czwartek, 6 lutego 2014

Mały zbój. Tuzin wierszy dla urwisów

Autor: Anna Dmytruszyńska
Ilustrowała: Katarzyna Kołodziej
Wydawnictwo: OVO
Rok wydania: 2013
Stron: 24

   Bez wahania sięgnęłam po tę niewielką książeczkę, mimo że jej oprawa graficzna nie do końca przypadła mi do gustu. Miałam jednak nadzieję, że literacko spodoba mi się znacznie bardziej i nie zawiodłam się. Wierze niezmiernie przypadły mi do gustu, a co równie ważne, spodobały się też mojemu dziecku.

   Słów w tej książeczce nie ma zbyt wiele, zawiera wszak raptem dwanaście niedługich wierszyków, co sprawia, że stanowi idealną propozycję dla dzieci, które dopiero zaczynają swoją przygodę z literaturą. Krótkie historyjki opowiedziane w kilku, rymujących się zdaniach niosą ze sobą sporą dozę humoru i pobudzają wyobraźnię. Autorka poruszyła kilka codziennych tematów, jakie dotyczą kilkulatka, począwszy od zagadki, gdzie znikają skarpetki, po różne psoty, nieobce żadnemu dziecku.

   Kolorowe ilustracje sprawiają wrażenie namalowanych przez siedmiolatka, co pozwala młodym czytelnikom poczuć się niczym współautor książeczki. Wszystkie są utrzymane w ciepłej, radosnej palecie barw i idealnie współgrają z nastrojem wierszy Daleko mi do zachwytu nad oprawą graficzną, gdyż, jak już wspominałam, nie do końca jest w mi odpowiada, jednak wraz z tekstem tworzą nierozerwalną całość, co sprawiło, że mi nie przeszkadzały a tylko podkreślały wydźwięk zawartej w tomie poezji.

   Jest to godna polecania propozycja dla młodych czytelników, których z pewnością rozbawi, choć może również podsunąć kilka pomysłów na psotę. Nie zniechęci dzieci nadmierną objętością i podejrzewam, że zostanie niejednokrotnie przeczytana. Dorosły zapewne też nie raz się uśmiechnie, czytając o małych łobuziakach, zwłaszcza, jeśli am takich w domu.

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.

4 komentarze:

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.