Autor: Henry James
Tytuł oryginału: The golden bowl
Tłumaczenie: Anna Kłosiewicz
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2011
Stron: 708
Do Henry'ego Jamesa
zapałałam sympatią już po lekturze „Portretu damy” kilka lat
temu, potem były kolejne jego powieści i opowiadania.”Złota
czara” jest zdecydowania najgrubszą z książek jego autorstwa, z którymi
miałam do czynienia. Mniej więcej wiedziałam, czego się
spodziewać, gdyż styl autora poznałam dość dobrze, a że bardzo
mi on odpowiada wiele obiecywałam sobie po tej pozycji. Czy się
zawiodłam? Absolutnie!
Można odnieść
wrażenie, że w tej książce niewiele się dzieje, brakuje tu
nagłych zwrotów akcji, czy szokujących wydarzeń. Całość
rozgrywa się w głowach poszczególnych bohaterów i fabuła opiera
się na łączących ich relacjach. Brakuje w powieści odniesień do
czasu, w którym wydarzenia mają miejsce, możemy jedynie domyślać
się, że jest to w okolicach przełomu dziewiętnastego i
dwudziestego wieku. Nie znajdziemy tu natomiast żadnych odniesień
do rozgrywających się na świecie wydarzeń.
Meggie, młoda
Amerykanka, dziedziczka fortuny poślubia księcia Ameriga, którego
jedynym majątkiem jest jego arystokratyczny tytuł i pozycja
społeczna. Dwa lata później jej, wciąż dość młody, ojciec,
pan Verver żeni się z Charlotte Stant, ubogą przyjaciółką
Meggie. Wszyscy znaleźli się w przedziwnym uczuciowym czworokącie,
zwłaszcza, że książę i panna Stant byli sobie niegdyś bardzo
bliscy, jednak, pomimo łączącego ich uczucia, rozstali się ze
względu na brak pieniędzy. Świadkiem tych uczuciowych zawirowań
jest Fanny Assingham, przyjaciółka każdego z nich, poniekąd
odpowiedzialna na zaaranżowanie obu małżeństw.
Bohaterowie próbują
jakoś rozwiązać ten gordyjski węzeł łączących ich uczuć,
jednak nie jest to możliwe bez poświęcenia czegoś im bliskiego.
Skrępowani ograniczeniami, jakie nakłada na nich etykieta i
wychowanie nie potrafią porozmawiać zupełnie szczerze. Każde z
nich jest zmuszone coś ukrywać, by nie zranić innych.
Niejednokrotnie odniosłam wrażenie, że porządna awantura znacznie
oczyściłaby toksyczną atmosferę, w jakiej się znaleźli, ale
żadne z nich nie zostało nauczone rozładowywania emocji, zaś
każde perfekcyjnie opanowało grę pozorów. Starają się
postępować jak najlepiej, by nie krzywdzić nikogo poza sobą,
jednak nie zawsze im się to udaje.
Nie jest to lekka lektura
i nie tylko jej objętość może sprawiać kłopot. Henry James ma
dość specyficzny język, który może zachwycić, może jednak
sprawić wrażenie przekombinowanego. Długie, wielokrotnie złożone
zdania, najeżone licznymi metaforami wymagają skupienia przy
czytaniu. Ponadto fakt, że powieść opiera się na uczuciach
bohaterów, może sprawić wrażenie, że w książce „nic się nie
dzieje”. Bardzo mi odpowiada możliwość, tak dogłębnego
wniknięcia w psychikę postaci, okazja by poznać myśli i
dręczące ich dylematy. Ponadto lektura tak napisanej powieści
wprowadza w specyficzną zadumę i pozostawia po sobie dość silne,
choć podane w subtelny sposób, wrażenia.
Fanów tego pisarza, z
pewnością nie trzeba zachęcać, by sięgnęli po „Złotą
czarę”. Jest to typowa dla niego powieść, gdzie znacznie
ważniejsze od akcji są relacje między bohaterami. Zdecydowanie
odradzam ten tytuł miłośnikom lekkich powieści, w których co
rozdział dzieje się coś nowego, gdyż może ich zwyczajnie
zanudzić.
Jestem bardzo ciekawa tego autora, przymierzam się do niego od niedawna.
OdpowiedzUsuńAkcja rozgrywająca się w głowach bohaterów, brak określonego czasu... no, no - brzmi interesująco. Jednak te arystokratyczne klimaty mnie nie interesują ;)
OdpowiedzUsuńTak na dobrą sprawę nie czuć tej arystokracji. Są to ludzie, którzy mają pieniądze, mają pozycję, jednak nie przeszkadza to im zachowywać się przyzwoicie, a wręcz wymusza na nich pewne zachowania, bo przecież damie/dżentelmenowi nie wypada zachować się inaczej.
UsuńNie mam często problemów z ilością stron, ale ta mnie w pewien spób przytłucza, sodzę, że bym nie podołała. :)
OdpowiedzUsuń