Tłumaczenie: Maciej Płaza
Wydawnictwo: Vesper
Rok wydania: 2012
"Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści" to pierwszy zbiór opowiadań Howarda Phillipsa Lovecrafta wydany nakładem wydawnictwa Vesper. Podobnie jak w późniejszym "Przyszła na Sarnath zagłada" tu również za wybór i tłumaczenie tekstów odpowiedzialny jest Maciej Płaza i tak jak w przypadku wspomnianego tytułu "Zgroza w Dunwich" jest zbiorem nie tylko pięknie wyglądającym ale i wyjątkowym w odbiorze.
W skład książki wchodzi piętnaście opowiadań Lovecrafta oraz obszerne posłowie napisane przez tłumacza. Teksty umieszczone zostały chronologicznie zgodnie z datami powstania i wszystkie łączy jeden wspólny mianownik. Jest nim motyw wędrówki, która prowadzi do przerażających i budzących obłęd odkryć. Jak możemy przeczytać w posłowiu taki wybór tekstów był jak najbardziej celowy. Maciej Płaza umieścił w zbiorze najbardziej rozpoznawalne teksty autora, jak "Zgroza w Dunwich", "Zew Chtulhu" czy "Przypadek Charlesa Dextera Warda" uzupełniając je tymi nieco mniej rozpoznawalnymi, które idealnie wypełniają bogaty świat mitologii stworzonej przez Lovecrafta.
Każdy z tekstów tworzy odrębną całość, wszystkie jednak opisują ten sam świat i jego niezwykłą, wymykającą się z granic świadomego pojmowania, rozbudowaną historię. Z każdym opowiadaniem zyskujemy coraz więcej informacji o Starszej Rasie, Przedwiecznych czy kulcie Dagona. To wszystko tworzy niesamowity świat, a bohaterowie, którzy krok po kroku odkrywają jego specyfikę ocierają się o szaleństwo. Obłęd wydaje się być bezpieczniejszy niż przerażająca prawda z jaką się spotykają. Łatwiej im uznać, że padli ofiarą pomieszania zmysłów, niż że to czego doświadczyli może być rzeczywiste.
Bohaterów wszystkich opowiadań łączy bardzo wiele. Są to wykształceni, inteligentni mężczyźni o silnym głodzie wiedzy i ogromnej chęci poznania tajników świata. Często początkowo sceptyczni względem rozpościerających się przed nimi możliwości z czasem muszą zweryfikować swój światopogląd. I chociaż pcha ich niepohamowana ciekawość, ich odkrycia nie przynoszą im satysfakcji w zamian dając strach i obłęd. W prawie każdym opowiadaniu bohaterowie przeklinają swoją dociekliwość, przez którą nie potrafią już zaznać spokoju a ich wizja i rozumienie świata zostają zrujnowane.
Wyjątkowym tekstem jest "Wyrzutek", gdyż w nim jedynym poznajemy opowieść „z drugiej strony”. Bohaterem i narratorem nie jest dociekliwy poszukiwacz a zagubiona istota będąca jednym z tajemniczych stworów zasiedlających mroczny świat stworzony przez Lovecrafta. Jednak nawet w tym opowiadaniu obecny jest motyw wędrówki i poszukiwań, które przynoszą poszukującemu wiedzę jakiej nie jest gotów przyjąć.
W obszernym posłowiu znajdziemy skróconą biografię autora oraz analizę umieszczonych w zbiorze tekstów. Wyłania się z niego również ogrom podziwu i sympatii jakim tłumacz darzy Lovecrafta i jego twórczość. Możemy również odnieść wrażenie, że Maciej Płaza potraktował przekład opowiadań jako misję i okazję by wreszcie nadać im oprawę i szlif na jakie zasługują. Czytając "Zgrozę w Dunwich" upewniamy się, że tłumacz wykonał kawał dobrej roboty.
Na uwagę zasługuje styl jakim napisane zostały opowiadania. Są prawie zupełnie pozbawione dialogów i przyjmują formę relacji czy to pierwszo-, czy trzecioosobowej. Zdania jakim posługuje się Lovecraft są długie i wielokrotnie złożone, pełne niezwykle sugestywnych opisów i dygresji służących zaprezentowaniu tła i okoliczności w jakich rozgrywają się wydarzenia. Ogromne bogactwo języka i niezwykła siła wyrazu budują niesamowitą, pełną prawie namacalnej grozy atmosferę. Styl Lovecrafta może wydać się nieco zbyt rozegzaltowany, czasem przerysowany prawie do karykaturalnych rozmiarów, nie można jednak odmówić mu wyjątkowej siły wyrazu.
"Zgroza w Dunwich" to niesamowita i wręcz obowiązkowa pozycja dla każdego miłośnika literatury fantastycznej. Znajdziemy tu niezwykle bogaty i konsekwentnie kreowany świat toczącej się przez miliardy lat historii. Kolejnym plusem jest siła sugestywnej grozy bijąca z zawartych tu opowiadań. Zdecydowanie nie jest to pozycja, który skusi miłośników wartkiej, pełnej nagłych zwrotów akcji. Tu możemy się rozkoszować klimatem powoli pogrążając się w obłędnych wizjach Lovecrafta, gdyż o ile w trakcie lektury kilku pierwszych opowiadań możemy czuć dreszcz emocji, co będzie dalej i jak zakończą się poszukiwania bohaterów, o tyle z powodu zbliżonej konstrukcji wszystkich tekstów z czasem możemy spodziewać się zakończenia. Nie przeszkadza to jednak w czerpaniu przyjemności z lektury.
Recenzja powstała dla portalu Insimilion.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.