Autor:
Malvina Miklos
Tytuł
oryginału: Edgar's life, The adventures of a little mouse
Ilustracje:
Pattila Nagy
Tłumaczenie:
Karolina Tudruj-Wrożyna
Wydawnictwo:
Jedność
Rok
wydania: 2015
Stron:
48
W
natłoku wydawanych co roku publikacji przeznaczonych dla dzieci,
które dopiero co zaczynają swoją przygodę z książką warto
poszukać czegoś, co przykuje uwagę młodego czytelnika na dłużej,
rodząc w nim miłość do literatury. Sięgając po bardzo kolorową
i pięknie ilustrowaną opowieść o małej myszce miałam nadzieję
na właśnie taką lekturę.
Edgar
jest małą myszką, mieszkającą w domku z wielkiej, okrągłej
dyni. Bardzo ceni sobie to swoje lokum, bo wie, że w okolicy każdy
domek jest bardzo cenny. Pewnego dnia odkrywa w swojej torbie
podejrzanie wyglądający klucz, z którym nawet nie wie, co zrobić.
Na szczęście jego przyjaciel królik akurat dzisiaj obchodzi
urodziny, a że chętnie zbiera rozmaite przedmioty, klucz wydał się
Edgarowi idealnym prezentem. Gdy następnego ranka główny bohater
historii odnajduje w ogrodzie tajemniczą, zamkniętą skrzynię
uświadamia sobie, że klucz prawdopodobnie pasuje do jej zamka.
Zabiera kuferek ze sobą i szybko udaje się w odwiedziny do królika,
który zdążył już wybrać się na wielką wyprawę. Edgarowi nie
pozostaje nic innego, jak udać się jego śladem, zabierając ze
sobą skrzyneczkę. Po drodze przeżywa mnóstwo przygód i co chwilę
musi wykazać się odwagą oraz bohaterstwem. Jednak żądza poznania
tajemnicy zamkniętej w pudełku jest ogromna i Edgar w końcu
odkrywa, czym ona jest.
Mała
myszka jest typowym bohaterem dziecięcej opowieści, ciekawy świata,
dzielny i wytrwały prezentuje sobą wszystkie cechy, jakie każdy
rodzic chciałby zaszczepić w swoim dziecku. Nie boi się stawić
czoła niebezpieczeństwu, by pomóc innym w potrzebie, a trudy jego
zmagań zostają należycie wynagrodzone. Zawsze chętnie pomaga
przyjaciołom i nieznajomym, dzięki czemu otoczony jest życzliwą
atmosferą i nigdy nie jest sam.
Książka
jest przepięknie ilustrowana, kolorowa i pełna uroku, co idealnie
przyciąga uwagę młodego czytelnika. Tekst nie zalewa obrazków i
nie ma problemu z odczytaniem żadnego fragmentu, co jest ważne dla
dzieci, które uczą się samodzielnie czytać. Każda kolejna strona
odsłania przed młodym czytelnikiem kolorowe widoki z bajkowego
świata Edgara, pobudzając wyobraźnię i idealnie oddając sytuacje
w jakich ten się znalazł.
Lektura
upłynęła mi przyjemnie, jednak nie mogę stwierdzić by mnie
czymkolwiek zaskoczyła albo wzruszyła. Przez całą opowieść
przeszłam dość obojętnie i choć z wielkim prawdopodobieństwem
spodoba się dzieciom, to raczej nie urzeknie starszego czytelnika.
Narracja poprowadzona jest w nieco monotonny sposób, bez rozbudzania
emocji i wpływu na zmysły, czytamy o zagrożeniu, ale nie można
poczuć jego atmosfery. Postacie też nie wyróżniają się niczym
szczególnym, taki zwyczajny zbiór pospolitych charakterów.
Myślę,
że to dobra książka dla dzieci rozpoczynających naukę czytania,
mało skomplikowane słownictwo nie sprawi młodemu czytelnikowi
większych trudności. Nie jest to jednak książka, którą dziecko
pokocha na długo i do której po kilku latach będzie wracać z
sentymentem. Zwyczajna, ładna opowieść, niewiele więcej ale i
niewiele mniej i jako taką mogę ją szczerze polecić dzieciom
rozpoczynającym swoją przygodę z literaturą.
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.
Co prawda córka jest już za duża na ta książeczkę, ale myślę że z chęcią by ją przeczytała :)
OdpowiedzUsuń