niedziela, 29 marca 2015

Stosik na koniec marca

   Przez cały marzec powolutku przybywało mi książek, za każdym razem jednak uważałam, że nie ma sensu mnożyć notek po dwa, trzy tytuły i odczekałam aż stosik nieco utyje. No i się roztył. Gatunkowo dość różnorodnie, autorami również niejednolicie. Część tytułów, to prezenty urodzinowe, część recenzenckich i kilka własnych zakupów. Ale co ja będę pisać na próżno, całość prezentuje się tak:


   Od dołu licząc:
   Smoki na zamku Ukruszon Terry Pratchett Jakoś wraz ze śmiercią autora, która była dla mnie bardzo smutnym zaskoczeniem pokusiłam się o zakup jego ostatnio wydanej książki, już zachwyciła mnie swoją formą.
   Długi Mars Terry Pratchett, Stephen Baxter Sam cykl nie zachwycił mnie aż tak, jak Świat Dysku, jednak konsekwentnie będę kontynuować lekturę. Książka była prezentem.
   Szubienicznik Jacek Piekara To akurat jeden z urodzinowych prezentów, z lekturą pewnie poczekam aż wpadnie mi w ręce kontynuacja, no i jak zawsze aż z bardzo mam co czytać.
   Ostrze Joe Abercrombie To pierwszy z tytułów przysłanych za pośrednictwem Lubimy Czytać. Skusiłam się nieco w ciemno i dopiero jak książka przyszła, przeraziła mnie troszkę swoją objętością, jakoś nie doczytałam, że będzie tego ponad siedemset stron. Z chęcią poznam autora, więc i grubość nie taka straszna.
   Dekorator Boris Akunin To drugi z tytułów recenzenckich. Skusiłam się nieco w ciemno, bo już od dawna przymierzałam się do tego autora. Jestem już po lekturze i muszę przyznać, że wrażenia mam całkiem pozytywne.
   Pomnik cesarzowej Achai Andrzej Ziemiański Kolejna kobyła w stosiku, tym razem urodzinowy prezent. Z zaskoczeniem odkryłam, że poprzednie trzy tomy, czytałam równy rok temu, myślałam, że to nie było aż tak dawno.
   Połamany ludzik, Roland i Nicolas Topor To dość specyficzna książeczka, zawierająca rysunki kilkuletniego Nicolasa obdarowane komentarzami jego ojca. Zdecydowanie pobudza wyobraźnię.
   Cztery róże dla Lucienne, Najpiękniejsza para piersi na świecie, Bal na ugorze Roland Topor Tu kolejne trzy książki tego autora, którym zachwyciłam się dość dawno temu, dzięki pierwszemu z nich. Podejrzewam, że i tak się skuszę na ponowną lekturę.

   No i tyle, najszybciej z pewnością pojawi się recenzja Dekoratora, choć oczywiście musi swoje odczekać w LC. Później będzie Ostrze, a za co wezmę się następnej kolejności? Nie mam pojęcia, tym bardziej, że oczekuję wcale nie małej paczki od Sztukatera, pełnej literatury dziecięcej.

7 komentarzy:

  1. "Szubienicznika" mam i czeka na swoją kolej, a co do reszty - także prezentuje się interesująco :)
    sklep-z-pamiatkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. W kwestii Achai nadal się waham i nie wiem, czy sięgnąć, czy sobie odpuścić. Do czytania Prtchetta jeszcze nie dojrzałam, a ostatnio zaintrygował mnie właśnie nieznany i Tobie Joe Abercrombie. Za dużo planów czytalniczych mam jak na takie niewielkie ilości czasu, jakim dysponuję. A i siedzę teraz w Pieśni lodu i ognia, która mnie bez reszty pochłonęła, więc nie tykam innych książek... Udanego czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałbym przeczytać Piekarę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Abercrombiego zazdroszczę. Mam go na liście must read, ale jakoś dotąd się nie złożyło...

    OdpowiedzUsuń
  5. Nabytki ciekawie, widzę dużo tytułów, które bym Ci podebrała :) Poczekam na recenzje : )

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.