Autor:
Lisa Kleypas
Tytuł
oryginału: Worth any price
Tłumaczenie:
Agnieszka Myśliwy
Cykl:
Bow Street. Tom III
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Rok
wydania: 2015
Stron:
352
Lubię
powieści historyczne, nie przeszkadza mi również pewna dawna
erotyki w nich zawarta, dlatego też z chęcią sięgnęłam po
książkę Lisy Kleypas „Bezcenna miłość”. Miałam pewne
obawy, czy lektura trzeciej części cyklu o detektywach z Bow Street
to dobry pomysł, czy nie będzie mi brakowało znajomości
wcześniejszych tomów. Na szczęście te obawy okazały się
nieuzasadnione i w zasadzie nie odczułam, że jest to kolejna część
serii. Liczyłam na niezobowiązującą, lekką i przyjemną lekturę
i taka poniekąd była.
Tłem
opowiadanych wydarzeń jest śledztwo jakiego podjął się jeden z
detektywów z Bow Street, którzy w latach, w jakich autorka
umieściła swą powieść, w połowie dziewiętnastego wieku pełnili
rolę nieoficjalnej policji. Nick Gentry, najzdolniejszy ze śledczych
w pogoni za zbiegłą narzeczoną lorda Randora trafia do Hempshire.
Tam odnajduję ukrywającą się dziewczynę, jednak ich spotkanie
przynosi mu coś, czego absolutnie się nie spodziewał. Od samego
początku wyczuł w niej potencjał, który postanowił wykorzystać,
zaskakując tym zarówno Charlotte, jak i samego siebie.
Charlotte
Howard oraz Nick Gentry to dwoje najważniejszych bohaterów tej
opowieści. Połączyła ich namiętność, jakiej żadne z nich się
nie spodziewało. Dziewczyna, z początku niewinna panna, która
ukończyła dobrą szkołę, bez żadnego skrępowania oddaje się w
ręce nieznajomego mężczyzny, płonąc z nieokiełznanego
pożądania. Detektyw natomiast, jak dotąd zawsze skuteczny i
bezwzględny, nagle ulega nienazwanemu czarowi swej ofiary. Odniosłam
pewne wrażenie niespójności w kreacji tych dwóch postaci. Obojgu
nadano dość konkretne cechy charakteru, które całkowicie
przyćmiła łącząca ich fizyczna więź. Można oczywiście
założyć, że siła ich namiętności jest na tyle ogromna, że
tracą nad sobą panowanie, ale oboje zostali przedstawieni jako
osoby o silnym charakterze, nie ulegające zbyt łatwo emocjom.
Fabuła
powieści jest strasznie przewidywalna i infantylna. Niektóre
wydarzenia aż rażą banalnymi okolicznościami a sceny zaczynają
przypominać kiczowate obrazki. Mnogość erotycznych opisów również
nie robi zbyt dobrego wrażenia, tym bardziej, że często sprawiają
wrażenie ich bohaterowie ulegają seksualnemu napięciu w każdej
chwili nie bacząc na okoliczności. Taki sposób przedstawienia
historii sprawił, że męczyłam się przy lekturze.
Językowo
książka jest dość przeciętna, a sposób narracji budzi niewiele
emocji, z których większość jest raczej negatywna. Znudzenie i
irytacja, te uczucia towarzyszyły mi najczęściej, gdy w dość
szybkim tempie obracałam kolejne strony powieści. Ponadto, o ile
dziewiętnastowieczne realia i okoliczności został oddane w miarę
poprawnie, o tyle postacie sprawiają wrażenie całkowicie
współczesnych, co najwyżej poprzebieranych w stroje z epoki.
Obyczajowość oraz konwenanse epoki zostały zepchnięte gdzieś na
bardzo odległy plan i trudno było na nie natrafić.
Nie
wątpię, że tak skonstruowane opowieści mają swoich zwolenników,
mnie jednak tego typu koncepcja absolutnie nie przekonała. Brak
spójności między przedstawionym światem, a umieszczonymi w nim
postaciami oraz prostota fabuły z pewnym nadęciem wykonani nie
działa na korzyść książki. Ciężko doszukać się tu
jakiejkolwiek głębi, czy to patrząc na kreację bohaterów, czy
też biorąc pod uwagę kulisy zaprezentowanych realiów.
Zdecydowanie jest to lektura przeznaczona dla miłośników pisanych
w taki sposób romansów historycznych. Tym, którzy nie przepadają
za banalnymi opowieściami o namiętności silniejszej niż wszystko
inne odradzam sięgnięcie po tę książkę.
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.
Lubię powieści historyczne, czy romanse historyczne, bo wydaje mi się że do tego podgatunku ta książka przynależy, po tym co przeczytałam. Na pewno znajdą się zwolennicy tej historii, czy ja będę do nich należeć nie wiem :) Może się przekonam, choć na pewno nastąpi to nieprędko :)
OdpowiedzUsuńKiedyś zaczytywałam się w romansach historycznych i nawet mi się podobały. Raz na jakiś czas mogę taką książkę przeczytać, by się zrelaksować.
OdpowiedzUsuń