wtorek, 12 stycznia 2021

Jasne słońce brzasku. Birma

 


Autor: Kacper Soszka
Wydawnictwo: Bernardinum
Rok wydania: 2020

Birma, a właściwie Mjanma to jeden z egzotycznych krajów azjatyckich, które wciąż mocno opierają się cywilizacji, z tego powodu podróż po Birmie wciąż jest atrakcyjnym kierunkiem dla tych, którzy w podróżach cenią sobie niebanalne i niekomercyjne doświadczenia. Jednym z takich podróżników jest Kacper Soszka, który swoje wspomnienia z tego rejonu świata zawarł w książce: „Jasne słońce o brzasku. Birma”.

Birma odwiedzona przez Kacpra Soszkę to kraj u schyłku wojskowej Junty, świat nie tylko egzotyczny i niezeuropeiozwany, ale i państwo rządzone przez wojsko. Pełne biurokracji, która praktycznie uniemożliwia jakąkolwiek swobodę podróżowania zagranicznym turystom. Brak internetu, telefonu, rządowe hotele dla turystów i ścisły nadzór przy każdej podróży, to codzienność w podróży jaką autor odbył przez Birmę. Jednak pomimo tych ograniczeń, a może właśnie dzięki nim, udało mu się przenieść w zupełnie inny świat. Spotkać miejscowych, żyjących zupełnie innym życiem. Obcym i przez swoją obcość pociągającym.

Podróżując przez kraj w przededniu politycznej zmiany, nie sposób było zupełnie uniknąć polityki. Autor przybliża czytelnikom postać Aung San Suu Kyi, której partia Narodowa Liga na Rzecz Demokracji wkrótce po tym, jak Kacper Soszka opuścił birmańską ziemię doszła do władzy. W książce przytoczono nadzieje związane z nadchodzącą zmianą, jednak jak zwykle rzeczywistość je zweryfikowała, o czym dowiedzieć się możemy z późniejszych źródeł.

Książka jest gęsto okraszona zdjęciami, dokumentującymi niezwykłą podróż, która w pewnym sensie jest też podróżą w czasie. Kolej żelazna, czy spływ Irawadi – główną rzeką Birmy, to swoista mieszanina współczesności z przeszłością. Brak udogodnień które dla nas, żyjących w środkowej Europie są czymś wręcz oczywistym w Birmie nie szokuje, dodając egzotyki i wyjątkowości. Autor dokumentuje tę niezwykłość na kolorowych fotografiach, prezentujących jak żyje się w Birmie.

Kacper Soszka w swej opowieści o Birmie celowo ominął największe miasta, oddając czytelnikom obraz birmańskiej prowincji. Z dala od Rangunu, czy Mandaley, z dala od przepięknej i charakterystycznej architektury Paganu, możemy podziwiać Birmę dziką, biedną, ale i niezwykle pociągającą. Podróż to również poznawanie ludzi i autor przybliża czytelnikom sylwetki kilku napotkanych Birmańczyków. Część z nich świetnie wie, jak można zarobić na zagranicznych turystach i wykorzystuje okazję, inni z pełną życzliwością dla obcych prezentują im codzienne bolączki i radości. A wszystko w oparach nieodłącznej bawarki, będących dla miejscowych najważniejszym napojem dnia. Egzotyczny kraj, to również egzotyczna kuchnia i Kacper Soszka zaprezentował czytelnikom cały przekrój jedzenia, które dla białego człowieka jest co najmniej dziwne.

„Jasne słońce o brzasku. Birma” Kacpra Soszki czyta się bardzo dobrze. Książka jest podzielona na  kilkanaście rozdziałów, część będących swoistym pamiętnikiem z egzotycznej wyprawy, część zaś pozafabularną opowieścią na tematy luźno związane z Birmą. Całość napisana jest bardzo przystępnie i losy autora oraz jego towarzyszki na birmańskiej ziemi śledzi się z prawdziwą przyjemnością. 

Książka Kacpra Soszki, to nie tylko egzotyczna wyprawa w nieznane, to dowód na to, że każda podróż, a już zwłaszcza tak egzotyczna, to również w jakimś stopniu podróż w głąb siebie. Autor sporo miejsca poświęcił tęsknocie za beztroskim, prawie dzikim życiem z pracy własnych rąk, gdzie to jak wyglądać będzie kolejny dzień zależy jedynie od nas samych. Te wstawki nie są nachalne i nie przytłaczają głównego tematu opowieści – a tym jest Birma – niezwykła, egzotyczna, groźna ale i pasjonująca, pełna życzliwych ludzi i biurokratycznych wojskowych. Świat kontrastów, który już dziś wygląda inaczej, niż wyglądał, gdy autor stawiał po nim swoje kroki.

Recenzja powstała na potrzeby portalu Sztukater.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.