Autor: Mateusz Czarnecki
Wydawnictwo: Al Reves
Rok wydania: 2014
Stron: 212
Jak prosto jest ulec
potędze konsumpcjonizmu, pogoni za materialnością, dążeniem do
perfekcji. Równie łatwo jest zagubić się w tym, czego sami
oczekujemy od siebie, tym, jak chcemy by widział nas świat. Czasem
by to zmienić potrzebujemy przeprowadzić psychiczno-duchową
rewolucję, a to nigdy nie przychodzi bez wyrzeczeń.
Teodor, to bardzo
autobiograficzna postać. Młody człowiek sukcesu, prezes świetnie
prosperującej firmy, spełniony w prawie każdej płaszczyźnie
życia. Jednak to tylko pozory, wewnętrznie jest już zmęczony tym
wszystkim, powierzchownością takiej egzystencji i brakiem
prawdziwych uczuć. Oderwany od najbliższej rodziny, bez kogoś, na
kim mógłby się wesprzeć w każdej chwili, pogrąża się w
marazmie i przygnębieniu. Jeden impuls wystarczył by to zmienić,
niespodziewana podróż do Indii i spotkanie Amiry sprawiło, że
zaczął oczekiwać od życia czegoś więcej. Gdy jakiś czas
później cała, jego misternie budowana, idealna bajka legła w
gruzach, postanawia w końcu zacząć żyć dla siebie i stawia
wszystko na jedną kartę- bilet do Bombaju.
Równie ważne, co
życiowa przemiana Teodora, są w tej powieści Indie. Począwszy do
bardzo komercyjnego ujęcia, od obowiązkowych punktów, które
odwiedzić musi każdy turysta, poprzez coraz bardziej odległe
rejony, aż do prawdziwie egzotycznych i nietypowych miejsc, jak
klasztor gdzieś u podnóża Himalajów. Już od pierwszych stron
można było poczuć ducha Indii, gwar ulic, intensywne zapachy
przypraw, oraz feerię barwnych strojów Hindusów. Autor
zdecydowanie widział, co opisuje i można to wyczuć w trakcie
lektury.
Jednak najważniejszym w
tej powieści, jest chyba przedstawienie stylu życia mieszkańców
Indii, całkowicie odmienny od naszego, nastawionego na dokonanie
czegoś, kiedy, zamiast cieszenia się życiem tu i teraz, skupionym
na planowaniu, zamiast na przeżywaniu. Dla typowych wychowanków
europejskiej kultury poznanie czegoś tak odmiennego musi być
szokiem, a podążenie taką, a nie inną życiową ścieżką na
pierwszy rzut oka może wydawać się niewykonalne. Jednak nawet
afirmacji chwili można się nauczyć, wystarczy nieco zwolnić,
zatrzymać się, zacząć cieszyć się tym, co mamy i realizować
własne marzenia, pilnując, by naprawdę były nasze, a nie
stanowiły projekcji cudzych oczekiwań.
Lektura upłynęła mi
bardzo przyjemnie. Książa wzruszyła, nieco zaskoczyła i chociaż
jej podstawowe przesłanie niekoniecznie było skierowane do mnie,
doceniam je, gdyż taki właśnie styl życia towarzyszy mi od dawna.
Oczarowały mnie indyjskie pejzaże, oddanie bogatego kolorytu tego
niesamowitego kraju i skonfrontowanie go z polską codziennością.
Książa zmusza do refleksji nad samym sobą, do przemeblowania
swoich wartości i zastanowienia się, na ile są one ważne.
Zdecydowanie polecam tę
powieść każdemu, kto chociaż raz zaczął się rozmyślać, dokąd
zmierza. Być może dzięki lekturze znajdzie w sobie impuls, by
odmienić na lepsze swą prozaiczną egzystencję. Każdy
zainteresowany kulturą Indii, również powinien wpisać tę książkę
na listę obowiązkowych książek do przeczytania.
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Lubimy czytać.
Właśnie widziałem niedawno Twoją recenzję na portalu LC. Kurcze, szkoda, że nie brałem udziału w rekrutacji.... fajna sprawa ;)
OdpowiedzUsuńA co do książki - czytałem, czytałem. Bardzo dobra.
Fakt, ja też przeżywam męki zazdrości o to reckowanie dla lubimyczytać ;D
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że z publikacją gdzie indziej muszę czekać na publikację na LC, a im to zajmuje mnóstwo czasu... :)
UsuńAle książki można fajniutkie przytulić, to fakt :D
No i kolejna fantastyczna recenzja tej ksiażki. Jestem już do niej na maxa przekonana i możesz być pewna, ze ją napewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńCzytałam, świetna książka :)
OdpowiedzUsuń