Autor: Terry Pratchett, Stephen Baxter
Tytuł oryginału: The Long Utopia
Tłumaczenie: Paweł W. Cholewa
Cykl: Długa Ziemia. Tom IV
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2016
Długa utopia to czwarta i przedostatnia powieść osadzona w uniwersum Długiej Ziemi wymyślonym przez Sir Terry’ego Pratchetta i Stephena Baxtera. Podobnie jak w przypadku trzech poprzednich powieści, niczym w greckiej tragedii tak i tutaj następuje powolne wprowadzenie do kulminacyjnego punktu akcji i wyraźnie można wyróżnić moment, w którym fabuła zaczyna się zawiązywać i konkretyzować.
Akcja Długiej utopii osadzona jest kilka lat po wydarzeniach, jakie miały miejsce w Długim Marsie. Wskutek wyprawy badawczej poprzez równoległe warianty wykrocznego Marsa, ludzkość zdobyła technologię umożliwiającą budowę windy kosmicznej, co sprawiło, że porzucony po „Dniu przekroczenia” program podboju kosmosu wrócił do łask. W tym samym czasie na jednej z milionów wykrocznych Ziemi powstała osada skupiająca „Następnych”, będących kolejnym etapem w ewolucji człowieka, istot znacznie inteligentniejszych od ludzi. Jednak fabuła książki tym razem nie została zamknięta jedynie w nieskończonych kopiach znanego świata. Jeden z wątków prowadzi nas również w przeszłość, gdy wraz z Nelsonem Azikiwie poszukujemy informacji o przodkach Joshuy Valiente i śledzimy informacje o pierwszych „naturalnych kroczących”.
Po raz kolejny spotykamy znanych z poprzednich części bohaterów, na których upływający czas odcisnął swoje piętno. Największą przemianę przeszedł Lobsang, który, utraciwszy możliwość towarzyszenia Następnym, załamał się i postanowił uciec od dotychczasowego życia (o ile można mówić o życiu w przypadku superinteligentnego komputera). Joshua również się zmienia, w wieku pięćdziesięciu kilku lat najwięcej przyjemności odnajduje w samotnym przemierzaniu „wykrocznych” światów, jednak gdy okoliczności tego wymagają, po raz kolejny porzuca wszystko, by próbować zrozumieć naturę Długiej Ziemi i ratować sytuację, gdy dostrzega kłopoty. Identyczną postawę prezentuje Sally Linsay, którą łączy z Joshuą nie tylko głębokie zrozumienie natury równoległych światów, ale i silna potrzeba odseparowania się od ludzkości. Jednak podobnie jak Joshua, nie waha się ani chwili, gdy Długa Ziemia znajduje się w niebezpieczeństwie.
Pod względem konstrukcji fabuła przypomina tę, z jaką spotkać się można było w Długim Marsie. Ponownie przez książkę przewijają się pozornie niezwiązane ze sobą wątki, a kierunek, ku któremu zmierza opowieść, wydaje się być mocno rozmyty. Dopiero w drugiej połowie opowiadana historia zaczyna nabierać głębszego sensu, a poruszone wątki splatają się ze sobą, tworząc całość. Takie ujęcie fabuły oraz niezbyt dynamiczna akcja sprawiają, że przez pierwszą połowę książki ciężko jest skupić się na lekturze.
Język powieści nie zmienił się w porównaniu z poprzednimi częściami cyklu. Trudno w warstwie językowej znaleźć coś, co by się wyróżniło. Dialogi są skonstruowane dobrze, ale konwersacje bohaterów nie porywają. Opisy są jasne i logiczne, jednak brakuje w nich emocjonalnego oddziaływania na czytelnika, dzięki któremu byłby on nie tylko biernym widzem oglądającym wydarzenia z dużej odległości, ale poczułby się ich częścią. Znajdziemy tu mnóstwo rozważań o ludzkości, do jakich przyzwyczaił czytelników sir Terry Pratchett, niestetyw książce brakuje typowego dla niego humoru.
Długa utopia nie jest złą książką, nie jest też książką wybitną. Porusza ważne kwestie, jak choćby istotę poświęcenia jednostki dla ogółu, przez co zmusza czytelnika do myślenia. Zdecydowanie jej mocną stroną są kreacje bohaterów, główne postacie konsekwentnie się rozwijają począwszy od Długiej Ziemi, natomiast te zapełniające dalsze plany opowieści są nakreślone w sposób przemyślany i charakterystyczny. Zabrakło nieco nowych bohaterów, w dalszym ciągu obracamy się w tym samym kręgu bohaterów. Trudno nazwać konstrukcję fabuły wadą, gdyż z jednej strony jest ona dobrze i w najdrobniejszych szczegółach przemyślana, z drugiej jednak jej początkowe rozmycie sprawia nie najlepsze wrażenie, ponieważ nie łatwo jest się na niej skupić. Autorzy zrobili kolejny krok naprzód, jeśli chodzi o przedstawienie uniwersum wykrocznych światów, dzięki czemu książka niesie ze sobą odpowiednią dawkę świeżości.
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Insimilion.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.