niedziela, 16 lutego 2014

Ula i urwisy. Nowi sąsiedzi

Autor: Katarzyna Majgier
Ilustrowała: Katarzyna Kołodziej
Cykl: Ula i urwisy, Tom I
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Rok wydania: 2014
Stron: 96

   Na pozór napisanie książki dla najmłodszych, to coś bardzo prostego. Jednak rzeczywistość brutalnie rozwiewa takie złudzenia, gdyż z jednej strony taka powieść musi zadowolić wymagających rodziców, a z drugiej zachęcić młodych czytelników do lektury. Nie jest łatwo pogodzić oba aspekty, czego rezultatem niejednokrotnie są banalne książeczki dla dzieci, nie niosące ze sobą żadnej wartości, albo piękne opowieści, które nudzą początkujące mole książkowe. Jak z tym wszystkim poradziła sobie Katarzyna Majgier? O tym możecie poczytać poniżej.

   Ula jest miłą pięciolatką, mieszkającą razem z rodzicami i babcią w domku z ogrodem, w którym spędza mnóstwo czasu. Gdy dowiaduje się, że będzie miała nowych sąsiadów, postanawia się odpowiednio przygotować, bo przecież skąd może wiedzieć, czego się po nich spodziewać? Wyobraża sobie różne, straszne scenariusze, ale rzeczywistość pozwala jej je zweryfikować.

   Narratorem powieści jest tytułowa bohaterka i to właśnie z jej perspektywy poznajemy otaczający świat. Rzeczywistość widziana oczami pięciolatki różni się mocno, od takiej, jaką oglądają dorośli. Ula patrzy na świat z uroczą, dziecięcą nieufnością, boi się zmian, zakładając, że muszą to być zmiany na gorsze. Odniosłam wrażenie, że rodzice nieco zbagatelizowali jej rozterki, nie podejrzewając nawet jakie emocje nią targają. Niestety smutną prawdą jest, że dorosłym dziecięce problemy wydają się błahe i bez znaczenia, stąd też w pełni rozumiem ich podejście.

   Książeczkę czyta się bardzo dobrze, prosty język, duża czcionka i gęsto wplecione ilustracje sprawią, że powinna zachęcić początkujących czytelników. Fabuła nastawiona jest bardziej na emocję targające dziewczynką, niż na akcję, czy zadziwiające przygody. Dzięki temu pomoże dziecku zmierzyć się z lękiem przed nieznanym, uświadamiając, że zmiany nie zawsze są złe, a potrafią być nawet zaskakująco dobre.

   Polecam tę książeczkę młodym czytelnikom, jak również rodzicom, by przypomnieli sobie, jak wygląda świat widziany oczami pięcioletniego dziecka. Dzieci powinna zmusić do myślenia, gdyż nie stawia prostych odpowiedzi, przedstawia jedynie, że nasze oczekiwania, nie zawsze się sprawdzają. Jest to pierwsza książeczka o przygodach Uli, ale z chęcią poznam jej dalsze losy.

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.

1 komentarz:

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.