Autor:
Piotr Patykiewicz
Wydawnictwo:
Sine Qua Non Imagnatio
Rok
wydania: 2016
Powieść „Dopóki nie zgasną gwiazdy” Piotra Patykiewicza oczarowała mnie niezwykłym klimatem i mroźnym, pełnym nieuchwytnego niebezpieczeństwa postapokaliptycznym światem. „I wrzucą was w ogień” ponownie przenosi czytelnika w stworzone przez autora uniwersum. Uzupełniona o opowiadanie „Parch”, które można było pobrać za darmo w formie ebooka, idealnie wypełnia i poszerza snutą przez autora wizję i daje okazję zagłębić się w skutym lodem świecie.
Akcja powieści rozgrywa się dwadzieścia pięć lat po wydarzeniach opisanych w „Dopóki nie zgasną gwiazdy”. Masową aktywność „świetlików” zarażających każdego żyjącego człowieka przeżyli tylko ci, którzy dobrowolnie dali się oślepić. Ocalałych nęka parch, tajemnicza choroba, powodującą powolne gnicie tkanek i światłowstręt połączony z bólem, który w końcu doprowadza do wyniszczenia, bądź samozapłonu w świetle słońca. Mieszkańcy gór opuścili swoje schronienia i ruszyli w doliny, by zacząć żyć od nowa. „I wrzucą was w ogień” prezentuje ustabilizowaną już sytuację, w której wioski zamieszkują ślepcy i ich widzące, wchodzące w dorosłość dzieci. Część ludzi osiedliła się w ruinach miasta. Dzięki uruchomieniu ciepłowni, jego mieszkańcom nie zagraża wszechobecny chłód, a ich życie wydaje się być znacznie prostsze od egzystencji mieszkańców rozproszonych po lesie wiosek. Jednak miastu daleko do utopii - rządzą nim surowe prawa a ci najbardziej uprzywilejowani, mieszkańcy ciepłowni stają się więźniami wizji snutej przez Ciepłownika. Jedni i drudzy z jednakową pogardą traktują ludzi zarażonych parchem.
W porównaniu z „Dopóki nie zgasną gwiazdy „otrzymujemy znacznie więcej informacji o przedstawionym świecie. Staje się on znacznie szerszy i bogatszy. Poznajemy życie w mieście i powolną wegetację we wsiach. Spotykamy również tajemniczą społeczność żyjącą daleko pod lodowcem nawiedzanym przez demony. O ile w pierwszej powieści roiło się od niewiadomych, o tyle tu wyjaśnione zostaje wszystko. Dowiadujemy się czym są „świetliki”, a właściwie czym były, gdyż po masowych zakażeniach w apogeum ich aktywności, zniknęły. Poznajemy prawdę o parchu i nierozerwalnie związanych z nim demonach. W końcu dostajemy informację, co się stało, że świat wygląda w taki, a nie inny sposób oraz jak wyglądała jego zagłada. Pojawiają się pytania, co dalej. Jak ludzkość ma sobie poradzić w zaistniałych warunkach? Czy ma wegetować na skraju przetrwania, jak robiła to od lat, czy rzucić światu wyzwanie i jednocześnie narazić się na utratę tego, co znaczy człowieczeństwo?
Bohaterami powieści są Maciek i Kaśka – dzieci znanych z „Dopóki nie zgasną gwiazdy” Kacpra i Miry. Oboje są zwyczajnymi, niczym niewyróżniającymi się mieszkańcami wsi. Kaśka zajmuje się tym, czym wszystkie panny na wydaniu, pomaga niewidzącym rodzicom i zbiera węgiel na „czarnym szlaku”, którym przemieszczają się pociągi zaopatrujące ciepłownię. Maciek to zdolny myśliwy, który nie boi się stawić czoła niebezpieczeństwom i który, podobnie jak wszyscy wieśniacy, wielką niechęcią darzy Miasto i jego mieszkańców. Gdy Kaśka zakochuje się w młodym techniku z ciepłowni, oboje stają przed obliczem zupełnie nowych wyzwań i muszą mierzyć się z sytuacją, na jaką nie byli przygotowani. Kacper, doskonale zdający sobie sprawę z tego kim jest Ciepłownik i jakie są jego cele, wyrusza do Miasta, by uratować córkę, niezdającą sobie sprawy z niebezpieczeństwa. Stary i ślepy nie waha się przed niczym, byle tylko uratować Kaśkę i, pomimo przeciwności losu, nie odpuszcza w dążeniu do celu.
Wszystkie przedstawione postacie stają przed zupełnie nową dla siebie sytuacją. Kacpra w poważne kłopoty pakuje jego naiwność i wiara w to, że wartości, które miały znaczenie ćwierć wieku wcześniej nadal są istotne. I choć z czasem odkrywa błędy w swoim rozumowaniu, to pozostaje im wierny i z narażeniem własnego życia walczy o to, co uważa za słuszne. Kaśkę spotyka ogromne rozczarowanie. Początkowo próbuje wierzyć, że wszystko się ułoży, jednak gdy tylko odkrywa przerażającą prawdę, to nie waha się walczyć o siebie. Najtrudniej w nowej rzeczywistości odnajduje się Maciek. Zupełnie pogodzony z realiami, w jakich przyszło mu żyć, czuje zagubienie, gdy okazuje się, że świat jest większy niż przypuszczał. Jednak nawet on potrafi odnaleźć w sobie pokłady siły, pomagające mu zawalczyć o życie najbliższych.
Piotr Patykiewicz po raz kolejny przenosi czytelników w świat pełen zagrożeń, w którym ludzie muszą nauczyć się egzystować. Rzeczywistość się zmienia i ludzkość musi się do niej dostosować. Po raz kolejny zburzona zostaje krucha równowaga w jakiej społeczeństwo nauczyło się trwać i ponownie staje ono przed wyzwaniem, co dalej. Przedstawiony świat wydaje się być niewielki, poznajemy raptem mały jego wycinek, jednak możemy przypuszczać, że wszędzie sytuacja wygląda podobnie. Poznane społeczności stanowią jeśli nie ostatni bastion ludzkości, to na pewno bardzo odizolowany układ, nie posiadający żadnego kontaktu zresztą świata.
„I wrzucą was w ogień” napisana jest bardzo dobrze i czyta się ją sprawnie. Wprawdzie składnia i dobór słownictwa nie niosą ze sobą nic wyjątkowego, to jednak książka silnie oddziałuje na wyobraźnię i ma w sobie wiele klimatu. Tempo akcji nie jest zbyt zawrotne, wydarzenia następują po sobie powoli, dążąc do kumulacji w końcowych scenach. Dopełnienie przedstawionego świata i poznanie rządzących nim reguł sprawiają, że brakuje w niej niedopowiedzeń, które tak bardzo intrygowały w „Dopóki nie zgasną gwiazdy”. Nie jest to jednak wadą, gdyż pozwala na zrozumienie tego, z czym mierzą się mieszkańcy przedstawionego świata.
Nie jest to powieść, o której łatwo się zapomina. I choć czyta się ją bardzo szybko, to jednak pozostawia po sobie pytania i każe się zastanowić, jak my zachowalibyśmy się z takiej rzeczywistości. Czy przetrwanie zawsze jest najważniejsze? Ważniejsze od tego, co uważamy za kwintesencję bycia człowiekiem? Czy lepsza jest bierna wegetacja, czy może próba zmiany sytuacji za wszelką cenę? Trudno uwolnić się od takich myśli po lekturze książki i to sprawia, że jest ona wyjątkowa. Nie tylko przenosi czytelnika w postapokaliptyczny świat, pozwalając mu śledzić wydarzenia, ale i zmusza do myślenia, dzięki czemu jest czymś znacznie więcej niż tylko lekką lekturą.
Akcja powieści rozgrywa się dwadzieścia pięć lat po wydarzeniach opisanych w „Dopóki nie zgasną gwiazdy”. Masową aktywność „świetlików” zarażających każdego żyjącego człowieka przeżyli tylko ci, którzy dobrowolnie dali się oślepić. Ocalałych nęka parch, tajemnicza choroba, powodującą powolne gnicie tkanek i światłowstręt połączony z bólem, który w końcu doprowadza do wyniszczenia, bądź samozapłonu w świetle słońca. Mieszkańcy gór opuścili swoje schronienia i ruszyli w doliny, by zacząć żyć od nowa. „I wrzucą was w ogień” prezentuje ustabilizowaną już sytuację, w której wioski zamieszkują ślepcy i ich widzące, wchodzące w dorosłość dzieci. Część ludzi osiedliła się w ruinach miasta. Dzięki uruchomieniu ciepłowni, jego mieszkańcom nie zagraża wszechobecny chłód, a ich życie wydaje się być znacznie prostsze od egzystencji mieszkańców rozproszonych po lesie wiosek. Jednak miastu daleko do utopii - rządzą nim surowe prawa a ci najbardziej uprzywilejowani, mieszkańcy ciepłowni stają się więźniami wizji snutej przez Ciepłownika. Jedni i drudzy z jednakową pogardą traktują ludzi zarażonych parchem.
W porównaniu z „Dopóki nie zgasną gwiazdy „otrzymujemy znacznie więcej informacji o przedstawionym świecie. Staje się on znacznie szerszy i bogatszy. Poznajemy życie w mieście i powolną wegetację we wsiach. Spotykamy również tajemniczą społeczność żyjącą daleko pod lodowcem nawiedzanym przez demony. O ile w pierwszej powieści roiło się od niewiadomych, o tyle tu wyjaśnione zostaje wszystko. Dowiadujemy się czym są „świetliki”, a właściwie czym były, gdyż po masowych zakażeniach w apogeum ich aktywności, zniknęły. Poznajemy prawdę o parchu i nierozerwalnie związanych z nim demonach. W końcu dostajemy informację, co się stało, że świat wygląda w taki, a nie inny sposób oraz jak wyglądała jego zagłada. Pojawiają się pytania, co dalej. Jak ludzkość ma sobie poradzić w zaistniałych warunkach? Czy ma wegetować na skraju przetrwania, jak robiła to od lat, czy rzucić światu wyzwanie i jednocześnie narazić się na utratę tego, co znaczy człowieczeństwo?
Bohaterami powieści są Maciek i Kaśka – dzieci znanych z „Dopóki nie zgasną gwiazdy” Kacpra i Miry. Oboje są zwyczajnymi, niczym niewyróżniającymi się mieszkańcami wsi. Kaśka zajmuje się tym, czym wszystkie panny na wydaniu, pomaga niewidzącym rodzicom i zbiera węgiel na „czarnym szlaku”, którym przemieszczają się pociągi zaopatrujące ciepłownię. Maciek to zdolny myśliwy, który nie boi się stawić czoła niebezpieczeństwom i który, podobnie jak wszyscy wieśniacy, wielką niechęcią darzy Miasto i jego mieszkańców. Gdy Kaśka zakochuje się w młodym techniku z ciepłowni, oboje stają przed obliczem zupełnie nowych wyzwań i muszą mierzyć się z sytuacją, na jaką nie byli przygotowani. Kacper, doskonale zdający sobie sprawę z tego kim jest Ciepłownik i jakie są jego cele, wyrusza do Miasta, by uratować córkę, niezdającą sobie sprawy z niebezpieczeństwa. Stary i ślepy nie waha się przed niczym, byle tylko uratować Kaśkę i, pomimo przeciwności losu, nie odpuszcza w dążeniu do celu.
Wszystkie przedstawione postacie stają przed zupełnie nową dla siebie sytuacją. Kacpra w poważne kłopoty pakuje jego naiwność i wiara w to, że wartości, które miały znaczenie ćwierć wieku wcześniej nadal są istotne. I choć z czasem odkrywa błędy w swoim rozumowaniu, to pozostaje im wierny i z narażeniem własnego życia walczy o to, co uważa za słuszne. Kaśkę spotyka ogromne rozczarowanie. Początkowo próbuje wierzyć, że wszystko się ułoży, jednak gdy tylko odkrywa przerażającą prawdę, to nie waha się walczyć o siebie. Najtrudniej w nowej rzeczywistości odnajduje się Maciek. Zupełnie pogodzony z realiami, w jakich przyszło mu żyć, czuje zagubienie, gdy okazuje się, że świat jest większy niż przypuszczał. Jednak nawet on potrafi odnaleźć w sobie pokłady siły, pomagające mu zawalczyć o życie najbliższych.
Piotr Patykiewicz po raz kolejny przenosi czytelników w świat pełen zagrożeń, w którym ludzie muszą nauczyć się egzystować. Rzeczywistość się zmienia i ludzkość musi się do niej dostosować. Po raz kolejny zburzona zostaje krucha równowaga w jakiej społeczeństwo nauczyło się trwać i ponownie staje ono przed wyzwaniem, co dalej. Przedstawiony świat wydaje się być niewielki, poznajemy raptem mały jego wycinek, jednak możemy przypuszczać, że wszędzie sytuacja wygląda podobnie. Poznane społeczności stanowią jeśli nie ostatni bastion ludzkości, to na pewno bardzo odizolowany układ, nie posiadający żadnego kontaktu zresztą świata.
„I wrzucą was w ogień” napisana jest bardzo dobrze i czyta się ją sprawnie. Wprawdzie składnia i dobór słownictwa nie niosą ze sobą nic wyjątkowego, to jednak książka silnie oddziałuje na wyobraźnię i ma w sobie wiele klimatu. Tempo akcji nie jest zbyt zawrotne, wydarzenia następują po sobie powoli, dążąc do kumulacji w końcowych scenach. Dopełnienie przedstawionego świata i poznanie rządzących nim reguł sprawiają, że brakuje w niej niedopowiedzeń, które tak bardzo intrygowały w „Dopóki nie zgasną gwiazdy”. Nie jest to jednak wadą, gdyż pozwala na zrozumienie tego, z czym mierzą się mieszkańcy przedstawionego świata.
Nie jest to powieść, o której łatwo się zapomina. I choć czyta się ją bardzo szybko, to jednak pozostawia po sobie pytania i każe się zastanowić, jak my zachowalibyśmy się z takiej rzeczywistości. Czy przetrwanie zawsze jest najważniejsze? Ważniejsze od tego, co uważamy za kwintesencję bycia człowiekiem? Czy lepsza jest bierna wegetacja, czy może próba zmiany sytuacji za wszelką cenę? Trudno uwolnić się od takich myśli po lekturze książki i to sprawia, że jest ona wyjątkowa. Nie tylko przenosi czytelnika w postapokaliptyczny świat, pozwalając mu śledzić wydarzenia, ale i zmusza do myślenia, dzięki czemu jest czymś znacznie więcej niż tylko lekką lekturą.
Recenzja powstała na potrzeby portalu Insimilion.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.