niedziela, 11 czerwca 2017

Góry, ludzie, kontynenty w obiektywie ekstremalnej kamery. Góry i telewizja

Cykl: Góry, ludzie, kontynenty w obiektywie ekstremalnej kamery. Tom I
Autor: Jerzy Surdel, Andrzej Mirek
Wydawnictwo: Annapurna
Rok wydania: 2015

   Jerzy Surdel to jedna z tych osób, które mają bardzo dużo do powiedzenia a ich opowieści są wyjątkowe, między innymi ze względu na niebanalne koleje ich życia. W wywiadzie Andrzeja Mirka poznajemy historię najsłynniejszego polskiego filmowca wysokogórskiego, autora „Trylogii taternickiej”, której druga część „Odwrót” zdobyła mnóstwo prestiżowych nagród i nawet dziś po ponad pięćdziesięciu latach robi niezwykłe wrażenie.

   W pierwszej części wywiadu Jerzy Surdel opowiada skąd wzięła się jego pasja i miłość do gór. O tym jak wyglądał raczkujący jeszcze powojenny alpinizm i o pierwszej powojennej, polskiej wyprawie w Alpy. Wysokogórska opowieść kończy się na roku 1974 i pierwszej polskiej wyprawie w Himalaje. Jerzy Surdel był tam po raz drugi, pierwszy raz stopę stawiając na Mont Everście w międzynarodowej wyprawie kilka lat wcześniej. Wyprawa z 1974 roku była szczególna. Grupa Polaków po raz pierwszy szturmowała ośmiotysięcznik, a wybór padł na Lhotse – czwarty najwyższy szczyt świata od Mont Everestu oddzielony Przełęczą południową. Jednak w historii polskiego alpinizmu wyprawa ta zapisała się również tragicznie, gdyż to właśnie na stoku Lhotse zamarzł na śmierć Staszek Latałło – pierwsza, polska ofiara Himalajów. Wspomnienia Jerzego Surdla są w tej kwestii o tyle istotne,  że to on rozmawiał z nim jako ostatni i to on znalazł do wiszącego na linie przy podejściu na stoku Lhotse.

   Podtytuł wywiadu brzmi „Góry i telewizja” i telewizyjnej pracy oraz karierze Jerzego Surdla jest on w znacznej mierze poświęcony. Mamy okazję poczytać o tym, jak stawiał on swoje pierwsze kroki za kamerą, kręcił pierwsze ujęcia i kształcił się na operatora filmowego. W międzyczasie podjął pracę w telewizji katowickiej, gdzie skupiał się na transmitowaniu wydarzeń kulturalnych. Po latach przeniósł się do telewizji Kraków. Był też częścią zespołu tworzącego szkołę filmową w Algierze. Jednak to podróżnicze dokonania są zdecydowania najciekawsze w jego biografii. Jako filmowiec pojechał na pierwszą polską wyprawę do Etiopii, następnie jako członek międzynarodowej ekipy szturmował Himalaje, by po trzech latach wrócić do nich już z polską ekspedycją. Jednak zanim Jerzy Surdel wyruszył na dach świata, stworzył pierwszy swój film dokumentalny - „Dwóch”. Dziesięciominutowy etiuda została uhonorowana na przeglądzie filmów wysokogórskich w Trento nadając mu etykietkę filmowca wysokogórskiego. 

   W wywiadzie z Andrzejem Mirkiem, Jerzy Surdel zdradza kulisy tworzenia filmów dokumentalnych połączonych z pasją odkrywania tego, co jest za następnym szczytem. Ta pasja często napędzała jego kroki kierując go w góry i do Afryki. Mamy okazję poznać jego wspomnienia z dzieciństwa naznaczonego wojną (urodził się w 1935 roku) oraz kilka epizodów z jego osobistego życia. Jednak  prywatności i swoim bliskim Jerzy Surdel poświęca w wywiadzie bardzo niewiele miejsca, na pierwszym miejscu stawiając góry, film i podróże.

   Książkę czyta się bardzo dobrze a wspomnienia jej bohatera są niezwykle interesujące. Pozwalają poznać choć w drobnym stopniu trudy z jakimi borykają się himalaiści okiem operatora kamery. Ekstremalne przygody i budzące najróżniejsze emocje wspomnienia, od zachwytu i dumy z bycia pierwszym na ośmiotysięczniku, po smutek i żal po stracie przyjaciół z branży – śmierć Staszka Latałły jest tylko jednym z tragicznych zgonów, z jakimi musiał borykać się Jerzy Surdel. 

   Z książki wyłania się niebanalna postać, prowadząca niezwykle barwne i pełne wrażeń życie, którego co ważniejsze epizody śledzi się z niekłamaną przyjemnością. To wszystko sprawia, że jest to atrakcyjna pozycja nie tylko dla alpinistów i miłośników wspinaczki wysokogórskiej. Podobnie jak wspomnienia Ryszarda Szafirskiego, jakie znajdziemy w książce „Przeżyłem,więc wiem” również wydanej nakładem Annapurny, jest to niezwykle interesująca lektura, z której wrażenia pozostaną z czytelnikiem na dłużej.

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.