Autor: Anne Crauzas
Tytuł oryginału: L’aiseau sur la branche
Tłumaczenie: Anna Nowacka-Devillard
Wydawnictwo: Widnokrąg
Rok wydania: 2017
Ostatnio niezwykłą popularnością cieszą się książki o zwierzętach i roślinach, które znaleźć możemy na wyciągnięcie ręki. Drzewa, kwiaty, czy ptaki to często bohaterowie książek popularnonaukowych, w których ściśle naukowych informacji nie znajdziemy zbyt wiele. Tego typu pozycje od dawna były obecne w literaturze dla dzieci, wzbudzając w młodych czytelnikach zamiłowanie do przyrody. Jedną z takich książek są „52 tygodnie” Anne Crauzas.
Autorka prezentuje czytelnikom zmiany jakie dokonują się w ciągu roku na jednej gałęzi jabłoni a głównymi bohaterami są, kolejno na niej przysiadające, ptaki. Najzwyklejsze, dobrze znane ogrodowe ptaki, ale i nieco bardziej egzotyczni goście, nie kojarzący się na co dzień z ogrodową fauną. Znajdziemy tu takich bohaterów jak szczygieł, sikora, wróbel ale i kraskę, czy wilgę, ptaki nie tylko znacznie rzadziej występujące ale i preferujące nieco inny biotop.
Mimo sporych rozmiarów książki (duży format, ponad sto stron) tekstu jest w niej niewiele. Każdy tydzień został opisany raptem kilkoma zdaniami, informującymi o zmianach jakie następują w przyrodzie i kolejnych etapach rozwoju jabłoni. Również ptasim gościom poświęcono kilka słów, dość wyrywkowo przedstawiając ich zwyczaje. Nie są to informacje emblematyczne dla poszczególnych gatunków, raczej dość luźno wybrane ciekawostki.
Językowo nie jest to pozycja zbyt wymagająca, dzięki czemu nie sprawi problemu młodemu czytelnikowi. Niewielka ilość tekstu na każdej ze stron i dość proste zdania oraz nieskomplikowane słownictwo trafią nawet do tych dzieci, które dopiero uczą się czytać. Nie znajdziemy tu wyrażeń specjalistycznych, ściśle związanych z ornitologią, a język potoczny.
Książka jest pięknie wydana i bogato ilustrowana. I choć na każdym z rysunków znajduje się dokładnie ta sama gałąź jabłoni, to zmiany jakie zachodzą w kolejnych tygodniach są dobrze widoczne. Pękające pąki, rozkwitające kwiaty, zawiązane i dojrzewające owoce. Rysunki są realistyczne, choć prawie zupełnie pozbawione cieniowania. Barwne, prawie jednorodne plany sprawiają nieco minimalistyczne wrażenie, pozwalają jednak na dobrą identyfikację przedstawionych gatunków ptaków. Tym bardziej, że zostały one narysowane w rzeczywistym rozmiarze z zachowaniem prawidłowych proporcji.
Książka niewątpliwie ma w sobie spory walor edukacyjny i może posłużyć do rozpoznania i nazwania kilkudziesięciu gatunków popularnie występujących ptaków. Na temat ich zwyczajów natomiast nie dowiemy się zbyt wiele. Jest natomiast bardzo dobrym pierwszym krokiem dla przyszłych miłośników ptaków, gdyż nie przytłacza treścią, pozwalając jednak dość jednoznacznie oznaczyć spotkane w naturze gatunki.
„52 tygodnie” to bardzo interesująca pozycja, która powinna skusić wszystkich młodych miłośników przyrody, tym starszym również dostarczając sporo przyjemności. To jedna z takich książek, obok których trudno przejść obojętnie, gdyż minimalizm w szacie graficznej zachwyca. Nie jest to typowo popularnonaukowa propozycja, jednak nie można odmówić jej edukacyjnego aspektu. Z pewnością w niejednym czytelniku potrafi wzbudzić zamiłowanie do przyrody, i to nie do tej spektakularnej, egzotycznej, ale do tej zwyczajnej, codziennej, którą mamy na wyciągnięcie ręki.
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.