wtorek, 30 kwietnia 2013

Kwietniowe lektury- część druga

   Kolejny miesiąc dobiega już końca i w związku z tym przyszedł czas na podsumowanie następnego zbioru lektur. Pojawiło się sześć tytułów, choć siłą rzeczy kilka z nich to dość krótkie pozycje. Druga połowa kwietnia upłynęła pod znakiem klasyków, od tych bardzo dawnych, po tych bardziej współczesnych.

   Przygody Sherlocka Holmesa Arthur Conan Doyle

  Moje kolejne spotkanie a panem Holmesem, tym razem w opowiadaniach. Czytało się je przyjemnie, chociaż żadne mnie nie zaskoczyło. Lektura i tak była lekka łatwa i przyjemna ale zdecydowanie wolę dłuższe historie o detektywie z Baker Street. Brakowało mi tu nieco takich sugestywnych opisów, jak choćby w Psie Baskerville'ów, czy mozolnego budowania napięcia, jak w Dolinie Trwogi. Z drugiej strony krótkie formy, pozwoliły na poznanie większej ilości ciekawych przypadków i intrygujących tajemnic. Nie zawsze były to zbrodnie, czasem Sherlock Holmes pomagał wyjaśnić niewyjaśnione na pozór zjawiska, co wcale nie umniejszało zachwytu nad jego geniuszem.

    Folwark zwierzęcy George Orwell

   Nie wiem, jakim cudem nie przeczytała tej książki wcześniej, postanowiłam jednak nadrobić zaległości. Książka przedstawia jak piękne hasła wypadają w konfrontacji z brutalną rzeczywistością, gdzie zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie w stanie przekuć je do własnych celów. Lektura wstrząsająca i poruszająca, zmusza do myślenia i pozostawia niedosyt.  Czy każdą rewolucję czeka taki koniec? Z jednej strony bierność wyzyskiwanych zwierząt budzi niechęć, lecz z drugiej strony, czy miały one realne szanse się przeciwstawić. Będąc ofiarami manipulacji i zastraszania, czy zostało im choć tyle własnego rozumu, by przejrzeć na oczy? Może jeden jedyny osioł zdawał sobie sprawę, w jakim kierunku idą zmiany, jednak wybrał milczenie, bo milczeć jest łatwiej... Moim zdaniem pozycja obowiązkowa!

   Elektra Sofokles

   Klasyczna gracka tragedia, niewiele mniej i niewiele więcej. Wydarzenia zmierzają wprost ku swemu tragicznemu końcowi a przed losem nie sposób uciec. Elektra pomna pamięci ojca z niecierpliwością wyczekuje powrotu brata, który by go pomścił. Nie bacząc na nieprzyjemności, które ją spotykają oddaje ojcu hołd a morderstwo matki uważa za czym sprawiedliwy. Z drugiej strony jej siostra poddaje się losowi i przyjmuje życie takim, jakie jest. Czy któraś z nich jest godna potępienia? Czy zajadła nienawiść i pragnienie zemsty jest czymś bardziej chwalebnym niż pogodzenie się z czymś na co nie ma się wpływu? 

  Wielki Gatsby Francis Scott Fitzgerald

  W sumie nie wiem, czemu sięgnęłam po tę książkę, choć nie miałam jej w czytelniczych planach. Jakiś impuls kazał mi zdjąć ją z półki, choć w kolejce czeka ponad dwieście innych tytułów. Ciężko mi wyrobić sobie jakieś jednoznaczne zdanie o niej Z początku nieco się zgubiłam, choć może wpłynął fakt, że czytałam ją czekając w kolejce. Później trochę mnie nużyła, za to końcówkę pochłonęłam z zapartym tchem. To zdumiewające, zważywszy że książka ma raptem 180 stron. Jednak tragiczna historia tytułowego bohatera zmusza do refleksji. Na ile osoby, które znamy, znamy naprawdę? czy warto czekać na spełnienie marzenia, które mogło się mocno zdezaktualizować? Nie jest to książka, do której bym wróciła, jednak z pewnością jest warta przeczytania. Szuka nowego domu.

  Dom Klaudyny Sidonie-Gabrielle Colette

  Zacznę od tego, że książka nie ma nic wspólnego z Klaudyną! Jak szukałam informacji na jej temat, to wikipedia wprowadziła mnie w błąd. Jednak lektura warta była bym po nią sięgnęła. Jest piękna, subtelna i urocza. Składa się ze zbioru anegdot, które wyłaniają się z przeszłości pisarki tworząc bardzo przyjemną kompilację. Jest w niej dużo zwierząt, przyrody i zwykłych (bądź niezwykłych) relacji między autobiograficzną narratorką a otaczającą ją rodziną. Z kolejnych stron aż kipi od pachnących ziół i kwiatów, całość jest pochwałą życia w jego najdrobniejszych przejawach. Pozwala zrelaksować się i oderwać od codzienności przenosząc czytelnika w piękne prowincjonalne otoczenie.

   O czym wiedziała Maisie Henry James

  Są ludzie, którzy nie dojrzeli do rodzicielstwa, są i takie dzieci, które muszą dojrzeć stanowczo zbyt szybko. Maisie jest właśnie takim dzieckiem. Rozdarta pomiędzy ludźmi, z których większość próbuje wykorzystać ja do własnych celów, za nic mając jej dobro. Spotyka na swej drodze kilka życzliwych osób, jednak życzliwość, ta rzadko kiedy idzie w parze z podjęciem odpowiedzialności i bezinteresownością. Dziewczynka błąka się z domu matki, do domu ojca, nie dowiadując się nigdy czym może być prawdziwa rodzina i domowe ciepło. W tych warunkach wyparowały zupełnie beztroska i dziecięcy egoizm. W końcu Maisie podejmuje dojrzałą decyzję, którą zawstydza otaczających ją dorosłych. Lektura zdecydowanie warta uwagi.

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Kwietniowe nabytki książkowe- część druga i obawiam się, że ostatnia.

  Jutro jeden z ważniejszych dni w roku: Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. Niestety nie jestem w stanie świętować go tak, jakbym chciała, choć wszelkie księgarnie kuszą mnie bardzo mocno, ale mówi się trudno. Udało mi się jednak dokonać dwóch wymian i jednych małych zakupów w antykwariacie internetowym. A poniżej me zdobycze:


  Ze względu nie nie wymiarowość niektórych książek, lekki chaos, ale zacznę klasycznie, od tych dóch co z boku przycupnęły, następnie od spodu.

   Waverley tom I i II, Narzeczona z Lammermoor, Kenilworth, Guy Mannering Walter Scott- Cztery powieści tego pana przygarnięte ze sporym kredytem zaufania do brytyjskich klasyków. Czekają na swoją kolejkę.
   
   John i Sara Marlborough, Zdobywca Anglii George Bidwell Dwie kolejne biografie do kolekcji  przytulone na wymianie z bardzo miłą użytkowniczką.. Też czekają na swoją kolej w bardzo licznym towarzystwie.

  Księżna Łowicka Wacław Gąsiorowski- Czytałam już co nieco tego pana i czytało się lekko i przyjemnie, mam nadzieję, że z tą powieścią będzie podobnie.

   Magazyn osobliwości Charles Dickens Kolejna książka tego autora czeka na swoja kolej, muszę w końcu zacząć go bliżej poznawać. Zwłaszcza, że książek przybywa.

   Dom Klaudyny, Narodziny dnia Sidonie-Gabrielle Colette Pierwsza z nich zachęciła mnie do poszukiwań w antykwariacie, druga wpadła przy okazji. 

   Panna z mokrą głową, Szaleństwa panny Ewy Kornel Makuszyński Dwie książki zdobyte z myślą o dziecku. Na tym panu raczej można polegać i już nie mogę się doczekać aż rozpocznę lekturę. Pierwsza pochodzi z wymiany, druga z antykwariatu.

   Zbrodnia w zamku, Tajemnica królowej Maurice Leblanac Kolejne dwie opowieści o Arsenie Lupin, nie mogłam się oprzeć stąd o przyszły do mnie.

   Sezonowa miłość Gabriela Zapolska Tę panią znam zarówno z Moralności Pani Dulskiej, jak i z Z Pamiętników młodej mężatki. Ponieważ wspominam bardzo miło, nie wahałam się ani chwili.

  Wdowiec Lovel William Makepeace Tackerey Znów odezwała się miłość do brytyjskich klasyków, przygarnęłam tę niewielką książeczka w trakcie szaleństw antykwariatowych.

  Żądza życia Maurice Druon Znam cykl Królowie przeklęci tego pana i to skłoniło mnie do zakupu kolejnej książki tego autora

   To na dzisiaj wszystko. Nie mogę doczekać się lektury!

czwartek, 18 kwietnia 2013

Forumowe epitafia- część druga

  Dziś postanowiłam opublikować kolejną porcję forumowych epitafiów a ponieważ pochodzą one z forum pratchettowego, gdzie sporo nicków odnosi się do postaci ze Świata Dysku, więc i komentarzy będzie mniej. Zwłaszcza, że użytkowników tego forum nie znam aż tak dobrze, by móc jakieś bardziej osobiste teksty tworzyć. Miłej lektury życzę:

Dla Cudo_Tyłeczek- krasnoludki służącej w straży Ankh Morpork:

Cudo_Tyłeczek tu leży i choć była z nami tak krótko
Jej urok niezapomniany był dla nas niczym wódka
Żal teraz pozostał i łzy lejemy rzewne
Żegnaj piękna krasnoludko peany głosimy śpiewne

Cudo_Tyłeczek
Piękny miała zadeczek
Bardzo o niego dbała
Co dzień kremem smarowała
Lecz nikt jej nie powiedział
Że to nie krem był, a miedzian...

Dla Nianii Ogg, jednej z Lancre'ańskich czarownic:

Noc ciemna i głucha
A tu się ciągle coś... rusza
Toż to Niani nagrobek
A przechodził nie byle wyskrobek

W wielkiej żałobie Oggów rodzina
Gdyż Nianii zabrakło
Wspomnienie o niej może by zblakło
Lecz duch jej nastraszy każdego sukinsyna

Dla Detrytusa, trolla ze straży Ankh Morpork

Jeden Detrytus, troll nad trollami
Lubił zaszaleć z pewnymi pannami
Gdy szalał w nocy nic się nie działo
Rankiem za bardzo mu się stwardniało!
Panny łzy leją dzisiaj litrami...

Tu się Detrytus rozkłada
Ku uciesze wszelkich żyjątek
Wszak takie zwłoki toż to majątek!

Kolejna Dyskowa postać, czyli Nobby Nobs:

Tu Nobby Nobs spoczywa, człowiekiem był ponoć
Lecz nawet ten co mówił mu: CHODŹ!
nie miał tej pewności...

Tu dla Uuu! z Trapezefiku, który buduje cudne rzeczy z klocków Lego:

Epitafia wyparte przez garść limeryków
Włączył się nawet nasz gość z Trapezefiku
Co klockami lubił się bawić i tworzyć
Dzieła niezwykłe i piękna. Mnożyć
swą chwałę zaczął bardzo szybko
Lecz nie chowajcie go za płytko
Gdy przyjdzie w końcu jego czas
Gdyż z nagrobków innych stworzy las
I domy, i ludki, i co tam chcecie
Będą się mnożyć dzieła jak komary w lecie

Tu Uuu! spoczywa, co rymy układał z tak wielką lubością
Że nie jadł i nie pił, aż jego twarz pokryła się trupią bladością.

Reeven, twórczyni różnych cudnych ręcznych robótek:

Tu piękna Reeven spoczywa
Filcowych robótek królowa.
Ze sprzedaży swych dzieł utrzymać się chciała
Lecz głód przyszedł szybciej niźli chwała...

Sky, kolejny z użytkowników:

Przechodniu zatrzymaj się tu w zadumie cichej
Któż leży? Spytasz, to Sky w trumnie nie lichej
Jak zginął? Któż może to wiedzieć?
Ponoć niedawno odzyskał internet...

Kolejny z użytkowników Marek_Sobczak:

Marek tu leży
Już nieco nieświeży
Odgryźć się Nianii próbował
Klan Oggów go znokautował!

Dla użytkowniczki o nicku Biała:

Tu Biała spoczywa. Snem cichym,
spokojnym i wiecznym spała.
Wspomnij ją mile przechodniu serdeczny
Choć dziś już całkiem zzieleniała.

I jeszcze jeden użytkownik- Hary0685: 

Pewien Hary spod Wrocławia
O wielu różnościach rozprawiał
Powiedział za dużo o jedno słowo 
dość szybko pożegnał się z głową
Spod ziemi nas teraz wszystkich pozdrawia

I jeszcze dwa epitafia ode mnie dla mnie:

Tu Basia spoczywa, legła spokojnie
Jak zmarła? spytacie- poległa na wojnie
Zachciało jej się limeryki składać
Ktoś wprost jej powiedział, że ma spadać!
- Limeryków twórczynią jestem tu jedyna!
Giń, przepadnij, to moja dziedzina!

Pewna Bacha z okolic Gdańska
Zawsze lubiła nosić się z pańska
I powtarzała, choć nie lubiła
Wiem, jaka pomówień może być siła!
Dziś w grobie spoczywa Bacha spod Gdańska

   Drugi w formie limeryku, w ramach rehabilitacji za pomówienia z pierwszego. Nawet nie wiedziałam, że aż tyle się tego uzbierało. Jak zawsze czekam na komentarze.

środa, 17 kwietnia 2013

Lektury kwietnia- część pierwsza

  W tym miesiącu znów lektur jest dość sporo, a ponieważ połowa kwietnia dopiero co minęła, postanowiłam rozbić mój zbiór opinii na dwa. Dziś nieco klasyki, nieco fantastyki, a nawet książka edukacyjna, czytana dziecku. Kolejność zgodna  z kolejnością czytania a okładki, takie jakie wydania miałam okazję mieć w swych dłoniach- jak zwykle zresztą.

  Klaudyna w szkole, Klaudyna w Paryżu, Małżeństwo Klaudyny, Klaudyna odchodzi Sidonie-Gabrielle Colette

   Zebrałam wszystkie cztery tomy razem, ponieważ nie widzę sensu, by je rozdzielać, stanowią wszak całość. Z literaturą francuską nie miałam nigdy zbyt wiele do czynienia, za to z wielką chęcią nadrabiam zaległości. Książka, która w momencie swej premiery z miejsca otoczyła się skandalem, w porównaniu ze współczesną prozą wydaje się być bardzo grzeczna i subtelna. W powieści stylizowanej na pamiętnik poznajemy Klaudynę, która z każdym tomem dojrzewa coraz bardziej. W jej życiu przewijają się kobiety oraz jeden, pomijając ojca, mężczyzna. Całość opisuje kolejne jej miłosne przygody, przyjaźnie, które momentami zachodzą zbyt daleko. Bohaterka jest dziewczyną, która nie raz daje się ponosić targającymi nią emocjami, ale tylko dodaje jej to uroku. Nie do końca mogłam ją polubić, czasem byłą dla mnie zbyt wyrachowana, czasem wręcz okrutna, nie budziła jednak we mnie negatywnych uczuć. Ciekawa jestem wielce jak zakończy się się przygoda Klaudyny, niestety nie miałam okazji zdobyć ostatniego tomu: Dom Klaudyny. Na szczęście już znalazłam go na Allegro, więc postaram się jak najszybciej nadrobić zaległości. Powieści czytało się bardzo dobrze, z zapartym tchem pochłaniałam kolejne strony, nie mogąc się doczekać co będzie dalej.


   W górach Michel Cuisin z ilustracjami Pierre'a Probsta

  Tę serię książek edukacyjnych bardzo miło wspominam z dzieciństwa. Gdy trafiła się okazją przygarnąć brakujące tomy, nie wahałam się ani chwili. Piękne ilustracje i krótkie zwięzłe opisy idealnie wprowadzają w świat przyrody. Wprawdzie niektóre zwierzęta zostały zakwalifikowane, jako górskie nieco na wyrost, na przykład: kruk i gronostaj. Jednak rzeczowych błędów nie znalazłam po za tym żadnych. Syn z wielką chęcią oglądał barwne ryciny, słuchając co też mu o przedstawionych zwierzętach czytam.

   Trucizna Andrzej Pilipiuk

  Kolejny zbiór opowiadań o przygodach egzorcysty amatora. Opowiadanie nie porywają, zdecydowanie brak im świeżości. Większość pomysłów wydawała się dość wtórna, a sama postać Jakuba Wędrowycza nieco już męcząca. Jedno opowiadanie, które nawet mnie zainteresowało wlekło się niemiłosiernie. Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek akurat taki zarzut przyjdzie mim postawić przygodom bimbrownika, a jednak. Dla miłośników Egzorcysty pozycja zdecydowanie obowiązkowa, ale ja nigdy się nie zaliczałam do takowych. Zmęczyłam ją i oddaje bez żalu, ciesząc się, że przestanie kurzyć się na moim regale, robiąc miejsce czemuś ciekawszemu. Nie spodziewałam się po tej książce zbyt wiele, jednak miałam nadzieję, że chociaż mnie rozśmieszy. Nie wyszło.

   Pachnidło Patrick Suskind

   Książka, którą przeczytałam w pewnym sensie bonusowo. Kisiła się u mnie na półce już od bardzo dawna, ale jakoś nie mogłam się za nią zabrać. Dopiero, gdy okazało się, że mogę ją na coś wymienić, stwierdziłam, że w sumie krótka jest i zanim ją zapakuję w kopertę, przeczytam. Powieść jest dość nierówna, w zasadzie całą księgą druga jest jedną wielką dłużyzną. Miało być to studium kiełkującego, opisanego zapachem szaleństwa, ale męczyło mnie to strasznie. W zasadzie jest to jedyna wada tej książki. Bohaterowie byli dość ciekawi, łącznie z głównym bohaterem. Kreacja świata, poprzez wrażenia zapachowe również była interesująca. Książka warta przeczytania i na pewno zostanie w mej pamięci. Choć oddaję ją bez żalu, bo pewnie i tak bym nie sięgnęła po nią ponownie.

  Elyria. Polowanie na czarownice Brigitte Melzer

  Książka, którą dostałam w prezencie, a która zaintrygowała mnie opisem i co nie zdarza mi się często nieco zahipnotyzowała okładką. Ponadto miałam nadzieję, że moje pierwsze spotkanie z niemiecką fantastyką, będzie obiecujące. Niestety rozczarowałam się ogromnie. Pomysł miał ogromny potencjał, jednak ten został zamordowany przez brak umiejętności autorki. Bohaterowie są sztywni do bólu, wydarzenia rozgrywane dość sztampowo, a fabuła nie porywa. Ciągła akcja daje zdecydowany niedosyt. Z chęcią zanurzyłabym się w wykreowanym świecie, niestety nie było okazji, by poznać go lepiej. Tej książce zabrakło, czegoś co by urzekało. Relacje między bohaterami wydały mi się jakieś takie sztuczne i wymuszone. Wielka miłość, która połączyła tytułową czarownicę z przeznaczonym jej mężczyzną wydała mi się płytka i wciśnięta w powieść na siłę. Fabuła książki skojarzyła mi się nieco z powieścią Walerii Komarowej Jesienne ognie, jednak Rosjanka podobny nieco pomysł ubrała w zdecydowanie bardziej kuszącą szatę. Nie mogę polecić tej książki i wysyłam ją w świat bez żalu, za to z uczuciem ulgi.

wtorek, 16 kwietnia 2013

Liebster Blog Award

   Zostałam nominowana do plebiscytu, czy jak to zwał Liebster Blog Award przez Sleeping Beauty.
Cała zabawa polega na:

Jest to wyróżnienie, które otrzymujemy od innego blogera, w nagrodę za dobre prowadzenie bloga.
Osoba, która zostaje wyróżniona odpowiada na 11 pytań, które zadała osoba wyróżniająca, a później nominuje kolejne 11 osób do tej nagrody. 
(nie można nominować bloga, który nominował nas)


   Postanowiłam odpowiedzieć na jej pytania, bo choć tyle jestem winna za zainteresowanie, które okazała mojemu skromnemu blogowi. Ogólnie jestem przeciwniczką wszelakich łańcuszków. Nie trawiłam ich jeszcze za czasów podstawówki  gdy sprowadzały się do pokazywania różnych sztuczek i powtarzania ich iluś tam osobom. Unikam takich rzeczy jak mogę, gdyż niezmiernie mnie denerwuje taka idea. Poniżej wspomniane wcześniej pytania.

1. Najlepsza książka ever

   Ciężko mi coś wybrać, staram się nie czytać słabych książek. A ta najlepsza zmienia się zależnie od mojego nastroju. Jak już muszę wybrać tę jedyną, to chyba zdecyduję się na Emmę Jane Austen. Książka trykająca dobrym humorem i pogodą ducha. Zdaje sobie sprawę, że jest to książka wybitnie kobieca, co nieco dyskwalifikuje ją do bycia najlepszą ever, ale chyba pozostanę przy moim wyborze. Uwielbiam tę powieść i za każdym razem czytam ja z równą przyjemnością.

2. Najlepsze wspomnienie z dzieciństwa.

  Chyba wyprawy, które podejmowałam razem z bratem by lepiej poznać okalającą nas prowincję. Wspominam je bardzo miło, nieważne że wracaliśmy mokrzy, przemarznięci, ubłocenie i wykończeni. Dawały nam wiele satysfakcji oraz możliwość podziwiania piękna lokalnej przyrody.

3. Miejsce, które naprawdę nie istnieje, a w którym chciałabyś się znaleźć.

   Czytam sporo literatury fantastycznej, więc i dość często obcuje z takimi wykreowanymi światami. Chyba wybrałabym Świat Dysku, może jakaś krótka wizyta w Lancre, albo Ankh Morpork...

4. Najgorsza książka ever.

   Jak już wspomniałam powyżej, staram się nie czytać złych książek. A najgorsza... Ciężko mi coś wybrać, czytałam kilka słabych książek, może za najgorszą uznam tę, której nie byłam w stanie zmęczyć, czyli Panią na Czachticach Jozo Niznansky'ego. Pomysł może i nie taki straszny, jednak odrzuciłam ją ze wstrętem po kilkudziesięciu pierwszych stronach. Czytać się jej nie dało.

5. Jakie jest twoje uzależnienie (jeśli jest jakiekolwiek)?

   Na pewno słabość do kawy, ale to i tak nic w porównaniu z książkowym nałogiem. Cierpię na ogromny książkoholizm. Książki kupuje w ogromnych ilościach, nie patrząc na to, czy mam, czy też nie gdzie je trzymać. Nie przejdę obojętnie obok miejsca, gdzie można nabyć jakąś literaturę, po prostu nie potrafię!

6. co cenisz ponad wszytko inne?

  Ach te banalne pytania... Najbardziej cenię swoją rodzinę, ale nie będę rozwijać tej wypowiedzi.

7. Czy jest film nakręcony na podstawie książki, który podobał Ci się bardziej od książki? Jeśli tak to jaki?

   Pewnie by się kilka znalazło, ze świeżych lektur to Pachnidło Patricka Suskinda. Powieść była dość nierówna, miała dłużyzny i miejscami męczyła. Film podobał mi się bardzo, zwłaszcza te scenki, w których przeprowadzał analizy mające na celu wyodrębnienie zapachów, ale to takie nieco zawodowe zboczenie.

8. Ulubiony smak gum do żucia.

   Nie ma takiego. Guma do żucia to przedmiot użytkowy, nie musi smakować.

9. Od jak dawna blogujesz?

  Dopiero drugi miesiąc, zapał mam nieco słabszy niż z początku, ale i tak jest nieźle.

10. Czego najbardziej brakuje Ci z dzieciństwa?

  Nieograniczonej wolności i braku zobowiązań.

11. Czy jest taki sen, który zapamiętasz do końca życia? Jeżeli chcesz to opowiedz o nim.

   Bardzo rzadko pamiętam sny, nie przywiązuję do  nich praktycznie żadnej wagi.

czwartek, 11 kwietnia 2013

Forumowe epitafia- część pierwsza


  Postanowiłam opublikować na blogu epitafia pochodzące z forumowych zabaw. Odnoszą się one do użytkowników dwóch forów internetowych, Forum Twierdzy Insimilion (http://forum.insi.pl/index.php), na którym bytuję już od dość dawna oraz forum Pratchettowym (http://forum.pratchett.pl/), gdzie zjawiłam się dość niedawno, a gdzie zainicjowałam zabawę w epitafy. By epitafia były bardziej zrozumiałe, postaram się zamieścić też krótkie informacje o ich adresatach i historii powstania. Dzisiaj tylko porcja epitafiów z pierwszego forum. Później dodam te pratchettowe.

   Iselor to kolekcjoner gier komputerowych:

Tu spoczywa Iselor
Żywcem pogrzebany przez zbiory obfite
Zostały tylko kości
Kurhanem z płyt nakryte.
Dioda monitora, niczym znicz się żarzy
Czy kto zapłacze? Może to się zdarzyć...

   Silmoren, jest podobnie jak ja moderatorem forum, dopiski jako moderatorzy dokonujemy w kolorze zielonym:

Przechodniu drogi, przysiądź tu na chwilę
Spójrz! Żałobników kondukt długi aż na milę!
Kogoż to chowają?, spytać pewnie raczysz.
A to Silmorena świat już nie zobaczy,
Jak zginał? Nikt nie wie, pewnie podpadł komu
Gdy zielonej kredki nie zostawił w domu.

   Tremirenes z kolei, sam stwierdził, że wierszy pisać nie umie:

Tremirenes tu spoczywa. Poetą chciał być wielkim
Rymy układał, ze skutkiem mizernym
I chociaż muzie swej pozostał wiernym
Komuś jego wiersz okazał się zbyt ciężkim
Zginął nagle, tragiczny los go spotkał
Teraz robaki drażą go od środka.

   Bot, to użytkownik, a może troll, jakich wiele:

Botcie! Kim żeś był? któż to zgadnie teraz
Gdy zwały ziemi nad Tobą spoczywają.
Choć zapisać w pamięci próbowałeś się nie raz
To jednak inni Cię nie pamiętają.
Żegnaj duszo zbłąkana, łzę otrę ukradkiem
By nikt mej słabości nie widział przypadkiem

   Mith, jako jedyna oprócz mnie na tamtejszym forum jest fanką Closterkellera, epitafium było naszpikowane linkami do ich piosenek na Youtube:

Jak o kamień deszcz spadają moje łzy
Mith w grobie snem wiecznym już śpi
Siała wokół śmierć niczym Tiziphone
Nikt jej nie przekonał, że to zabronione
Na nic to, odeszła pamiętam jej grzech
Mogę tylko patrzeć, taki straszny pech...
Iluzyt, tyle mi zostało, fortepian cicho gra
Tak się boję bólu, a on do dzisiaj trwa...

   Enigmatycznie w stylu nagrobków spotykanych w Baldurs Gate, Orick jest Mistrzem forumowych RPG:

Tu spoczywa Orick
Odpis nie spodobał się wszystkim...

   Alan Wolf, żart z głaskaniem zrozumiały jest dla nas obojga:

Tu Alan spoczywa
Wilkiem czasem zwany
Jak zginał spytacie?
Został zagłaskany!

   Kolejny enigmatyczny nagrobek, tym razem ofiarą był Tallos, student psychologii:

Tu spoczywa Tallos
Zrobił o jedną psychoanalizę za dużo...

   Serenity, wielka fanka Tolkiena i stworzonego przez niego uniwersum:

Tu podobno znaleźć można Serenity szczątki doczesne
I choć zebranym może się to wydać bolesne
Ona szczęśliwa
na zachód odpływa

Ot i tyle. Nie ma tego zbyt wiele, jak zwykle czekam na komentarze.

piątek, 5 kwietnia 2013

Książkowe zdobycze kwietnia- część 1

   Nie wiem jeszcze, czy kolejne odsłony będą, ale zawsze jest taka możliwość. Dziś na stosiku kilka prezentów i kilka zakupów. Nie jest ten stosik może bardzo imponujący, ale zawsze to coś.


Licząc od dołu:

   Szpady kardynała Pierre Pevel Dostałam w prezencie. Powieść historyczna nawiązująca do prozy Dumas. Mozę być ciekawa, zaintrygowała mnie.
   Elyria, Polowanie na czarownice Brigitte Melzer Kolejny prezent, tym razem fantastyka niemiecka. Jakoś nie bardzo miałam okazję by poczytać jakąś fantastykę zza naszej zachodniej granicy. Jestem zdecydowanie ciekawa, jaka będzie.
  Fantazy Juliusz Słowacki Książka, którą kupiłam jeszcze w marcu, ale jakoś umknęła mi przy poprzednich zdjęciach. przeczytana już i szerzej o niej w mojej poprzedniej notce.
   Elektra Sofokles Podobnie, jak z poprzednią, tę nabyłam już w zeszłym miesiącu, jako komplet do Antygony i Kóla Edypa. Czeka na swoją kolej.
   Trucizna Andrzej Pilipiuk Książka, która miała być prezentem dla brata, niestety ten łobuz już taką posiadał. W związku z tym przygarnął ode mnie co innego, a tę mi zostawił. Przeczytam, ale pewnie potem będzie szukała nowego domku, fanką tego pana nie jestem.
  Pomnik Cesarzowej Achai Andrzej Ziemiański Tu znów prezent. Muszę wykreślić ją z listy książkowych pragnień, ale czekam z tym na większą zmianę. Nie wiem, czy lektury sobie nie odłożę na później, jak już pozostałe tomy zdobędę.
  Dziennik Bridget Jones oraz W pogoni za rozumem Helen Fielding Książki, które dostałam w ramach akcji Kuferek Książkówki, którą gorąco polecam (http://ksiazkowka.blogspot.com/2012/06/kuferek-ksiazkowki-czyli-ewa-znow.html). Obie czytałam już dość dawno, chętnie do nich wrócę. 

   To tyle! Mam nadzieję, coś jeszcze w tym miesiącu uda się zdobyć, ale nie wiem jak to będzie.