Tytuł oryginału: Clash of Iron
Tłumaczenie: Maciej Pawlak
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2016
Żelazna wojna Angusa Watsona to kontynuacja Czasu żelaza, powieści, której akcja toczy się w pierwszym wieku przed naszą erą na ziemiach brytyjskich. W obu książkach autor umiejętnie połączył powieść historyczną z fantastyką i o ile elementu nadprzyrodzonego w pierwszej części nie było zbyt wiele, o tyle w Żelaznej wojnie znajdziemy znacznie więcej magii. Jednak nie dominuje ona w książce i drugi tom Trylogii czasu żelaza to w dalszym ciągu przede wszystkim świetna opowieść o historii Brytanii.
W pierwszej części czas i miejsce akcji były ściśle ograniczone, poznaliśmy wydarzenia jakie miały miejsce tylko na obszarze królestwa Maidun w przeciągu kilku miesięcy. W Żelaznej wojnie mamy do czynienia zarówno z większym odstępem czasu (akcja rozciąga się na kilka lat), jak i ze znacznie rozleglejszym terenem na jakim rozgrywa się fabuła powieści. Oprócz brytyjskich państewek i Iru (obecnej Irlandii), wraz z bohaterami przemierzamy ogromne połacie Galii, docierając aż do Rzymu. Dokładność i drobiazgowość w prezentacji miejsc i realiów robi wrażenie. Towarzyszymy podbojowi Galii przez Juliusza Cezara, poznając wydarzenia zarówno z jego perspektywy, jak i z perspektywy kolejnych pokonanych narodów. Krótka wizyta w starożytnym Rzymie pozwala na tym silniejsze odczucie kontrastu między wysoko rozwiniętą cywilizacją Imperium a dzikimi barbarzyńcami. Jednak zarówno jedni, jak i drudzy są przedstawieni jako pełni wad i choć pod wieloma względami widać wyższość Rzymian, to jednak daleko im do ideału. Autor w bardzo wyrazisty sposób przedstawił, że społeczeństwa zamieszkujące Galię i Brytanię wcale nie są tak prymitywne, jak wydawać by się mogło na pierwszy rzut oka. Najbardziej krytycznie zaprezentowani zostali Iryjczycy oraz mieszkańcy północnych rejonów Brytanii, jednak w obu przypadkach krytyce poddani zostali bardziej ich przywódcy niż same narody.
Nie natrafimy tu na zbyt wiele nowych osób. Żelazna wojna to kolejna okazja do spotkania się z poznanymi wcześniej postaciami, z których część porzuciła role trzecioplanowe, by stać się głównymi bohaterami opowieści. Na pierwszym planie wciąż znajduje się Lowa, po burzliwych wydarzeniach opisanych w Czasie żelaza będąca królową Maidun. Postawiona w zupełnie nowych dla siebie okolicznościach kobieta uczy się polityki i sprawowania władzy, a lekcje nierzadko są bardzo bolesne. Towarzyszy jej Wiosna, dziewczyna o ogromnej druidycznej mocy, z której nie zawsze jednak potrafi skorzystać. Dziewczynka przeistacza się z podlotka w młodą pannę, szkoląc się przy okazji pod czujnym okiem Lowy w łucznictwie i fechtunku. W międzyczasie próbuje zrozumieć czym jest tkwiąca w niej magia, by móc w pełni nad nią zapanować. Ostatnim z głównych bohaterów Czasu żelaza jest Dug Fokarz. On jako jedyny odsunął się nieco w cień, robiąc miejsce innym postaciom, jednak jego rola w powieści w dalszym ciągu pozostaje bardzo ważna. Jednocześnie jego kreacja najmniej ewoluowała w porównaniu z pierwszym tomem trylogii. Wojownik po spektakularnym zwycięstwie na arenie zdobył w końcu majątek umożliwiający mu realizację marzenia o własnej farmie i wiedzie spokojną egzystencję. Jednak, gdy tylko okoliczności tego wymagają, nie waha się porzucić domu, by zrobić to, czego się od niego oczekuje.
Nie sposób nie wspomnieć o pozostałych pierwszoplanowych postaciach. Pierwszą z nich jest Ragnall Owczy Król. Wysłany do Rzymu z misją dyplomatyczną dość szybko ulega urokowi stolicy Imperium. Mimo przeciwności losu, z którymi przyszło mu się mierzyć, w dalszym ciągu pozostaje słabym psychicznie człowiekiem poszukującym oparcia wśród mocniejszych od siebie. Znajdując protektorat w osobie samego Juliusza Cezara, bez większych skrupułów zmienia stronę konfliktu i opowiada się za nadchodzącym wraz z Rzymianami rozwojem cywilizacyjnym i technologicznym. Pomimo druidycznych nauk, jakie odebrał za młodu, bez wyrzutów sumienia popiera ideę, że cel uświęca środki i daje się porwać imperialnym marzeniom Cezara. Trójką kolejnych postaci, które wyszły z cienia, w jakim schowane były w pierwszym tomie, są Carden Nancarrow, Chamanka oraz Atlas. Brytyjczyk, Iberyjka oraz Kuszyta po upadku Zadara rozpoczęli służbę u Lowy, wykonując dla niej trudną i niebezpieczną misję w Galii, gdzie ich celem jest powstrzymanie prącego na północ Juliusza Cezara. Mamy okazję lepiej poznać każde z nich, już nie są tylko żądnymi krwi najemnikami, gdyż w Żelaznej wojnie ich charaktery nabrały wyrazistych rysów. Możemy zrozumieć ich motywację i przyjrzeć się jak sobie radzą w trudnych, czasem wręcz beznadziejnych sytuacjach, a przy okazji poznać ich słabości.
Dominującym motywem w książce jest prowadzona wojna. Przyglądając się z bliska działaniom Juliusza Cezara w Galii i starciom w Brytanii poznajemy zarówno rozmaite strategie bitewne, jak i genialne zagrywki taktyczne. Drobiazgowość autora w opisie działań wojennych zasługuję na uwagę. Angus Watson, opisując przedstawiane wydarzenia, opierał się na licznych źródłach historycznych, co tylko dodaje powieści realizmu. Kolejnym ważnym poruszonym motywem jest polityka. Wprawdzie nie mamy okazji przyjrzeć się z bliska knowaniom Cezara w Rzymie, jednak możemy dokładnie śledzić jego postępowanie na podbitych ziemiach, gdzie odpowiednio manipulując faktami, tworzy swój własny mit. Lowa natomiast, wyniesiona nagle do pozycji królowej Maidun, poznaje kulisy władzy i uczy się jak wiele należy brać pod uwagę, by zapewnić pokój własnemu narodowi. Polityka w tym wątku jest znacznie bardziej prymitywna niż wyrafinowane machinacje Cezara, jednak pod wieloma względami pozostaje równie skuteczna. Ostatnim ważnym wątkiem jest historia relacji między Lową i Dugiem. Jest to trudna miłość, gdzie urażona duma miesza się z pożądaniem. Śledząc losy tych dwojga nie można jednak oprzeć się wrażeniu, że jest między nimi coś wyjątkowego. Jednocześnie ich historia opowiedziana została bez zbędnej afektacji, dzięki czemu ich zażyłość przedstawiona jest bardzo naturalnie.
Powieść napisana jest bardzo przystępnym i nieco tylko wulgarnym językiem. Postacie cechują się konkretnymi manierami i przyjętymi powiedzonkami w wypowiedziach, dzięki czemu ich kreacja zyskuje kolorytu i staje się pełniejsza. Opisy licznych bitew i potyczek są szczegółowe i pozbawione chaosu, co pozwala na wyobrażenie sobie bez żadnych problemów co się dzieje na polach zmagań poszczególnych wojsk. Dobrze wyważone proporcje między dialogami a akcją przedstawianych zdarzeń i realiami życia w pierwszym wieku przed naszą erą sprawiają, że książkę czyta się płynnie, a lektura upływa bardzo szybko. Nie natrafimy tu na dłużyzny, ale i nie odniesiemy wrażenia, że akcja pędzi do przodu w zabójczym tempie, w którym mógłby zniknąć jej fabularny sens.
Drugi tom trylogii zapoczątkowanej Czasem żelaza to obowiązkowa pozycja dla każdego miłośnika historii starożytnego Rzymu i imperialnych podbojów w Europie. To również idealna okazja do poznania kulis życia w Brytanii i Galii tego okresu. Mocno zarysowany wątek mrocznej, druidycznej magii paradoksalnie nie odbiera powieści realizmu, wspaniale uzupełniając przedstawiony świat. Żelazna wojna to pozbawiona zbędnego patosu i powagi opowieść o wojnie, polityce i miłości, nie powinna więc rozczarować nawet wybrednego czytelnika. I choć nie jest to książka, która porusza ważne egzystencjalne problemy oraz nie zmusza do głębszych refleksji, to jednak jest to naprawdę dobry kawałek literatury.
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Insimilion.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.