środa, 19 czerwca 2013

Lektur czerwca część pierwsza

   Połowa czerwca już za nami a mnie uzbierało się już sześć tytułów na koncie. Książki rozmaite, a że natchnienia brak na recenzje, więc ograniczę się do opinii. Gatunki rozmaite, a zaczęło się od klasyki.

   Narzeczona z Lammermoor Walter Scott

   Jest to moje pierwsze spotkanie z Walterem Scottem i na pewno nie ostatnie. Zwłaszcza, że w Poczekalni czeka sporo tytułów tego autora. Mroczna, smutna i piękna. Ciekawy opis siedemnastowiecznej Szkocji, który choć miejscami był nieco męczący, jednak w uroczy sposób wprowadził mnie w taki gotycki nastrój. Z jednej strony człowiek aż pragnąłby innego zakończenia, z drugiej z takim zakończeniem książka jest pełniejsza. Na pewno trzeba mieć nastrój na taką książkę, bo chociaż lektura nie była męcząca, to jednak wymaga odpowiedniego podejścia by w pełni poczuć jej mroczny klimat. 

   Kot, który czytał wspak Lillian Jackson Braun

  Książka przyzwoita, tylko tyle i aż tyle. Kryminalna zagadka nie porywa, ale jej rozwiązanie już nieco zaskakuje. Choć raczej jest to zaskoczenie, które ciężko było przewidzieć, niż takie z gatunku: "w życiu bym nie pomyślała, że to on!". Co dalej, język książki jakiś taki w sumie dziwny, z jednej strony nic specjalnie nie raziło i ogólnie był dość poprawny, ale z drugiej zabrakło mu nieco polotu, który by sprawił, że te 160 stron można by przeczytać za jednym podejściem (męczyłam tę książkę aż trzy dni!). Bohaterowie za to byli całkiem przyjemni. Owszem mogło być w niej więcej Koko, ale z tego co słyszałam, w kolejnych tomach jest go więcej. Qwilleran wydał się całkiem sympatyczny a i inne postacie miały swój urok. Zabrakło mi natomiast kogoś, kogo można by naprawdę polubić, lub chociaż z kim można by nawiązać jakąś więź. Jeśli chodzi o kolejne tomy, to pewnie sięgnę po nie, ale pod warunkiem, że zdobędę je, tak jak ten, niskim kosztem. Nie będę ich namiętnie szukać.

   Historia żółtej ciżemki Antonina Domańska

   Dziecięcy klasyk, który kusi mądrą historią, bogactwem języka i pięknym obrazem XV wieku. Niezbyt długie, jednak ciekawie ujęte opisy, nie powinny znudzić nawet młodego czytelnika. Wątek kryminalno-sensacyjny dodaje fabule dreszczyku. Przez powieść przewija się dużo ciekawych postaci historycznych, jak choćby Jan Długosz, czy oczywiście Wit Stwosz. Powieść w przystępny i malowniczy sposób przybliża polską historię młodemu pokoleniu. Język kusi bogactwem i choć jest dość zasobny w anachronizmy, to jednak nie utrudniają one lektury, za to pięknie odmalowują język epoki, czy gwarę. Przy lekturze świetnie się bawiłam i mam nadzieję, że gdy syn nieco podrośnie, również będzie się dobrze bawił.

   Miecz bez imienia Andriej Bielanin

   Jedyna powieść w tym zestawieniu, która doczekała się recenzji. Co więcej mogę na jej temat napisać? Chyba tylko tyle, że bawiłam się przy niej naprawdę dobrze i z pewnością kiedyś do niej wrócę. Jak lekkie i przyjemne czytadło jest idealna.

   Dym i lustra Neil Gaiman

   Książka, po którą sięgnęłam, ponieważ szykowała się do zmiany miejsca zamieszkania. A ponieważ już od jakiegoś czasu miałam chęć bliżej poznać tego autora, to i przygarnęłam ją, jak była okazja. Ale pojawił się mały problem. gdyż ten zbiór opowiadań i wierszy raczej przeznaczony jest dla miłośników autora, niż dla tych, którzy chcą dopiero nawiązać z nim znajomość. Książka nie zachęciła mnie do zacieśnienia znajomości. Niektóre teksty były całkiem przyjemne, inne miały swój mroczny urok. Jednak stanowczo zbyt wiele wydało mi się nijakich. I jeszcze te sceny łóżkowe, tak strasznie niezgrabnie wkomponowane. Potrafiły zepsuć tekst, gdyż człowiek się zastanawiał po co tak właściwie tam są, gdy mają znikome znaczenie dla fabuły? Zupełnie jak w polskim filmie, gdzie tematyka nieważna, ale cycki być muszą. Odniosłam wrażenie, że te sceny zostały upchnięte na siłę, byle były. Może za dużo od książek wymagam, ale wolę, by sceny łóżkowe, zupełnie, jak wszystkie pozostałe miały sens i były konsekwencją fabuły. Podsumowując: dla miłośników Gaimana z pewnością jest to smaczny kąsek, można poznać różne formy tworzone przez autora. Dla tych, co nie mieli z nim styczności, chyba lepiej skierować kroki w stronę innych dzieł, gdyż ta lektura może wydać się nijaka.  Za to okładka tego wydania  jest piękna i w pełni oddaje nastrój niektórych historii.

   Świat zwierzęcych zależności Andrzej Kędziorski, Mirosław Nakonieczny

   Książka w bardzo przystępny sposób prezentuje rozmaite zależności ekologiczne. Zawsze lubiłam zagadnienia z ekologii, a te tutaj opisano bardzo przystępnym językiem, idealnym dla młodych czytelników. Nie doszukałam się żadnych większych rzeczowych błędów a i dowiedziałam się kilku nowych rzeczy. Jak zawsze piękne ilustracje uprzyjemniają lekturę i zachęcają do poznania ekologicznych ciekawostek. Zabrakło mi w niej jednak jakiejś takiej ogólnej myśli, przesłania mówiącego o tym, że na świecie każdy gatunek wpływa na wszystkie go otaczające. W niczym jednak nie umniejsza wartości książki. Jest to świetna seria przyrodniczych książek popularnonaukowych, którą polecam wszystkim dociekliwym a którą z wielką przyjemnością skompletuję w całości.

2 komentarze:

  1. Czytałam "Kota..." parę lat temu, ale nic już z tej książki nie pamiętam. Ale czytałam bez bólu. Później dostałam w prezencie wszystkie tomy i jeśli kiedyś postanowię się z nimi zaznajomić, to pewnie znów zacznę od początku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam całą serię Tajemnic Zwierząt na półce, ale jeszcze tych tajemnic nie zgłębiłam, tylko pobieżnie przejrzałam - ilustracje są cudne, bezbłędne! szkoda, że nie dali pół na pół - pół zdjęć, a połowę obrazków, ale i tak są świetne.

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.