środa, 9 października 2019

Powrót do życia. O żałobie i grzybach

Autor: Long Litt Woon
Tytuł oryginału: Stien tilbake til livet. Om sopp og sorg
Tłumaczenie: Elżbieta Ptaszyńska-Sadowska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie

   Gdy przed kilkoma laty nastąpił boom na książki okołoprzyrodnicze na półkach sklepowych pojawiło się wiele różnych tytułów. Ogromna ich część poświęcona była ptakom, niewiele mniejsza roślinom, sporo było też takich, gdzie główną rolę odgrywały inne niż ptaki grupy zwierząt. Była też niemała grupa książek wiążąca ludzi z przyrodą, gdzie dostrzec można było swego rodzaju terapię naturą. Jednak ostatnie z królestw, gdzie znaleźć możemy ogrom gatunków widocznych gołym okiem długi czas było omijane. Nieśmiało tematykę rozruszało „Tajemnicze życie grzybów” Roberta Hochriftera. Ta książka była przepustką i grzyby zaczęły liczyć się jako bohaterowie książek popularnonanukowych.

   Wśród jesiennych premier (w końcu jaki inny okres byłby lepszy, by publikować książki o grzybach!) uwagę zwraca książka „Powrót do życia. O żałobie i grzybach” autorstwa Long Litt Woon. Jej podtytuł jest bardzo wymowny, bo dokładnie o tym właśnie jest ta książka. Znajdziemy tu informacje o tym, jak to jest zagłębić się w świat grzybów i odkryć coś więcej niż sklepowe pieczarki. Jednak równie wiele możemy poczytać o powolnym radzeniu sobie z żałobą po nagłej śmierci ukochanego męża.

   Obydwie części przeplatają się ze sobą i obie opowieści – tę o odkrywaniu królestwa grzybów oraz tę o znajdowaniu wewnętrznego spokoju uzupełniają się wzajemnie. Co nie dziwi, gdyż właśnie ta pierwsza umożliwiła tę drugą. Pochodząca z Malezji Long Litt Woon nie miała łatwego zadania, gdy stawiała pierwsze kroki w grzybowym świecie. Z rodzimej Malezji nie wyniosła żadnych wspomnień związanych z grzybobraniem, a i Norwegowie, jako naród grzybosceptyków (jak swych rodaków nazwał Pal Karlsen w „Biografii prawdziwka”) nie mają silnych tradycji w zbieraniu. Z drugiej strony, autorka nie miała większych problemów, by w Oslo znaleźć kurs dla początkujących grzybiarzy, gdzie pod okiem grzyboznawców stawiała w tym świecie pierwsze kroki.

   Autorka, będąca z wykształcenie antropologiem, nie uwalnia się ze swojego zawodowego spojrzenia i zagłębia się w świat zbieraczy grzybów, niczym w zupełnie nową, nieodkrytą kulturę. Równie analityczne podchodzi do swoich wewnętrznych rozterek, w których powoli tłumi ból na tyle, by móc normalnie funkcjonować. Nie bez znaczenia są tu drastycznie różne zwyczaje i pogrzebowe i te związane z żałobą występujące w kulturze, z której Long Litt Woon wyrosła, w porównaniu z zimnym i pragmatycznym więc podejściem Norwegów.

   Książkę czyta się bardzo dobrze, zarówno fragmenty poświęcone radzeniu sobie z bólem i nagłą samotnością, jak i te dotyczące odkrywania ścieżki początkującego grzyboentuzjasty, aż do zostania zawodowym grzyboznawcą. Long Litt Woon ma lekki, bardzo przystępny styl, który czasem może wydać się zbyt wylewny i przesadnie egzaltowany, gdy dotyczy emocji, by po chwili przejść w dość rzeczową relację z kolejnej grzybowej przygody.

   „Powrót do życia. O żałobie i grzybach” to dobra lektura, która sprawdzi się idealnie, by umilić czas po grzybobraniu. To mądra opowieść o tym, że żałobę każdy przeżywa inaczej i czasem potrzebne jest znalezienie innego świata, by móc sobie z nią poradzić. To w końcu książka o grzybach, gdzie wspomnianych jest cały szereg gatunków (mały minus za brak zdjęć), gdzie opisane jest, co pomaga w ich rozróżnianiu, tu nawet średniodoświadczony grzybiarz znajdzie coś nowego. Aż na deser natrafimy tu na kilka intrygujących przepisów na grzybowe dania. 

1 komentarz:

  1. Świetna książka - przeczytać warto ! Super się czyta ! Coś dla tych których pasjonują grzyby.

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.