poniedziałek, 30 grudnia 2013

Kati we Włoszech

Autor: Astrid Lindgren
Tytuł oryginału: Kati i Italien
Tłumaczenie: Anna Węgleńska
Cykl: Kati- Tom II
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2007
Stron: 164

   Nie wiem, czy wśród moli książkowych znajdzie się choć jedna osoba, której obce jest nazwisko autorki. Jej „Dzieci z Bullerbyn” czy „Przygody Pippi” rozbudzały i nadal budzą miłość do książek u całych pokoleń młodych czytelników. Opowieść o Kati przeznaczona jest dla nieco starszych czytelniczek, jednak w powieściach dla młodzieży Astrid Lindgren radzi sobie równie znakomicie, co w książkach dla najmłodszych. „Kati we Włoszech” to drugi tom z trzyczęściowej opowieści o wchodzącej w dorosłe życie, sympatycznej mieszkance Sztokholmu. Nie miałam okazji zetknąć się z pierwszym tomem, jednak w niczym nie przeszkodziło mi to w czerpaniu przyjemności z lektury tej powieści.

   Autorka zabiera czytelników do Włoch przełomu lat czterdziestych i pięćdziesiątych dwudziestego wieku. Razem z Kati mamy okazję poczuć romantyczny nastrój Wenecji, natchnioną atmosferę Florencji, czy przespacerować się nocą ulicami Wiecznego Miasta. Opisy wszystkich tych miejsc są o tyle warte uwagi, że oprócz przedstawienia zabytków, czy urywków historii w dużej mierze oddają ducha Włoch skąpanych we wczesnojesiennym słońcu. Bez trudu możemy sobie wyobrazić, że razem z Kati i Evą siedzimy na piazza popijając espresso, czy buszujemy po sklepikach w poszukiwaniu jedwabnych tkanin.

   Kati i Eva, to dwie zwyczajne stenotypistki w biurze adwokackim, które na skutek niespodziewanej wygranej w zakładach sportowych postanowiły zrealizować swoje marzenie- podróż do Włoch. Wykorzystały wyczekiwany urlop, by poznać, a przede wszystkim poczuć ducha Italii. A ponieważ w tak niesamowitym otoczeniu wszystko może się stać, więc pełne nadziei na przygodę wyruszyły razem z grupową objazdową wycieczką, by zaliczyć największe i najważniejsze włoskie miasta.

   Tytułowa bohaterka jest taką szarą myszką. Niepozorną, oczytaną dziewczyną o bystrym umyśle, twardo stąpającą po ziemi. Zostawiła w Sztokholmie chłopaka, z którym była od trzech lat, gdyż czuła, że przyzwyczajenie to nieco za mało, by wiązać się na całe życie. Jej najbliższą przyjaciółką jest obdarzona seksapilem Eva, której dołeczki w policzkach niejednego mężczyznę zwiodły na manowce. Nieco szalona i zabawna, jednak podobnie jak Kati posiada silny kręgosłup moralny i wie, na ile może sobie pozwolić. Obie dziewczęta polubiłam, ponieważ choć dalekie są od ideału, są też niezmiernie sympatyczne i z chęcią bym je poznała.

Książkę czytało mi się niesamowicie przyjemnie. Sprawia może wrażanie nieco naiwnej i infantylnej, jednak jest przeurocza i wzruszyła mnie. W działaniach Kati ukryta jest ważna prawda, by nigdy nie decydować się na spędzenie życia z kimś, kogo nie jest się pewnym, że przyzwyczajenie to zbyt mało, by się pobrać. Można zarzucić bohaterce, że nie postąpiła z Janem zbyt ładnie, jednak starała się go nie oszukiwać i nie zwodzić. Jak tylko doszła do przekonania, że to nie on powinien być jej mężem powiadomiła go czym prędzej. Czy w takim postępowaniu kryje się droga do szczęścia? O tym musicie przekonać się sami, zawierając znajomość z przesympatyczną Szwedką.


Książkę polecam każdej dziewczynie, która dopiero zaczyna odkrywać miłość oraz każdej kobiecie, w której wciąż czasem siedzi mała dziewczynka wierząca w bajki o księciu na białym rumaku. Powieść jest słodka, jednak nie przesłodzona, a co najważniejsze autorka z maestrią buduje napięcie i oddaje uczucia oraz nastroje bohaterów, wciągając czytelnika bez reszty. Panom tej historii polecać nie będę, gdyż jest to typowo dziewczęca opowieść.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości portalu Sztukater.

1 komentarz:

  1. Czasami fajnie przeczytać coś takiego ;) Może kiedyś ;)
    Szczęśliwego Nowego Roku :)

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.