowieści z pewnością jest Leyla, mamy okazję obserwować, jak się rozwija, jak dojrzewa do zmian i udaje jej się wyzwolić z narzuconej tradycją roli, której wcześniej biernie się poddawała. Ogromna w tym zasługa Hansa, który przede wszystkim, pomógł jej otworzyć oczy, na to, co dzieje się w Turcji i jakie może mieć konsekwencje. Ciekawą postacią jest również sam Hans, niemiecki archeolog, o tureckiej duszy, oddany opozycyjnemu generałowi Mustafie Kemalowi.

   Fabuła książki oscyluje wokół miłości między Leylą a niemieckim archeologiem, jednak ich płomienne uczucie nie jest w powieści najważniejsze. Równie ważną rolę odgrywają tu polityczne i społeczne przemiany, z którymi boryka się największy z bohaterów książki- Stambuł. To właśnie zmiany, jakie przechodzi miasto są najciekawsze. Historia miłosna dość szybko zaczęła mnie nużyć, gdyż rozegrana jest w dość ograny sposób, a zachowania bohaterów, nie tylko Leyli i Hansa są przewidywalne.

   Poważną wadą tej książki są emocje, a właściwie ich brak. O ile sami bohaterowie wydali mi się dość interesujący, o tyle ich losy były mi dość obojętne. Wątki poboczne również nie porwały, niczyje losy mnie nie wzruszyły. Przez książkę przeszłam z całkowicie spokojną obojętnością, a czego innego oczekiwałam po, jakby nie było, romansowej historii.

   Jest to dość interesująca powieść, która potrafi zachwycić opisywaną scenerią, pozwala poczuć mnogość aromatów Konstantynopola, wręcz znaleźć się na jego ulicach. Świetnie oddano w niej polityczne i historyczne realia, trudy zmian, jakim poddana była Turcja po zakończeniu pierwszej wojny światowej. Jednak do ideału jej daleko i tym czytelnikom, którzy poszukują wzruszeń wyciskających z oczu łzy trudno mi ją polecać.

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Lubimy czytać.

2 komentarze:

  1. Skończyłam tę książkę parę dni i temu i urzekła mnie ona po całości. Nie zwróciłam uwagi na wady, które znalazłaś chyba dlatego, że bardziej patrzyłam na tę książkę od strony historycznej, kulturowej a mniej na romans.

    OdpowiedzUsuń
  2. Autorka jest mi znana, choć jej książki "Białą wilczycę" i "Ostatnie..." mam dopiero w planach, moja teściowa uwielbia tę autorkę :)

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.