Tytuł oryginału: Earth Awakens
Cykl: Pierwsza wojna z Formidami- Tom III
Tłumaczenie: Agnieszka Sylwanowicz
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2015
Stron: 460
„Przesilenie” to trzecia część cyklu opisującego pierwsze starcie Ziemian z mrówkopodobnymi kosmitami. Formidzi to obcy wykreowanymi przez Orsona Scotta Carda w „Grze Endera”, powieści, którą zaliczyć można do kanonu science fiction. Poprzedni tom zakończył się pierwszym drobnym zwycięstwem ludzi nad robalami, zapowiadając pomyślny przebieg wojny.
Akcja książki zasadniczo rozgrywa się w dwóch miejscach: na Ziemi oraz na księżycu. Autorzy praktycznie porzucili wątek matki Victora - Reny, przebywającej, wraz zresztą kobiet z El Cavadora, na somalijskim statku w Pasie Kuipera. Południowo-wschodnie Chiny, jako pierwsze padły ofiarą inwazji kosmitów. Po wieńczącym poprzedni tom udanym ataku na jeden z obcych lądowników, Mazer Rackham oraz Wit O'Toole wspomagają chińskie wojsko w ofensywie przeciwko robalom. W tym samym czasie na Lunie, Lem Jukes wraz z zespołem doktor Benyawe starają się wspomóc Victora i Imalę w samobójczej misji zaatakowania statku bazy. Jednocześnie Ukko Jukes skupia się na polityce międzynarodowej, dążąc do zjednoczenia ludzkości przeciwko robalom. Prezes Juke Limited jako jedyny wybiega myślami znacznie dalej niż pokonanie Formidów.
Tempo akcji w rozdziałach poświęconych starciom żołnierzy z robalami jest bardzo szybkie, co idealnie oddaje realia walk. Dzieje się dużo, a zmieniająca się sytuacja wymusza na bohaterach błyskawiczne dostosowanie się do nowych okoliczności. Zupełnie inna dynamika charakteryzuje fragmenty poświęcone politycznym rozgrywkom i planom stworzenia międzynarodowej linii obrony przeciw zagrożeniom z kosmosu. Miejsce błyskawicznie następujących po sobie wydarzeń zajmują długie rozmowy i dyplomacja niezbędne dla osiągnięcia wspólnego frontu.
W trzecim tomie „Pierwszej wojny z Formidami” nie spotkamy żadnych nowych postaci, a te poznane wcześniej nie zaskakują niczym nowym. Moją uwagę jako jedyny zwrócił Ukko Jukes, ujawniając swój polityczny talent i zdolność długofalowego działania. By osiągnąć zamierzony cel gotów jest poświęcić wszystko, łącznie z własnym synem. O pozostałych bohaterach nie dowiemy się niczego nowego i prezentują się dokładnie tak samo, jak w poprzednich dwóch częściach. Tocząca się wojna odciska na nich swoje piętno i zmusza do zweryfikowanie tego, co jest dla nich istotne.
Książka jest napisana przystępnym językiem; znajdziemy tu nieliczne i dość dobrze wytłumaczone neologizmy związane z wysoce rozwiniętą techniką. Obce technologie opisane są na zasadzie skojarzeń oraz poprzez analogię do znanych bohaterom przedmiotów. Dialogi są płynne i dobrze oddają emocje z jakimi zmagają się bohaterowie, co sprawia, że nawet w sytuacjach kryzysowych ich kwestie brzmią naturalnie.
Lektura upłynęła mi błyskawicznie i odpowiednio utrzymywała w napięciu. Bardzo ciekawy był polityczny aspekt wojny z Formidami, gdyż nietrudno nie podejrzewać, że w takiej sytuacji ludzkość zachowałaby się identycznie, jak zostało to przedstawione w „Przesileniu”. Zabrakło mi tu nieco pewnej niewiadomej, gdyż dobrze znając „Grę Endera”, do której nawiązuje „Pierwsza wojna z formidami” spodziewałam się zakończenia. W pewnym momencie odczułam znaczną nieścisłość w porównaniu z pierwszą powieścią o robalach, na szczęście epilog recenzowanej książki ją rozwiązał.
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Insimilion.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.