piątek, 4 października 2013

Ania z Avonlea

Autor: Lucy Maud Montgomery
Tytuł oryginału:  Anne of Avonlea
Tłumaczenie: Rozalia Bernsteinowa
Cykl: Ania
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Rok wydania: 1990
Stron: 236

   Cykl poświęcony rudowłosej pannie, która potrafi zdobyć nawet najtwardsze serca, od lat cieszy się niesłabnąca popularnością. „Ania z Avonlea” jest drugim tomem jej przygód przedstawiającym czytelnikowi kolejne młodzieńcze lata panny Shirley obdarzonej nieprzeciętną wyobraźnią oraz niebanalnym smakiem, a przede wszystkim ogromnym urokiem, któremu niezmiernie trudno jest się oprzeć.

   W książce ponownie odwiedzamy Avonlea i choć zaszły w  niej zmiany, wciąż pozostaje tą samą prowincjonalną miejscowością, którą wielki świat omija z daleka a problemy mieszkańców rzadko kiedy wychodzą po za Wyspę Księcia Edwarda. Razem z Anią przemierzyć możemy kolejne, piękne miejsca kipiące życiem, pełne nieskażonej przyrody. Lasy, pola i malownicze miejscowości tworzą sielski i bardzo przyjemny klimat.

   Oprócz bohaterów poznanych w „Ani z Zielonego Wzgórza” spotkamy też kilka nowych osób. Jednym z nich jest młody Jaś uczeń Ani, w którym odkrywa wiele obiecujących cech i oczami wyobraźni widzi go an wysokim stanowisku w przyszłości. Spotkamy też nieco gburowatego pana Harrisona, a towarzyszy mu wulgarna papuga, przez co tym trudniej zdobyć mu sympatię osady. Na Zielonym Wzgórzu zawitała też para bliźniaków Tadzio i Tola, skutecznie wytrącając Marylę z rutyny codziennego życia. Poznajemy również przesympatyczną pannę Lawendę z Chatki Ech, bratnią duszę samej Ani.

   Postacie, jakie poznać można było we wcześniejszym tomie powracają w tej książce, jednak nie są to już ta sama beztroska młodzież. Chociaż lat im wiele nie przybyło, to zdecydowanie zwiększyły się ich obowiązki. Ania, Janka i Gilbert zajęci są pracą w szkole, co nie przeszkadza im by zaangażować się w działalność społeczno obywatelską. Dorastająca młodzież zaczyna również poszukiwania miłości i choć o innych nie dowiadujemy się zbyt wiele o tyle wyraźnie możemy zaobserwować sentyment jakim Gilbert darzy pannę Shirley.

   Lucy Maud Montgomery stworzyła książkę, którą czyta się bardzo dobrze. Bez problemów można odczuć rozmarzony i nieco poetycki nastrój otaczający bohaterów. Zauważalny jest natomiast kontrast miedzy dość suchą, reporterska wręcz relacją z niektórych wydarzeń a fragmentami poruszającymi ważne dla Ani momenty w życiu. Panna Shirley, gdy podrosła, coraz rzadziej wpada w swoje natchnione monologi, jakie nieco irytowały mnie w pierwszej odsłonie jej przygód. Pozostaje wciąż jednak tą, myślącą o niebieskich migdałach, panną o wielkim sercu i jeszcze większej wyobraźni.

   Nie jest to książka zaskakująca czytelnika nagłymi zwrotami akcji, brak w niej również odkrywczych idei., czy ukrytych prawd. Pełna jest natomiast życiowej mądrości i promieniuje z niej takie ciepło, że lektura jest czystą przyjemnością. Ania należy do tych bohaterek, które zapadają w pamięć. Ciężko jej nie polubić i z chęcią znów się z nią spotkam sięgając po „Anię na uniwersytecie”

4 komentarze:

  1. Uwielbiałam przygody o Ani, moją ulubioną ich odsłoną jest "Ania z Szumiących Topoli": czytałam ją chyba z dziesięć razy. Szkoda że im dalej w las, tym słabsze są te przygody, jest smutniej a i Ani coraz mniej. Uroki dorastania. Autorka podobno miała powyżej uszu tej postaci i tylko za namową wydawców pisała dalsze przygody.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam Anie z Zielonego Wzgórza, bo była naszą lekturą szkolną, ale miałam taką koleżanka, która przeczytała pozostałe książki i chwaliła je, ale wiadomo to było kilka LAT TEMU.

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo lubię tę serię i nie mogę się z Tobą nie zgodzić pełno w niej ciepła i ciężko jej nie polubić;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach sobie odświeżyć ten cykl :) Ale chyba w tym roku się nie wyrobię :(

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.