Morze
potworów
Autorzy:
Rick Riordan, Robert Venditti
Ilustracje:
Attilla Futaki, Tamas Gaspar
Tytuł
oryginału: The Sea of Monsters
Cykl:
Percy Jackson i bogowie olimpijscy- Tom II
Tłumaczenie:
Agnieszka Fulińska
Rok
wydania: 2015
Wydawnictwo:
Galeria Książki
Stron: 132
Na fali
popularności Harry'ego Pottera powstało wiele książek
fantastycznych przeznaczonych dla młodzieży. Jednym z cyklów o
podobnym motywie jest seria „Percy Jackson i bogowie olimpijscy”
opisująca przygody nastoletniego syna Posejdona we współczesnym
świecie. Dwa pierwsze tomy doczekały się adaptacji komiksowej,
„Morze Potworów” jest drugim z nich. Wprawdzie nie miałam
wcześniej styczności ani z powieściami, ani z pierwszym komiksem o
Percym, jednak z ciekawością sięgnęłam po tę publikację.
Rzeczywistość
przedstawiona przez Ricka Riordana to zwyczajny, współczesny świat,
w którym poruszają się greccy bogowie oraz ich potomkowie. Akcja
komiksu dzieje się na obszarze Stanów Zjednoczonych, a rozpoczyna
ją scena mająca miejsce w jednej z amerykańskich szkół.
Trzynastoletni Percy kończy rok nauki i nie wie, co będzie robił w
wakacje, gdyż z samego rana dowiedział się, że nie pojedzie na
obóz dla herosów, w którym miał uczestniczyć. Po, na pozór,
niewinnie wyglądającej przepychance na szkolnym
korytarzu wraz z Annabeth
(kolejną z boskich potomków) jednak tam trafia i wplątuję się w
sam środek poważnej awantury.
Po tak
krótkim spotkaniu trudno wyrobić sobie zdanie o bohaterach, których
pełen zarys został przedstawiony w powieściach. Żadna z postaci
się nie wyróżnia, nawet o Percym Jacksonie trudno napisać coś
więcej. Zapewne jest to skutkiem tego, że komiks przeznaczony jest
raczej dla miłośników serii o młodocianym herosie niż dla tych,
dla których jest to pierwszy kontakt z twórczością Ricka
Riordana.
Fabuła
komiksu jest aż naszpikowana, następującymi po sobie w zawrotnym
tempie zwrotami akcji, jednak sprawia wrażenie nieco
nieciągłej. Wydarzenia następują po sobie, ale niknie gdzieś ich
przyczynowość, przez co zdają się być wciśnięte na siłę.
Zupełnie jakby autor przez cały czas miał zamiar zaskoczyć
czytelnika czymś nowym, nie bacząc, czy zawsze ma to sens. Możliwe,
że jest to kwestia komiksowej adaptacji powieści, jednak tych,
którym książkowy pierwowzór jest obcy, tak powierzchownie
zarysowana fabuła może zniechęcić.
Wizualnie
komiks sprawia pozytywne wrażenie. Obrazy są żywe i barwne, a ruch
postaci został dość dobrze
odwzorowany. Ilustratorzy
znakomicie oddali wygląd mitologicznych stworzeń, czy to potworów,
czy przedstawicieli nieco bardziej humanoidalnych gatunków, jak
centaury, czy cyklopy. Kredowy papier jest zaletą wydania, które
nieco traci na jakości, posiadając miękką oprawę.
Wyraźnie
odczułam brak znajomości powieściowego pierwowzoru tego komiksu.
Pomijając możliwość skonfrontowania własnego wyobrażenia
postaci z tym, jak zostali zaprezentowani, podstawową wadą jest
pewna infantylność fabuły, która w powieści mogłaby nie być aż
tak odczuwalna. Miłośników Percy'ego Jacksona z pewnością nie
trzeba zachęcać, by przeczytali tę publikację, jeśli zaś chodzi
o pozostałych czytelników, to sięgnięcie po ten komiks
pozostawiam całkowicie w ich decyzji.
Za komiks serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.
Raczej nie dla mnie. To kompletnie nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńKomiks niekoniecznie, ale cykl powieściowy jak najbardziej!
OdpowiedzUsuń