środa, 15 października 2014

W poszukiwaniu grzmiącego smoka

Autor: Sophie Shrestha, Romio Shrestha
Tytuł oryginału: In search of thunder dragon
Tłumaczenie: Julita Skotarska
Wydawnictwo: M
Rok wydani: 2014
Stron: 32

   Azja ma w sobie coś niezwykle pociągającego. Całkowicie odmienna kultura i wierzenia, niezależnie od tego, czy weżniemy pod uwagę Indie, Chiny, Japonię, czy jak w przypadku tej książki, Bhutan. Autorzy dali nam możliwość obcowania z historią stylizowaną na tradycyjną legendę, dzięki czemu w zupełności możemy poczuć orientalny klimat.

   Bohaterami tej opowieści jest dwoje dzieci. Amber przyleciała razem z tatą w odwiedziny do swojego kuzyna Tashiego, mieszkającego u podnóża Himalajów. Po wysłuchaniu przepięknej legendy opowiedzianej przez dziadka, postanawiają sami sprawdzić, czy pioruny naprawdę rodzą się w wyniku smoczych zabaw. Odpowiedzi na nurtujące ich pytania udzielić im może dopiero latająca tygrysica.

   Opowieść snuta jest niczym legenda. Dwoje dzieci wyrusza w podróż, by sprawdzić, to o czym im opowiedziano. Po drodze wykazać muszą się wytrwałością, cierpliwością i odwagą. Ich wyprawa oddana jest z luźnym podejściem do realizmu, dzieciom nie dokucza zimno, głód, ani zmęczenie. Dziarsko maszerują przed siebie, byle tylko osiągnąć cel swojej wycieczki, pomijając całkowicie prozaiczne jej strony.

   Chociaż sama opowieść mnie nie uwiodła, jednak oczarowały mnie ilustracje. Piękne i barwne, wyraźnie nawiązujące stylem do tradycyjnego malarstwa tamtych rejonów. Kolorowe smoki zdobią prawie każdą kartkę, a część z nich ukrywa się tylko jako świetlista plama widoczna dopiero pod światło na lakierowanym papierze.

   Spodobała mi się ta książka, ma w sobie niesamowity i niecodzienny, orientalny urok. Pozwala przybliżyć czytelnikowi Bhutan i jego kulturę. Chociaż nie zawiera w sobie morału, jednak jej wielką wartością jest właśnie jej egzotyka poszerzająca horyzonty młodego czytelnika, to właśnie dzięki niej staje się tak interesująca.

Za książkę serdecznie dziękuję portalowi: Sztukater.

1 komentarz:

  1. Mamy ale powiem że jeszcze jej lektura przed nami, ale już widzę że nam się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.