środa, 11 listopada 2015

Obietnica krwi

Autor: Brian McClellan
Tytul oryginału: The Powder Trilogy: Promise of Blood
Tłumaczenie: Maciej Nowak-Kreyer, Dominika Repeczko
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2015
Stron: 676

   „Obietnica krwi” to pierwszy tom „Trylogii Magów Prochowych” autorstwa Briana McClellana, debiutanckiego cyklu łączącego w sobie klasyczny świat magii i miecza z klimatem znanym z powieści płaszcza i szpady, gdzie szermiercze pojedynki są równie ważne, co walki przy pomocy broni palnej.

   Powoli poznajemy jego elementy bardzo dopracowanego uniwersum, począwszy od sytuacji politycznej, poprzez geografię, na mitologii i mistycyzmie skończywszy. Każdy z nich jest drobiazgowo dopracowany i, co ważne, spójny. Jest to świat, którego zgłębianie staje się ogromną przyjemnością, potrafi porwać czytelnika, tak że ten nie czuje nawet, kiedy to się stało. Nie spotkamy tu fantastycznych stworzeń czy nieludzkich ras, a jedynymi nadprzyrodzonymi pierwiastkami są Uprzywilejowani, Naznaczeni oraz Zdolni, czyli ludzie posiadający talent magiczny, prochowy, bądź wyjątkowo rozwiniętą umiejętność czyniącą z nich osoby ponadprzeciętne. W gronie Uprzywilejowanych znajdują się czarodzieje, klasycznie operujący mocami żywiołów za pomocą gestów i woli. Drugą grupę stanowią Prochowi Magowie, ludzie, którzy zyskują nadnaturalną moc dzięki prochowi strzelniczemu. Z tej przyczyny Naznaczeni stoją w opozycji do Uprzywilejowanych, budząc w nich niepokój, gdyż jest to jedyna substancja nie mająca swojej emanacji w Nieświecie, do którego zajrzeć mogą czarodzieje i magowie przy pomocy trzeciego oka. Ostatnią grupa jest najbardziej obszerna, gdyż Zdolni charakteryzują się rozmaitymi talentami, czasem jest to idealna pamięć, kiedy indziej brak potrzeby snu.

   Oprócz drobiazgowej kreacji świata, w powieści uwagę zwracają też dobrze przedstawieni bohaterowie. Nie znajdziemy tu czarnych i białych charakterów; wszystkie pierwszoplanowe postacie mają wady, a cele do jakich dążą ciężko nazwać w pełni szlachetnymi. Najważniejszym z nich wydaje się być Tamas, Marszałek Polny, którego poznajemy, gdy przeprowadza zamach stanu, obalając monarchię Adro. Jest Prochowym Magiem, więc wymordowanie wspierających króla Uprzywilejowanych ma dla niego również personalne znaczenie. Z jednej strony jest mężczyzną bezwzględnym, ponieważ nie okazuje uczuć nawet własnemu synowi, z drugiej strony, nie jest okrutnikiem, a każda z podjętych przez niego decyzji jest dokładnie przemyślana i stanowi wynik rachunku zysków i strat. Drugą postacią, której mamy okazję przyjrzeć się z bliska jest Adamat,  dawny śledczy, obecnie przyjmujący prywatne, detektywistyczne zlecania. Marszałek Tamas zatrudnia go do wyjaśnienia tajemnicy jaka otacza śmierć królewskiej kamaryli - grupy Uprzywilejowanych, towarzyszących zamordowanemu królowi. Detektyw jest konsekwentny w działaniach i lojalny wobec pracodawcy, choć jego wierność zostaje wystawiona na próbę, gdy docierają do niego wrogowie Adro. Ostatnią z postaci, której losy poznajemy nieco bliżej jest Taniel, syn i podwładny Tamasa, również należący do Prochowych Magów. Jego stosunki z ojcem nie należą do najłatwiejszych i młodzieniec na każdym kroku próbuje udowodnić, że wart jest ojcowskiego szacunku, wypatrując u niego choćby śladu uczucia.

   Fabuła książki skupiona jest głównie wokół stolicy Adro – Adopestu. To właśnie tutaj dochodzi do zamachu stanu, którego skutkiem jest między innymi masowa egzekucja szlachty. Autor bardzo dobrze oddał panującą w mieście atmosferę powiązaną z rewolucją. Uliczne zamieszki i tłum, niewiedzący co tak na dobrą sprawę się stało, za to zawsze dający się prowadzić temu, kto potrafi do niego przemówić, idealnie pasują do chaosu jaki nastąpił, gdy Tamas zburzył stary porządek świata znanego mieszkańcom Adopestu. Wydarzenia przestawione w powieści opisują skutki z jakimi musi się mierzyć nowa władza w Adro, gdzie uspokojenie nastrojów w stolicy jest tylko jednym z wielu problemów. Konflikt między Prochowymi Magami, a Uprzywilejowanymi, nadciągająca wojna z Kezem oraz tajemnica o wyraźnie mistycznym rodowodzie tylko potęgują problemy z jakimi zmierzyć musi się Marszałek Polny.

   Tempo akcji jest naprawdę dobre, w powieści dzieje się bardzo dużo, a mnogość poruszonych wątków sprawia, że od książki trudno się oderwać. Najciekawszym z nich jest skomplikowana sytuacja polityczna wymagająca umiejętnych rządów, zarówno w kontaktach z tłumem, jak i z wrogami i sojusznikami. Znajdziemy tu również dobrze przedstawione sceny walki, związane z oblężeniem Wierchowieńca – górskiej strażnicy na granicy Adro i Kezu. Nie natrafimy tu natomiast na wątki miłosne, bohaterowie wprawdzie przeżywają mniejsze, lub większe miłostki, jednak nie można powiedzieć, by temu uczuciu autor poświęcił wiele uwagi. Co ważne, szybkie tempo akcji i mnogość wydarzeń nie przytłacza, pozwalając cieszyć się poznawaniem przedstawionego świata.

   Książkę czyta się znakomicie, a bardzo przystępny, choć bogaty język sprawia, że trudno się od niej oderwać. Dialogi są żywe i barwne, a idealnie dobrane proporcje między nimi, a opisy sprawiają, że opowieść nie nuży i w pełni pozwala nacieszyć się kreacją uniwersum. Nie musimy się domyślać, co autor chciał czytelnikowi przekazać, ponieważ gdy jak tylko pojawiają się jakieś neologizmy, bądź specyficzne dla przedstawionego świata określenia od razu zostają wyjaśnione. Podobnie jest z przedstawieniem kolejnych szczegółów poznawanego uniwersów, a wszelkie niedopowiedzenia, na jakie natrafia czytelnik wynikają wprost z fabuły powieści i odkrywanych powoli intryg.

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Insimilion.

1 komentarz:

  1. Wierzę na słowo, że powieść jest warta uwagi, ale to jednak zupełnie nie moja bajka, więc pasuję. :)

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.