Autor:
Jarosław Molenda
Wydawnictwo:
Bellona
Rok
wydania: 2014
Stron:
248
Do
tej książki musiałam podchodzić dwukrotnie. Przede wszystkim
zmylił mnie tytuł, który sugerował mi dość przeglądowe dzieło
o wykorzystywaniu rozmaitych roślin jadalnych. Czytając pierwszy
rozdział całkowicie poświęcony świętemu pnączu indian
ayahuasce oraz jej cudownemu, halucynogennemu działaniu na człowieka
z rozczarowaniem odłożyłam książkę na półkę. Dopiero za
drugim razem, gdy już przebrnęłam przez ten pierwszy rozdział i
skupiłam się na podtytule publikacji, znalazłam to, czego
oczekiwałam od tej lektury.
Autor
skupił się raptem na kilku roślinach, których wykorzystanie
zmieniło dzieje świata. Po, moim zdaniem, niezbyt fortunnym wyborze
ayahuaski, znajdziemy znacznie ważniejsze rośliny, co do których
trudno mieć wątpliwości, że faktycznie wpłynęły na rozwój
cywilizacji, Jęczmień, morwa biała- i jej największy konsument-
jedwabnik, winorośl, daktylowiec, trzcina cukrowa oraz przyprawy
ukształtowały świat jaki dzisiaj znamy. Na tym tle wybór
pierwszej z roślin wydaje się jeszcze dziwniejszy i mniej
zrozumiały, ze względu na jej dość lokalny zasięg występowania
i użytkowania.
Uprawy
roślin jadalnych zmieniły historię człowieka, zmieniając go z
koczownika w osadnika i wprowadzając w jego dietę również zboża,
które przy koczowniczym trybie życia nie odgrywały znaczącej
roli. Wszystkie rośliny wybrane przez autora, oprócz podstawowego
znaczenia, mają też ogromny udział w produkcji dóbr luksusowych i
używek, sprawiając, że handel nimi nabrał ogromnego znaczenia.
Począwszy od jęczmienia i warzonego na nim piwa, poprzez wino
uzyskiwane z rozmaitych krzyżówek winorośli, poprzez słodkie i
wielce pożywne daktyle, oraz cukier i rum produkowany z trzciny
cukrowej, aż do przypraw zmieniających zwyczajne potrawy w coś
wyjątkowego. Do tego zestawu dochodzi jedwab, bo to właśnie jemu
poświęcony jest rozdział o morwie białej.
W
książce znajdziemy wnikliwą analizę skutków, jakie wprowadzanie
upraw konkretnych roślin wywarło na społeczeństwa. Jęczmień, z
którego wypiekano pierwsze pieczywo, dość szybko stał się
niezbędny, gdy ludzkość nauczyła się ważyć piwo. Winorośl,
której uprawy przeniesiono również do nowego świata, tworząc tam
zupełnie inne odmiany win, równie cennych, co te tradycyjne. Proces
produkcji jedwabiu przez lata utrzymywany był w tajemnicy a tkaniny
jedwabne do dziś pozostają wyznacznikiem luksusu. Ogromne znaczenie
daktyli w diecie pustynnych plemion idealnie tłumaczy zamiłowanie
muzułmanów do słodyczy. Trzcina cukrowa, której rozwój upraw w
dowolnym miejscu o sprzyjającym klimacie ściśle wiązał się z
handlem niewolnikami. W końcu przyprawy: pieprz, goździki, gałka
muszkatołowa- źródło ogromnych fortun i jedna z przyczyn
poszukiwania alternatywnej drogi do Indii.
Nie
można odmówić autorowi ogromnej wiedzy historycznej, a liczne
zamieszczone zdjęcia, upewniają nas, że swoją wiedzę czerpał
również w podróżach. Czasem znaleźć można było drobne błędy
rzeczowe z dziedziny chemii, czy nawet biochemii, jednak by je
wyłapać niezbędna jest już dość zaawansowana wiedza w tych
dziedzinach. Do każdego z rozdziałów znajdziemy pełną
bibliografię, więc gdy ktoś będzie chciał zgłębić temat, bez
problemu znajdzie źródła. Książka została napisana bardzo
przystępnym językiem, bez nadmiernej ilości fachowego słownictwa,
dzięki czemu nawet laikowi nie powinna sprawić żadnych trudności.
Ogólne
wrażenie po lekturze tej książki mam dość dobre, chociaż
oczekiwałam pracy nieco bardziej konkretnej, zbioru faktów o
znacznie większej różnorodności roślin, których dawniej
spożywano jeszcze więcej, niż dzisiaj. Muszę jednak przyznać, że
takie ujęcie tematu, jakie znajdziemy w książce, jest równie
ciekawe, choć można czasem kwestionować wybór autora. Bo dlaczego
pominięto zupełnie ryż, tak ważny w Azji, czy ziemniaki, w
których historii znajdziemy też wiele ciemniejszych stron, choć
może główną winę ponosi tu sam, nieco nieadekwatny tytuł, który
dopiero po uzupełnieniu wyjaśnia, dlaczego wybrane zostały te, a
nie inne rośliny.
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Lubimy czytać.
Patrząc na okładkę, nie zdecydowałabym się na ten tytuł, myśląc że to poradnik. Jednak po przeczytaniu Twojej recenzji wydaje mi się, że warto sięgnąć po ten tytuł. Spojrzenie na niektóre rośliny od strony historycznej może być ciekawym doświadczeniem :)
OdpowiedzUsuńMnie niestety nie interesuje ta tematyka, więc na książkę się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńOsobliwy temat. interesujący.
OdpowiedzUsuńA ja bym się skusiła, zawsze parę ciekawostek więcej ^^
OdpowiedzUsuń