Autor: Lucy
Maud Montgomery
Tytuł
oryginału: Anne of Avonlea
Tłumaczenie:
Rozalia Bernsteinowa
Cykl: Ania
Cykl: Ania
Wydawnictwo:
Nasza księgarnia
Rok wydania:
1990
Stron: 236
Cykl poświęcony rudowłosej pannie, która potrafi zdobyć nawet
najtwardsze serca, od lat cieszy się niesłabnąca popularnością. „Ania z
Avonlea” jest drugim tomem jej przygód przedstawiającym czytelnikowi kolejne
młodzieńcze lata panny Shirley obdarzonej nieprzeciętną wyobraźnią oraz
niebanalnym smakiem, a przede wszystkim ogromnym urokiem, któremu niezmiernie
trudno jest się oprzeć.
W książce ponownie odwiedzamy Avonlea i choć zaszły w niej zmiany, wciąż pozostaje tą samą
prowincjonalną miejscowością, którą wielki świat omija z daleka a problemy
mieszkańców rzadko kiedy wychodzą po za Wyspę Księcia Edwarda. Razem z Anią
przemierzyć możemy kolejne, piękne miejsca kipiące życiem, pełne nieskażonej
przyrody. Lasy, pola i malownicze miejscowości tworzą sielski i bardzo
przyjemny klimat.
Oprócz bohaterów poznanych w „Ani z Zielonego Wzgórza” spotkamy też
kilka nowych osób. Jednym z nich jest młody Jaś uczeń Ani, w którym odkrywa
wiele obiecujących cech i oczami wyobraźni widzi go an wysokim stanowisku w
przyszłości. Spotkamy też nieco gburowatego pana Harrisona, a towarzyszy mu
wulgarna papuga, przez co tym trudniej zdobyć mu sympatię osady. Na Zielonym
Wzgórzu zawitała też para bliźniaków Tadzio i Tola, skutecznie wytrącając
Marylę z rutyny codziennego życia. Poznajemy również przesympatyczną pannę Lawendę z Chatki Ech,
bratnią duszę samej Ani.
Postacie, jakie poznać można było we wcześniejszym tomie powracają w
tej książce, jednak nie są to już ta sama beztroska młodzież. Chociaż lat im
wiele nie przybyło, to zdecydowanie zwiększyły się ich obowiązki. Ania, Janka i Gilbert zajęci są pracą w szkole, co nie przeszkadza im by zaangażować się w
działalność społeczno obywatelską. Dorastająca młodzież zaczyna również
poszukiwania miłości i choć o innych nie dowiadujemy się zbyt wiele o tyle
wyraźnie możemy zaobserwować sentyment jakim Gilbert darzy pannę Shirley.
Lucy Maud Montgomery stworzyła książkę, którą czyta się bardzo dobrze.
Bez problemów można odczuć rozmarzony i nieco poetycki nastrój otaczający
bohaterów. Zauważalny jest natomiast kontrast miedzy dość suchą, reporterska
wręcz relacją z niektórych wydarzeń a fragmentami poruszającymi ważne dla Ani
momenty w życiu. Panna Shirley, gdy podrosła, coraz rzadziej wpada w swoje
natchnione monologi, jakie nieco irytowały mnie w pierwszej odsłonie jej
przygód. Pozostaje wciąż jednak tą, myślącą o niebieskich migdałach, panną o
wielkim sercu i jeszcze większej wyobraźni.
Nie jest to książka zaskakująca czytelnika nagłymi zwrotami akcji,
brak w niej również odkrywczych idei., czy ukrytych prawd. Pełna jest natomiast
życiowej mądrości i promieniuje z niej takie ciepło, że lektura jest czystą
przyjemnością. Ania należy do tych bohaterek, które zapadają w pamięć. Ciężko
jej nie polubić i z chęcią znów się z nią spotkam sięgając po „Anię na
uniwersytecie”
Uwielbiałam przygody o Ani, moją ulubioną ich odsłoną jest "Ania z Szumiących Topoli": czytałam ją chyba z dziesięć razy. Szkoda że im dalej w las, tym słabsze są te przygody, jest smutniej a i Ani coraz mniej. Uroki dorastania. Autorka podobno miała powyżej uszu tej postaci i tylko za namową wydawców pisała dalsze przygody.
OdpowiedzUsuńCzytałam Anie z Zielonego Wzgórza, bo była naszą lekturą szkolną, ale miałam taką koleżanka, która przeczytała pozostałe książki i chwaliła je, ale wiadomo to było kilka LAT TEMU.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię tę serię i nie mogę się z Tobą nie zgodzić pełno w niej ciepła i ciężko jej nie polubić;)))
OdpowiedzUsuńMam w planach sobie odświeżyć ten cykl :) Ale chyba w tym roku się nie wyrobię :(
OdpowiedzUsuń