Autor: Bernard Berg
Cykl: Barnim Saga
Wydawnictwo: TEGONO
Rok wydania: 2017
„Barnim. Srebro” Bernarda Berga to drugie po „Kamieniach” większe opowiadanie wchodzące w skład sagi o Barnimie. Kolejnymi tekstami, są dostępne w formie darmowych plików, króciutkie opowieści „Jaja” oraz „Zorza”, sagę zaś w głównej mierze tworzą powieści „Ogień” oraz „Woda”. Nie miałam okazji sięgnąć, po żadną z nich, więc trudno odnieść mi się do całego cyklu, jednak jako samodzielny utwór „Barnim. Srebro” broni się całkiem nieźle.
Wydarzenia opisywane w tym tomiku skupiają się na młodości tytułowego bohatera cyklu Bernarda Berga. Szkolący się na łowcę skarbów pod okiem Ivicy, młodziutki Barnim uczy się nurkować i przeszukiwać morskie dno. W międzyczasie poznaje smak pierwszej młodzieńczej miłości oraz doznaje brutalności losu.
Ze względu na krótką formę poznajemy tylko fragment wykreowanego świata. Miejscem akcji jest niewielkie, nadmorskie miasteczko, które budzi skojarzenia z Bałkanami. Podobnie, jak w „Kamieniach” w tym opowiadaniu nie znajdziemy żadnej ogólnej informacji dotyczącej całego uniwersum. Na podstawie przytoczonej opowieści o rozbitym statku, jesteśmy jedynie w stanie określić, że nie ma ona wiele wspólnego naszym światem, przynajmniej, w takim kształcie, w jakim go znamy. Podobne trudności nastręcza dokładne określenie czasu rozgrywających się wydarzeń. Zaawansowanie technologiczne przywodzi na myśl epokę renesansu, jest to jednak tylko domysł, który możemy wysnuć ze skąpych informacji zawartych w opowiadaniu.
O ile w tekście brakuje opisów wykreowanego świata, o tyle na brak akcji i ciekawie poprowadzoną fabułę nie można narzekać. W „Srebrze” zaprezentowano wprawdzie tylko jeden epizod, wokół którego osnuta jest fabuła opowieści, jednak jest on dobrze rozbudowany. Tlący się w drugim planie niewinny romans młodego Barnima dodaje opowieści kolorytu. I choć trudno jest powiązać rozgrywające się wydarzenia zresztą uniwersum, jednak sam wątek poszukiwania skarbów w zatopionym wraku został zrealizowany bardzo dobrze i z dbałością o szczegóły. Otwarte zakończenie daje spore pole do przypuszczeń, co było dalej, jednocześnie ukazując, że losom Barnima daleko do nudnawej egzystencji w prowincjonalnym miasteczku. Zarówno początek, jak i zakończenie opowieści umiejscawia dokładnie rozgrywające się wydarzenia w historii życia Barnima, dzięki czemu opowiadanie, choć oderwane fabularnie od całej sagi stanowi jej integralną część.
Trudno też narzekać na kreacje bohaterów. Poznajemy ważne i rzutujące na jego przyszłość epizody z dzieciństwa protagonisty całej sagi. Postaciom pobocznym również poświęcono sporo miejsca i choć są dość schematyczne oraz stereotypowe, to jednak ich charaktery są wyraziste, a ich postępowanie w pełni zgodne z osobowością.
Jest to niewielka lektura, którą czyta się błyskawicznie. Spora w tym zasługa przystępnego, ale i całkiem bogatego języka, w którym znajdziemy nieco bałkańskich naleciałości. Stylistyka nie nadmiernie rozbudowanych zdań nie sprawia żadnych problemów, ale i nie jest przesadnie uproszczona. Liczne epitety oddają dobrze opisywane miejsca i sytuacje, pozwalając czytelnikowi na całkiem dobre zwizualizowanie toczącej się opowieści.
„Barnim. Srebro” to dobrze skonstruowane i napisane, interesujące opowiadanie stanowiące uzupełnienie całej sagi o Barniemie. Jednak nawet bez znajomości całego cyklu można się świetnie bawić przy lekturze opowiadania, gdyż ujęty w nim epizod stanowi samodzielny i skończony wątek w długiej i pełnej przygód historii Barnima. Trudno znaleźć w nim rażące błędy, czy nieścisłości, które wpłynęłyby negatywnie na jego odbiór, a jeśli komuś przygód Barmina wydaje się zbyt mało, zawsze może sięgnąć po pozostałe utwory Bernarda Berga.
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do komentowania, choć lojalnie ostrzegam, że komentarze poniżej pewnego poziomu nie zostaną opublikowane.