Tytuł oryginału: The song of the Quarkbeast
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Rok wydania: 2015
Stron: 320
Jasper Fforde jest jednym z autorów, na których twórczość sir Terry'ego Pratchetta odcisnęła silne piętno i on sam się z tym nie kryje. Wyraźnie widać to w cyklu poświęconym Jennifer Strange, a jego drugim tomem jest „Pieśń kwarkostwora”. Po wydarzeniach, jakie miały miejsce w „Ostatnim smokobójcy” panna Strange zmuszona jest porzucić okazyjnie przyjętą rolę łowcy smoków i powrócić do codziennych zajęć menadżera magicznej braci domu Kazam.
Przedstawione w powieści uniwersum mocno przypomina Wyspy Brytyjskie. Zjednoczone Królestwa to szereg niewielkich państewek, z których najważniejszym w powieści jest to rządzone przez króla Snodda. Fantastyczny element przedstawionego uniwersum znajdziemy w postaciach magów i ich czarach oraz w opisywanych stworzeniach, będących skutkiem niegdysiejszych zabaw czarodziejów. Jednym z gatunków takich bestii są kwarkostwory, nieco przerażające zwierzęta przypominające małe, krępe dinozaury o ogromnych tytanowych zębach, wielkich pazurach i nieposkromionym apetycie na metal. Są to stworzenia, których na świecie zawsze jest ściśle ograniczona ilość, a powstają za pomocą magii na skutek wydzielenia z jednego kwarkostwora osobnika odwrotnego. Jest to proces o tyle niebezpieczny, że jeżeli oba zwierzęta nie zostaną odseparowane w przeciągu tysiąca sekund, dojdzie do ich ponownego połączenia, któremu towarzyszyć będzie uwolnienie ogromnych zasobów energii. To właśnie wtedy można usłyszeć pieśń kwarkostworów, jednak mało kto ma okazję przeżyć jej wysłuchanie.
W państwie króla Snodda znajduje się dom magiczny Kazam oraz konkurencyjna spółka iMagia. Oba przedsiębiorstwa przeżywają renesans, ponieważ po zgładzeniu smoka magia znów zaczyna się pojawiać w większych ilościach. Czarodzieje dostają coraz bardziej prestiżowe zlecenia, choć nadal daleko im do wielkich czynów znanych z przeszłości. Tak jest do czasu, aż oba domy magii stają w pojedynku, którego stawką jest odbudowa starego, dawno zburzonego mostu. Na pozór zadanie wydaje się dość łatwe dla podopiecznych Jennifer, gdyż nie dość, że mają przewagę liczebną nad konkurencją, to jeszcze zdecydowanie przewyższają ich umiejętnościami, jednak świeżo mianowany Nadwornym Mistykiem Blix Wszechmogący, przewodniczący iMagii, nie zamierza się poddać.
Główną bohaterką opowieści jest Jennifer Strange, szesnastoletnia dziewczyna, na której barkach spoczywa odpowiedzialność za grupę emerytowanych magów zamieszkujących Wieże Zambiniego. Ponadto, musi organizować zatrudnienie aktualnie pracującym dla Kazam magom, gdyż tak prozaiczne czynności jak szukanie zleceń zdecydowanie ich przerastają. Do pomocy ma jedynie dwunastoletniego Tygrysa, który w przyszłości ma przejąć obowiązki. Gdy Jennifer zmuszona jest przyjąć wyzwanie, na jej barkach zaczyna ciążyć również odpowiedzialność za to, czym magia będzie w przyszłości. Czy pozostanie niezależną siłą, czy będzie służyć władzy i pieniądzom. Z powodu tak wielu obowiązków panna Strange nie ma czasu na to, by być zwyczajną szesnastolatką, a kolejno następujące wydarzenia tylko wzmagają presję, jakiej jest poddana. Dziewczyna jednak twardo stawia czoła napotkanym trudnościom i znajduje w sobie siłę, by nie złamać zasad, które wpoił jej Wielki Zambini zanim zniknął w nieskończonej pętli teleportacji.
Antagonista przedstawiony w powieści to nieco śliski i bardzo nieprzyjemny typ. Pozbawiony zasad i żądny władzy Blix Wszechmogący, nie zważając na konwenanse rządzące społecznością magów, zrobi wszystko, by osiągnąć swój cel. Z trudem maskując prawdziwe emocje, sukcesywnie dąży do realizacji własnych zamierzeń za nic mają walkę fair play. Z czasem okazuje się, że motywy nim kierujące są nieco bardziej skomplikowane niż może się wydawać na pierwszy rzut oka, a jego plany okazują się prawdziwie diaboliczne.
Na uwagę zasługuje język, jakim napisana jest powieść, tu najlepiej widać, że sir Terry Pratchett inspiruje Jaspera Fforde. Autor często w zabawny sposób porusza nawet najbardziej poważne czy nieprzyjemne tematy. Swoim postaciom daje zaskakujące, ale i jednoznacznie ich definiujące przydomki, jak np. Bezużyteczny Brat Króla. Nie natrafimy tu na wulgaryzmy, seks czy epatowanie przemocą, jednak z wielu wydarzeń wyłania się okrucieństwo bohaterów oraz brutalność przedstawionego świata. Poprowadzenie narracji z perspektywy Jennifer sprawia, że na wydarzenia patrzymy jej oczami i są one okraszone jej, często ironicznym, komentarzem. Nie można nie wspomnieć również o przypisach, które jeszcze dokładniej definiują przedstawione uniwersum, gdyż zawarto w nim dodatkowe uwagi dotyczące jego historii i wierzeń. W książce idealnie wyważono szybko postępującą akcję z opisami ciekawego świata, w jakim rozgrywają się wydarzenia, dzięki czemu powieść ani nie nudzi, ani nie sprawia wrażenia, że bohaterowie zawieszeni są w próżni, a tło ich poczynań nie ma znaczenia.
Bardzo przyjemnie spędziłam czas na lekturze tej powieści; dynamicznie rozwijająca się akcja nie pozwoliła na nudę, a sposób przedstawienia świata niejednokrotnie wywoływał uśmiech. Niebanalni bohaterowie przyciągają uwagę, a intryga w jaką są uwikłani zaskakuje zakończeniem. Wprawdzie z założenia jest to literatura młodzieżowa o czym świadczy choćby młody wiek bohaterki stawiającej czoła dorosłemu antagoniście, jednak w niczym nie umniejsza to przyjemności jaką nieco starszy czytelnik może znaleźć w tej lekturze.
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Insimilion.
Czasami takie książki wpisujące się w kanon literatury dla młodzieży mnie niesamowicie wciągają.
OdpowiedzUsuńPrzyciągał mnie tytuł ale nie wiedziałam, że to drugi tom serii
OdpowiedzUsuń